Portal eKAI (21 listopada 2025) informuje o planowanej prezentacji noty doktrynalnej „UNA CARO. Elogio della monogamia”, przygotowanej przez tzw. Dykasterię Nauki Wiary. Dokument, zaplanowany na 25 listopada, ma być przedstawiony przez „kardynała” Víctora Manuela Fernándeza, „arcybiskupa” Armanda Matteo oraz profesor Giuseppinę De Simone. Tytułowe „pochwała monogamii” w wykonaniu struktur okupujących Watykan stanowi jedynie kolejny przejaw teologicznego bankructwa posoborowej rewolucji.
Fasada tradycji jako narzędzie destrukcji
Sam fakt ogłoszenia „noty doktrynalnej o wartości małżeństwa” przez neo-kościół jest jawną kpiną z niezmiennego nauczania Kościoła katolickiego. Jak przypomina encyklika Casti connubii Piusa XI (1930): „Małżeństwo nie ustanowione zostało przez ludzi, lecz przez Boga; (…). Nie ludzka więc wola, lecz sam Stwórca postanowił prawa małżeństwa”. Tymczasem próby „dokumentowania” oczywistych prawd objawionych zdradzają modernistyczne założenie, że dogmat podlega ewolucji i wymaga „aktualizacji” przez biurokratów w sutannach.
Elogio della monogamia. Nota Dottrinale sul valore del matrimonio come unione esclusiva e appartenenza reciproca
Już w samym tytule ujawnia się zgubna dialektyka: konieczność „pochwały” monogamii sugeruje, że jej oczywistość moralna mogłaby być kwestionowana. Tymczasem Konstytucja apostolska Benedictus Deus Piusa V (1567) jednoznacznie potępia wszelkie odstępstwa od nierozerwalności małżeńskiej jako „herezje przeciwko sakramentowi”. Użycie języka włoskiego zamiast łaciny w tytule oficjalnego dokumentu to kolejny przejaw zerwania z katolicką tożsamością.
Teatr gnostyckiej pseudo-reformy
Obsada prezentujących dokument mówi więcej niż jego treść. „Kardynał” Fernández, autor skandalicznego dokumentu Fiducia supplicans o „błogosławieństwach” par homoseksualnych, zostaje wyniesiony do roli strażnika moralności małżeńskiej. To klasyczny przykład strategii kadrowej neo-kościoła, gdzie najgłośniejsi burzyciele doktryny otrzymują mandat do jej „reinterpretacji”.
Obecność świeckiej profesor De Simone z instytucji noszącej jedynie nazwę „Papieski Wydział Teologiczny” demaskuje jeszcze głębszy problem: wyniesienie laikatu do roli współautora nauczania doktrynalnego, co bezpośrednio narusza kanon 1328 Kodeksu Prawa Kanonicznego z 1917 r.: „Nauczanie w szkołach teologicznych jest zarezerwowane wyłącznie osobom duchownym”.
Milczenie o istocie sakramentu
Kluczowym elementem herezji posoborowej jest systematyczne wymazywanie nadprzyrodzonego charakteru małżeństwa. Jak zauważa o. Réginald Garrigou-Lagrange w De Eucharistia (1943): „Małżeństwo jako sakrament Nowego Prawa udziela łaski uświęcającej, czyniąc związek męża i żony obrazem mistycznego związku Chrystusa z Kościołem”. Tymczasem zapowiadana nota koncentruje się wyłącznie na naturalistycznych aspektach „wzajemnej przynależności”, całkowicie pomijając:
- Cel nadprzyrodzony małżeństwa jako drogi do zbawienia
- Nierozerwalność jako istotną cechę sakramentu (Trent, sesja XXIV)
- Obowiązek katolickiego wychowania potomstwa (kanon 1113 KPK 1917)
- Grzeszność jakiejkolwiek antykoncepcji (Casti connubii, pkt 54)
Neo-kościół w służbie globalistycznej antykultury
Ten pseudodokument wpisuje się w szerszy kontekst kapitulacji przed rewolucją obyczajową. Gdy w 2023 r. Bergoglio ogłaszał możliwość „błogosławienia” związków sodomickich, przygotowywał grunt pod dalsze rozmycie doktryny. Strategia jest zawsze ta sama: pod pozorem obrony fragmentu tradycji (tu: monogamii) dokonuje się destrukcji całego gmachu katolickiej moralności.
Wystarczy przypomnieć, że prawdziwy Kościół katolicki nigdy nie potrzebował „dokumentować” oczywistych prawd wiary. Encyklika Arcanum Divinae Leona XIII (1880) stwierdza jednoznacznie: „Kościołowi Chrystusowemu wystarczy głosić prawdę objawioną, nie potrzebuje on zaś dostosowywać się do zmieniających się prądów myślowych”. Tymczasem cała aktywność pseudo-Dykasterii zdradza mentalność biurokratów wiary, przekonanych, że depozyt wiary wymaga ich kreatywnego „zarządzania”.
Jedno Ciało – ale nie z Chrystusem
Szczególnie oburzające jest użycie biblijnego terminu „Una Caro” („Jedno Ciało”) w kontekście dokumentu, który – jak można przewidywać – będzie torpedował nierozerwalność małżeństwa. Jak uczy Katechizm Rzymski (część II, rozdział VIII): „Nierozerwalność małżeństwa wynika z samej jego istoty jako sakramentu, będącego znakiem jedności Chrystusa z Kościołem”.
W świetle ostatnich posunięć neo-kościoła, „pochwała monogamii” może w rzeczywistości przygotowywać grunt dla:
- Dalszego rozluźnienia dyscypliny małżeńskiej (de facto akceptacji rozwodów)
- Uznania związków niesakramentalnych jako „dopuszczalnej drogi”
- Wprowadzenia błędnej interpretacji „oikonomii” na wzór prawosławia
Warto przypomnieć, że w 1957 r. Święte Oficjum pod kierownictwem kard. Ottavianiego wydało instrukcję potępiającą wszelkie próby reinterpretacji małżeństwa. Dziś jego nominalni następcy pracują nad pogrzebaniem tego dziedzictwa.
Wierni wobec doktrynalnego zamętu
Katolicy zdający sobie sprawę z kryzysu wiary powinni pamiętać słowa św. Pawła: „Jeśli nawet my albo anioł z nieba głosił wam ewangelię odmienną od tej, którą otrzymaliście – niech będzie przeklęty!” (Gal 1,8 Wlg). Żaden dokument wydany przez struktury okupujące Watykan po 1958 r. nie ma mocy wiążącej dla sumień.
Jedyną odpowiedzią na tę kolejną farsę jest trwanie przy niezmiennej doktrynie zawartej w:
- Encyklice Casti connubii Piusa XI
- Kanonach Soboru Trydenckiego o małżeństwie (sesja XXIV)
- Kodeksie Prawa Kanonicznego z 1917 r. (ks. IV)
- Nauce Ojców Kościoła, zwłaszcza św. Augustyna (De bono coniugali)
Jak ostrzegał św. Pius X w encyklice Pascendi: „Moderniści usiłują zniszczyć wszelkie instytucje katolickie, by zastąpić je własnymi wymysłami”. Zapowiadana „nota” o małżeństwie to jedynie kolejny krok w tym destrukcyjnym marszu.
Za artykułem:
watykan„Pochwała monogamii”. Wkrótce nota doktrynalna Dykasterii Nauki Wiary (ekai.pl)
Data artykułu: 21.11.2025








