Portal eKAI (24 listopada 2025) relacjonuje wydarzenie w jarocińskiej parafii, gdzie „biskup” Damian Bryl przewodniczył „mszy” dla młodzieży z okazji Światowego Dnia Młodzieży. W przemówieniu pełnym teologicznych półprawd „duchowny” stwierdził: „Dzisiaj cały Kościół wyznaje, że Jezus Chrystus jest Królem Wszechświata (…) chcemy tę dobrą nowinę ogłosić wszystkim”. Zabrakło jednak fundamentalnego przypomnienia, że Chrystus jako Król żąda podporządkowania wszystkich narodów i instytucji swoim prawom, a nie jedynie sentymentalnej deklaracji.
Zdrada doktryny o społecznej władzy Chrystusa Króla
Gdy „biskup” Bryl cytuje encyklikę Piusa XI Quas primas, dokonuje jej ideologicznego okaleczenia. Pomija kluczowe fragmenty, w których papież nauczał: „Królestwo naszego Odkupiciela obejmuje wszystkich ludzi. (…) Państwa i ich zwierzchnicy nie mniej podlegają władzy Chrystusa jak pojedyńczy obywatele”. Tymczasem jarociński celebrans redukuje królowanie Chrystusa do metafory „przyjaźni”, co stanowi jawną herezję modernizmu potępioną w dekrecie Lamentabili (pkt 58).
„Chciałbym drodzy zaprosić was do tego, abyście dbali o relacje między sobą (…) żeby spojrzeć na drugiego człowieka, tak jak spogląda Pan Jezus”
To ewangelicznie brzmiące wezwanie w ustach modernistycznego funkcjonariusza sekty posoborowej staje się narzędziem relatywizacji. Prawdziwe spojrzenie Chrystusa Króla – jak przypomina św. Robert Bellarmin – domaga się przede wszystkim uznania Jego boskiego autorytetu i zwalczania wszelkich błędów sprzeciwiających się Jego panowaniu (De Romano Pontifice, II, 30).
Przyjaźń zamiast służby: protestancka rewolucja w działaniu
Szczególnie jaskrawym przejawem apostazji jest cytowanie przez Bryla słów „papieża” Leona XIV: „Nie chce, abyśmy byli sługami czy «aktywistami» jakiejś partii: wzywa nas, abyśmy byli z Nim jako przyjaciele”. To jawne odrzucenie katolickiej zasady servus servorum Dei (sługa sług Bożych) na rzecz protestanckiej koncepcji „osobistej relacji z Jezusem”. Konsekwencją takiego myślenia jest zanik pojęcia grzechu ciężkiego i obowiązku pokuty – dokładnie jak przewidywał św. Pius X w encyklice Pascendi.
Relikwie nieuznanego „męczennika” jako narzędzie propagandy
Wspomnienie relikwii „św.” Jose Sancheza Del Rio to kolejny przykład posoborowego bałwochwalstwa. Kanonizowany przez antypapieża Franciszka nastolatek nie spełnia teologicznych warunków męczeństwa – jego śmierć nie wynikała directe z nienawiści do wiary (odium fidei), lecz z konfliktu politycznego. Kult takich pseudo-świętych służy budowie synkretycznej religii humanitaryzmu, gdzie rewolucjonista staje się „świadkiem” na równi z katolickimi męczennikami.
TikTokowa „ewangelizacja” jako parodia apostolatu
Obecność „ks.” Sebastiana Picura – celebryty mediów społecznościowych – doskonale ilustruje duchową zapaść neo-kościoła. Gdy prawdziwy Kościół nakazywał katolikom ucieczkę od zgorszeń świata (1 J 2,15), posoborowcy uprawiają obsceniczną gonitwę za „trendami”. Już Pius XI w Divini illius Magistri przestrzegał: „Wychowanie (…) nie może być podporządkowane naturalizmowi i technicyzmowi” – zasady te zostały dziś odrzucone na rzecz kultu klikalności.
Całe wydarzenie w Jarocinie stanowi modelowy przykład jak struktury okupujące Watykan systematycznie niszczą ostatnie resztki katolickiej tożsamości. Zamiast nauczania o obowiązku poddania państw pod panowanie Chrystusa Króla – mamy heretycką gadkę o „budowaniu braterstwa”. Zamiast Mszy Trydenckiej – protestancki zgromadzenie. Zamiast świętych – medialni influencerzy. W obliczu tej apostazji jedyną właściwą odpowiedzią pozostaje non possumus i wierność niezmiennemu depozytowi wiary.
Za artykułem:
jarocinBp Bryl do młodych: patrzmy na drugiego człowieka tak jak spogląda Pan Jezus (ekai.pl)
Data artykułu: 24.11.2025








