Portal Gość Niedzielny relacjonuje 110. rocznicę urodzin Stanisława Ryniaka, pierwszego polskiego więźnia niemieckiego obozu Auschwitz. Wspomina się jego aresztowanie w 1940 roku, pobyt w obozie z numerem 31 oraz powojenną działalność. Artykuł pomija jednak fundamentalną prawdę: każda próba opowiadania o ludzkim cierpieniu bez odniesienia do Krzyża Chrystusowego jest teologiczną zdradą.
Naturalistyczne zawłaszczenie męczeństwa
„Zdrowi i młodzi mają prawo żyć tu nie dłużej niż trzy miesiące. Wyjście stąd prowadzi tylko przez komin krematorium” – te słowa esesmana Karla Fritzscha cytowane w artykule odsłaniają istotę narodowo-socjalistycznej herezji: odrzucenie Boga-Stwórcy na rzecz samowoli władzy totalitarnej. Portal jednak nie dostrzega, że współczesne upamiętnianie ofiar często powiela ten sam błąd – sprowadza dramat milionów do płaskiej narracji człowieka walczącego z człowiekiem, gdy tymczasem Pius XI w Quas Primas nauczał: „nadzieja trwałego pokoju dotąd nie zajaśnieje narodom, dopóki jednostki i państwa wyrzekać się będą i nie zechcą uznać panowania Zbawiciela naszego”.
Teologia numeru 31
Komentowany tekst koncentruje się na „przypadkowości” przyznania Ryniakowi numeru 31. Tymczasem w katolickim ujęciu żaden los więźnia nie był przypadkowy w oczach Opatrzności. Św. Augustyn przypominał: „Nic nie dzieje się na tym świecie poza wolą Najwyższego albo Jego dopuszczeniem” (De civitate Dei, V, 9). Brak choćby wzmianki o modlitwie, sakramentach czy duchowej walce więźniów to wymowne milczenie. Czyżby autorzy uwierzyli marksistowskiej kłamstwu, jakoby obozy były „miejscem załamania wiary”? Tymczasem relacje więźniów pełne są świadectw różańców z chleba, potajemnych Mszy św. i męczeństwa za wiarę.
Czy Ryniak był męczennikiem?
„Gdy nas zabraknie, to kamienie za nas będą mówić”
Ta wypowiedź Ryniaka przywołana w artykule nabiera tragicznej wymowy w kontekście współczesnego kultu „kamieni pamięci”. Portal nie zadaje kluczowego pytania: za jaką prawdę zginęli więźniowie? Kanon 2035 Kodeksu Prawa Kanonicznego z 1917 r. definiuje męczeństwo jako „dobrowolne przyjęcie śmierci za wiarę katolicką lub za czynność cnoty związaną z wiarą”. Tymczasem Ryniak – wedle dostępnych informacji – zmarł śmiercią naturalną w 2004 r., nie będąc skazanym za wyznanie wiary. Choć jego cierpienie zasługuje na szacunek, nie wolno utożsamiać go z męczennikami w rodzaju św. Maksymiliana Kolbego, który oddał życie za współbrata w bunkrze głodowym.
Apostazja współczesnych pomników
Najbardziej porażający jest opis Muzeum Auschwitz jako instytucji mającej „mówić kamieniami”. W rzeczywistości placówka ta od dziesięcioleci prowadzi programową desakralizację pamięci:
- Wystawy przemilczają katolicką tożsamość 80% polskich ofiar
- W narracji o „Holokauście” zaciera się różnicę między męczeństwem za wiarę a eksterminacją rasową
- Multimedialne ekspozycje promują relatywizm moralny, ukazując zbrodnie jako „tragedię człowieka bez Boga”
Tymczasem już w 1925 r. Pius XI w Quas Primas przestrzegał: „Gdy Boga i Jezusa Chrystusa usunięto z praw i z państw (…), zburzone zostały fundamenty pod tąż władzą”. Auschwitz było właśnie owocem państwa odrzucającego królowanie Chrystusa.
Dlaczego „katolicki” portal milczy?
Fakt, że medium związane z episkopatem pomija katolicką interpretację cierpienia, jest symptomem głębszej apostazji. W tekście nie znajdziemy:
- Nawet jednego wezwania do modlitwy za zmarłych
- Wzmianki o potrzebie wynagradzania za grzechy narodów
- Odniesienia do obowiązku publicznego oddawania czci Bogu przez narody
To nie przypadkowe niedopatrzenie, lecz programowa sekularyzacja pamięci. Jakże wymowna jest data publikacji – 21 listopada, w wigilię wspomnienia Chrystusa Króla! Gdy Kościół powinien głosić: „Jezu Chryste, Królu Wszechświata, zmiłuj się nad nami!”, dostajemy płaską opowieść o „ludzkim okrucieństwie”.
Betonowe królestwo bez Króla
Artykuł kończy się martyrologicznym frazesem o „239 ocalałych z 728 deportowanych”. Liczby te jednak pozostają bez teologicznego znaczenia, gdyż:
| Perspektywa naturalistyczna | Perspektywa katolicka |
|---|---|
| Śmierć jako ostateczny koniec | Śmierć jako przejście do wieczności |
| Cierpienie jako bezsensowna trauma | Cierpienie zjednoczone z Ofiarą Krzyża |
| Pamięć jako cel sam w sobie | Pamięć jako wezwanie do nawrócenia |
Wobec tak rażących niedomówień trzeba przywołać słowa św. Pawła: „Jeśli Chrystus nie zmartwychwstał, daremna jest wasza wiara” (1 Kor 15,17). Podobnie – jeśli Auschwitz nie prowadzi nas do Chrystusa Króla, całe upamiętnienie staje się bałwochwalczym kultem cierpienia.
Za artykułem:
110 lat temu urodził się Stanisław Ryniak, więzień Auschwitz nr 31 (gosc.pl)
Data artykułu: 21.11.2025








