Katolicki książ w ornacie modli się przed krzyżem na tle mapy Ukrainy z burzowymi chmurami w tle.

Plan Trumpa dla Ukrainy: apostazja polityki wobec Królestwa Chrystusowego

Podziel się tym:

Portal Opoka informuje o sobotniej deklaracji prezydenta USA Donalda Trumpa, który oznajmił, że jego propozycja pokojowa dla Ukrainy „nie jest ostateczna”. W relacji podkreślono, że amerykański przywódca dał Ukrainie czas do czwartku na zaakceptowanie planu, grożąc w przeciwnym razie pozostawieniem jej samej w konflikcie z Rosją. Projekt przewiduje m.in. oddanie Donbasu, ograniczenie armii ukraińskiej oraz stacjonowanie zachodnich myśliwców w Polsce.


Naturalistyczna utopia pokoju bez Króla

Trumpowska koncepcja „zakończenia wojny” jawi się jako klasyczny przykład naturalistycznej herezji politycznej, odrzucającej nadprzyrodzony porządek ustanowiony przez Chrystusa Króla. Jak nauczał Pius XI w encyklice Quas Primas: „Nadzieja trwałego pokoju dotąd nie zajaśnieje narodom, dopóki jednostki i państwa wyrzekać się będą i nie zechcą uznać panowania Zbawiciela naszego”. Tymczasem propozycja ogranicza się do czysto ziemskich kalkulacji terytorialnych i militarnych, całkowicie pomijając civitas Dei – Miasto Boże, którego prawa winny stanowić fundament każdego trwałego ładu.

„Wojna Ukrainy z Rosją nigdy nie powinna była się wydarzyć. Gdybym był (wówczas) prezydentem, nigdy by do tego nie doszło”

To przechwałka demaskuje modernistyczne uwielbienie dla człowieka-zbawiciela, przypisującego sobie moce należne wyłącznie Bogu. Trump występuje tu jako karykatura świeckiego mesjasza, wprost sprzeczna z zasadą „Non est potestas nisi a Deo” (Nie ma władzy, która by nie pochodziła od Boga – Rz 13,1).

Zdrada katolickiej nauki o wojnie sprawiedliwej

Relacja portalu całkowicie przemilcza katolickie kryteria wojny sprawiedliwej, sprowadzając konflikt do poziomu „kalkulacji kart”. Tymczasem św. Augustyn w De civitate Dei nauczał, że wojna może być moralnie dopuszczalna jedynie jako ultima ratio przy spełnieniu ścisłych warunków: sprawiedliwej przyczyny, właściwej intencji oraz proporcjonalności środków. Projekt Trumpa – sankcjonujący aneksję terenów przez agresora i rozbrojenie ofiary – stanowi zdradę tych zasad, legitymizując prawo silniejszego.

Szczególnie oburzające jest żądanie redukcji armii ukraińskiej. Jak przypominał Pius XII w radiowym orędziu z 24 sierpnia 1939 r.: „Państwo, które nie chce lub nie może odeprzeć niesprawiedliwej napaści lub nie troszczy się o przywrócenie praw naruszonych przez agresora, nie spełniłoby swego obowiązku względem dobra wspólnego”.

Polska jako przyczółek nowego globalizmu

Plan przewidujący stacjonowanie zachodnich myśliwców w Polsce odsłania kolejną warstwę apostazji. To propozycja wprost sprzeczna z encykliką Pascendi dominici gregis św. Piusa X, potępiającą modernistyczne dążenie do unifikacji narodów pod świeckim hegemonem. W miejsce katolickiej zasady suwerenności narodów w ramach uniwersalnego Królestwa Chrystusowego, forsuje się tu neokolonialny protektorat, gdzie Polska ma pełnić rolę przyczółka militarnego – „przedmurza” nowego globalnego porządku.

Jak trafnie diagnozował św. Pius X: „Moderniści usiłują zniszczyć wszelką różnicę między Kościołem a społeczeństwem świeckim, między prawami Kościoła a prawami państwa” (Lamentabili sane exitu, pkt 53). Propozycja stacjonowania obcych sił zbrojnych na terytorium suwerennego państwa – bez żadnego odniesienia do prawa naturalnego czy woli narodu – stanowi właśnie taką modernistyczną syntezę.

Teologia porażki wobec „ohydy spustoszenia”

Najjaskrawszym przejawem apostazji jest jednak ultimatum postawione Ukrainie: „Wtedy może dalej walczyć ile chce”. To stwierdzenie demaskuje teologię porażki, jaką sekta posoborowa wszczepiła zachodniemu światu. Zamiast walczyć o triumf prawdy i sprawiedliwości – jak nakazuje „Militia est vita hominis super terram” (Walką jest życie człowieka na ziemi – Hi 7,1) – proponuje się kapitulację pod płaszczykiem „realizmu”.

Tymczasem prawdziwi katolicy pamiętają słowa św. Pawła: „Nie toczymy bowiem walki przeciw krwi i ciału, lecz przeciw Zwierzchnościom, przeciw Władzom, przeciw rządcom świata tych ciemności, przeciw pierwiastkom duchowym zła na wyżynach niebieskich” (Ef 6,12). Wojna na Ukrainie nie jest „błędem” do „naprawienia” przez dyplomatyczne układy, lecz przejawem wiecznego konfliktu między Królestwem Chrystusa a królestwem szatana.

Koniec czy początek?

Analizowany artykuł – podobnie jak cała narracja medialna – stanowi manifest duchowej ślepoty świata odrzucającego swego Króla. Jak przepowiedział Pius XI: „Gdy Boga i Jezusa Chrystusa usunięto z praw i z państw (…) zburzone zostały fundamenty pod tąż władzą”. Dopóki narody nie uznają publicznie panowania Chrystusa Króla, wszystkie „plany pokojowe” będą jedynie przegrywaniem kolejnych bitew w wojnie z szatanem.

Jedynym prawdziwym rozwiązaniem pozostaje więc akt poświęcenia Rosji (rozumianej jako kolebka schizmy i komunizmu) oraz Ukrainy Niepokalanemu Sercu Maryi – ale nie w fałszywej wersji fatimskiej, lecz zgodnie z tradycyjną teologią maryjną. Bez tego nawet najkorzystniejsze układy geopolityczne pozostaną tylko „pokojem grobowym” dla dusz i narodów.


Za artykułem:
Trump powiedział, że jego oferta w sprawie Ukrainy nie jest ostateczna
  (opoka.org.pl)
Data artykułu: 22.11.2025

Więcej polemik ze źródłem: opoka.org.pl
Podziel się tą wiadomością z innymi.
Pin Share

Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Ta strona używa Akismet do redukcji spamu. Dowiedz się, w jaki sposób przetwarzane są dane Twoich komentarzy.

Przewijanie do góry
Ethos Catholicus
Przegląd prywatności

Ta strona korzysta z ciasteczek, aby zapewnić Ci najlepszą możliwą obsługę. Informacje o ciasteczkach są przechowywane w przeglądarce i wykonują funkcje takie jak rozpoznawanie Cię po powrocie na naszą stronę internetową i pomaganie naszemu zespołowi w zrozumieniu, które sekcje witryny są dla Ciebie najbardziej interesujące i przydatne.