Portal Catholic News Agency (21 listopada 2025) relacjonuje przygotowania do wizyty „papieża” Leona XIV w Libanie, przedstawiając ją jako „znak pokoju” dla kraju ogarniętego konfliktem izraelsko-libańskim. Maronicki „ksiądz” Tony Elias z przygranicznej wioski Rmeich deklaruje: „nie opuściliśmy naszej wioski”, zaś „ksiądz” Raffaele Zgheib nazywa nadchodzącą wizytę „bardzo ważną” ze względu na „wartość, jaką Stolica Apostolska przywiązuje do Libanu”. Artykuł pomija całkowicie doktrynalny wymiar tej pseudo-pielgrzymki, redukując katolicką misję do świeckiego humanitaryzmu.
Uzurpacja urzędu Piotrowego jako narzędzie politycznej legitymizacji
Podstawowym skandalem relacji jest milczące założenie, jakoby Leon XIV posiadał jakąkolwiek władzę duchową. Tymczasem zgodnie z nauczaniem św. Roberta Bellarmina (De Romano Pontifice), jawny heretyk ipso facto traci urząd papieski, zaś bulla Cum ex Apostolatus Officio Pawła IV stanowi nieodwołalnie: „Wyniesienie na kardynała lub papieża będzie nieważne, jeśli kandydat odstąpił od wiary katolickiej”. Bergoglio i jego następcy, zaprzeczając dogmatom o królewskiej władzy Chrystusa (Pius XI, Quas Primas) i promując religijną wolność potępioną w Syllabusie błędów (pkt 15-18, 77-79), stali się formalnymi apostatami. Ich podróże to nie apostolskie pielgrzymki, lecz polityczne roadshows wzmacniające globalistyczną narrację.
Teologiczna zgnilizna „znaku pokoju”
Gdy „ksiądz” Elias twierdzi, że wizyta będzie „znakiem pokoju dla całego świata”, popełnia klasyczny błąd modernizmu – utożsamienie pokoju z doczesnym spokojem. Quas Primas Piusa XI naucza niezmiennie: „Nadzieja trwałego pokoju nie zajaśnieje narodom, dopóki nie uznają panowania Zbawiciela”. Tymczasem libańska „wspólnota chrześcijańska” od dziesięcioleci uczestniczy w ekumenicznych kompromisach z islamem, co potwierdza relacja z nierządnej Mszy na Bejruckim Waterfront – miejscu kojarzonym z rozwiązłością, nie zaś kultem Bożym.
Milczenie o prawdziwym męczeństwie
Artykuł wspomina o „setkach ludzi pogrzebanych pod gruzami” podczas izraelskich nalotów, lecz całkowicie pomija systematyczne prześladowania chrześcijan przez muzułmańskie milicje. Nie znajdziemy tu nawiązania do słów Piusa XI: „Pokój Chrystusowy możliwy jest jedynie w Królestwie Chrystusowym” (Quas Primas). W zamian otrzymujemy propagandowy obraz „rannego kraju”, gdzie prawdziwą raną jest odstępstwo od wiary wyrażone w uczestnictwie maronickich duchownych w antypapieskich ceremoniach.
„Każdy urząd staje się wakujący na mocy samego faktu […] jeśli duchowny publicznie odstępuje od wiary katolskiej” (Kanon 188.4 KPK 1917).
Bałwochwalczy ekumenizm jako cel wizyty
Wymowna jest wzmianka o „wszystkich komponentach lokalnego Kościoła libańskiego wraz ze Wschodnimi Kościołami” przygotowujących się na przyjęcie antypapieża. To jawna realizacja potępionej przez św. Piusa X w Lamentabili sane tezy, że „Kościół powinien się dostosować do współczesnego postępu” (pkt 64). Wizyta w Annaya przy grobie „świętego” Szarbela – rzekomego cudotwórcy czczonego przez muzułmanów – to kolejny etap synkretycznej destrukcji wiary, gdzie Chrystus zostaje zrównany z sufickimi „przyjaciółmi Allaha”.
Fałszywa narracja o „rannej gospodarce”
Gdy „ksiądz” Zgheib narzeka na „utratę oszczędności w bankach”, używa typowo marksistowskiej retoryki materializmu. Prawdziwą katastrofą Libanu nie jest kryzys finansowy, lecz utrata łaski przez trwanie w bałwochwalstwie. Gdyby libańscy chrześcijanie posłuchali Piusa XI, który w Quas Primas nakazywał: „Państwa mają obowiązek publicznie czcić Chrystusa”, uniknęliby obecnego upadku. Zamiast tego wybrali polityczny konformizm i dialog ze śmiercionośnymi ideologiami.
Duchowa odpowiedzialność za udział w apostazji
Szczególnie ohydny jest fragment o „zorganizowanych autokarach” mających wozić wiernych na spotkania z antypapieżem. Uczestnictwo w tych bluźnierczych zgromadzeniach stanowi ciężki grzech współpracy ze złem. Jak przypominał św. Pius X w Lamentabili sane: „Dogmaty wiary należy pojmować jako obowiązujące w działaniu” (pkt 25). Każdy katolik ma moralny obowiązek odrzucić tę farsę, pamiętając słowa Apostoła: „Zapłatąście kupieni, nie stawajcie się niewolnikami ludzkimi” (1 Kor 7,23).
Libiański eksperyment „współistnienia religijnego” od dziesięcioleci prowadzi do systematycznej islamizacji kraju. Antypapieska wizyta jedynie przypieczętuje ten proces, oferując pusty rytuał w miejsce prawdziwej pokuty. Jak głosił Pius XI: „Nie ma zbawienia poza Kościołem” – a ten Kościół trwa jedynie w wiernych zachowujących niezmienną doktrynę, nie zaś w modernistycznych strukturach okupujących Watykan.
Za artykułem:
‘The pope is traveling to a wounded country,’ Lebanese priest says (catholicnewsagency.com)
Data artykułu: 21.11.2025








