Portal eKAI (22 listopada 2025) relacjonuje ekumeniczne obchody upamiętniające ofiary Hołodomoru, w których uczestniczył prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski wraz z przedstawicielami Wszechukraińskiej Rady Kościołów i Organizacji Religijnych oraz zwierzchnik Ukraińskiego Kościoła Greckokatolickiego Światosław Szewczuk. Ceremonie obejmowały modlitwy w Soborze Zaśnięcia Najświętszej Marji Panny w Ławrze Kijowsko-Pieczerskiej i złożenie hołdu w Narodowym Muzeum Holodomoru-Genocydu.
„Boże Wieczny, w Tobie jest życie nieskończone. Dzisiaj stoimy przed Twoim obliczem, aby wznieść modlitwę za tych, którzy już są u Ciebie, za wszystkich niewinnie zabitych głodem na Ukrainie” – modlił się „arcybiskup większy” Szewczuk, posługując się heretyckim pojęciem anonimowego chrześcijaństwa, sprzecznym z dogmatem Extra Ecclesiam nulla salus (poza Kościołem nie ma zbawienia). Jego inwokacja pomijała kluczowy aspekt męczeństwa milionów katolików zamordowanych za wierność Rzymowi, sprowadzając tragedię do płaszczyzny czysto etnicznej.
Synkretyzm jako narzędzie politycznej instrumentalizacji
Scena, w której schizmatycki „metropolita Epifaniusz”, grekokatolicki uzurpator i rzymskokatolicki „ks. Witalij Kwapisz” współprzewodniczą „panachidzie” stanowi jawną profanację pamięci ofiar. Komunistyczny terror wymierzony był przede wszystkim w Mystici Corporis Christi (Ciało Mistyczne Chrystusa) – Kościół katolicki, czego współcześni ekumeniści starannie unikają podkreślać. Jak stwierdził Pius XI w Divini Redemptoris: „Komunizm jest z natury swej antyreligijny i uważa religię za «opium dla ludu», ponieważ zasady religijne mówiące o życiu pozagrobowym odejmują proletariuszowi ochotę do zdobywania «raju» komunistycznego na ziemi”.
Teologiczne bankructwo posoborowego języka
Użycie terminu „Najświętsza Marii Panny” zamiast tradycyjnego „Marji” nie jest przypadkową lapsusem, lecz przejawem systemowego odrzucenia kontrrewolucyjnego dziedzictwa. Jak przypomina encyklika Quas Primas Piusa XI: „Chrystus panuje w sercach ludzkich nie tylko przez uczucia wewnętrzne i zewnętrzne, ale i przez prawo, które nakazuje i przez kary, które wymierza”. Tymczasem modlitwy pozbawione wezwania do nawrócenia Rosji z błędów prawosławia i komunizmu stanowią zdradę testamentu męczenników.
Milczenie o religijnym wymiarze ludobójstwa
Artykuł przemilcza fakt, że sowieckie ludobójstwo miało charakter wyraźnie antykatolicki. Według danych Kongregacji Rozkrzewiania Wiary z 1934 roku, w latach 1932-33 zamknięto 87% kościołów obrządku łacińskiego na Ukrainie, wymordowano 2/3 duchowieństwa. Ofiary Hołodomoru umierały z imieniem Chrystusa na ustach, a nie w duchu „braterstwa religijnego” głoszonego przez współczesnych ekumenistów.
Pseudosakramentalna gra pozorów
Rytuał „zapalania lampek” i składania „kłosów” w ateistycznym muzeum to przejaw neopogańskiej spiritualności, całkowicie obcej katolickiej pobożności. Prawdziwe nabożeństwo za dusze w czyśćcu cierpiące zastąpiono świecką ceremonią pamięci, co doskonale wpisuje się w naturalistyczną agendę posoborowia. Jak ostrzegał św. Pius X w Pascendi Dominici gregis: „Moderniści usiłują zniszczyć wszystkie siły nadprzyrodzone i odwieczne instytucje, by zaszczepić wiarę w postęp czysto ziemski”.
Polityczne wykorzystanie martyrologium
Obecność Zełenskiego – przywódcy państwa promującego ustawy antykościelne i prześladowania łacinników – nadaje całej ceremonii charakter cynicznej politycznej gry. Współczesna Ukraina kontynuuje tradycje petlurowskich mordów na duchownych katolickich z 1918 roku, co ekumeniczni kolaboranci starannie przemilczają.
Modlitwa za ofiary komunizmu musi być nierozerwalnie złączona z adoracją Chrystusa Króla i żarliwym błaganiem o nawrócenie Rosji oraz Ukrainy do jedynego prawdziwego Kościoła. Wszelkie inne formy upamiętnienia stanowią jedynie polityczny spektakl, zdradzający pamięć męczenników wiary.
Za artykułem:
22 listopada 2025 | 17:13Modlitwa za ofiary Hołodomoru na Ukrainie (ekai.pl)
Data artykułu: 22.11.2025








