Portal Gość Niedzielny informuje o analizie magazynu „Foreign Affairs”, wskazującej na radykalne wzmocnienie wojen informacyjnych poprzez sztuczną inteligencję. Autorzy James P. Rubin i Darjan Vujica ostrzegają przed masowymi kampaniami dezinformacyjnymi destabilizującymi demokracje, wymieniając przykłady z Salwadoru, Sudanu czy Rumunii. Krytykują jednocześnie osłabienie amerykańskich instytucji bezpieczeństwa informacyjnego, postulując „odbudowę struktur”, współpracę z sektorem technologicznym i sojusznikami.
Technokratyczna iluzja w miejsce królestwa prawdy
„Każda poważna reakcja obronna USA przed dezinformacją musi obejmować zarówno innowacje technologiczne, jak i restrukturyzację instytucjonalną” – deklarują autorzy, ujawniając przy tym fundamentalną herezję współczesnego porządku: wiarę w możliwość zastąpienia Bożego ładu ludzkimi mechanizmami kontroli. Gdy Pius XI w encyklice Quas primas nauczał, że „nadzieja trwałego pokoju dotąd nie zajaśnieje narodom, dopóki jednostki i państwa wyrzekać się będą i nie zechcą uznać panowania Zbawiciela naszego”, współczesne elity wciąż łudzą się, że „udoskonalone algorytmy” czy „wzmocnione agencje” zastąpią konieczność poddania narodów pod berło Chrystusa Króla.
Milczenie o źródle zła: apostazja narodów
Artykuł pomija kluczowy kontekst teologiczny: eskalacja dezinformacji jest naturalną konsekwencją odrzucenia społecznego panowania Chrystusa. Gdy narody wyrzekają się swego prawdziwego Króla (Ps 2, 10-12), stają się łupem „księcia tego świata” (J 12, 31), który wykorzystuje każdą technologię do szerzenia zamętu. Tymczasem „Foreign Affairs” proponuje jedynie płytką terapię objawową, ignorując chorobę zasadniczą: zeświecczenie państw potępione już w Syllabusie błędów Piusa IX (pkt 77-80).
Fałszywa dychotomia: „demokracja” kontra „autorytaryzm”
Opisując operacje dezinformacyjne w Salwadorze czy Rumunii, autorzy bezkrytycznie przyjmują liberalną narrację o „obronie demokracji”. Tymczasem wszystkie systemy odrzucające katolickie zasady sprawiedliwości społecznej są z natury niestabilne – czy to w formie demokratycznej, czy autorytarnej. Jak przypominał św. Pius X w encyklice Pascendi, moderniści „dopuszczają się oszustwa, gdy demokrację przedkładają nad wszelką inną formę rządów”. Walka z deepfake’ami pozostaje iluzoryczna, gdy sam fundament „pluralistycznych społeczeństw” budowany jest na relatywizmie prawdy.
Ślepa uliczka technokratycznego „ratunku”
Postulat „ściślejszej współpracy rządu z sektorem technologicznym” odsłania kolejną utopijną wiarę w zbawczą moc postępu. Tymczasem same korporacje technologiczne promują kulturę śmierci i relatywizmu – od cenzury treści katolickich po propagandę gender. Jak zauważył Pius XI, „gdy Boga i Jezusa Chrystusa usunięto z praw i z państw (…), zburzone zostały fundamenty pod tąż władzą”. Żadne „udoskonalone narzędzia wykrywające AI” nie zastąpią odnowy moralnej społeczeństw.
„W strefach konfliktów AI podsyca przemoc: w Sudanie klonowanie głosu wykorzystano do podszywania się pod nieobecnego lidera, a w Indiach generowane obrazy zaogniają napięcia religijne”
Ta obserwacja jedynie potwierdza doktrynę o nieuchronności chaosu w społeczeństwach odrzucających jedyną prawdziwą Religię. Gdy narody porzucają uniwersalne prawo Boże na rzecz partykularnych „wartości”, stają się areną walki wszystkich przeciwko wszystkim. Sztuczna inteligencja jedynie przyspiesza procesy, których źródłem jest grzech pierworodny i zbuntowana natura człowieka pozbawionego łaski.
Zatrute źródło: humanistyczna koncepcja „przestrzeni publicznej”
Proponowany przez autorów cel – „obrona przestrzeni publicznej, w której obywatele mogą uczestniczyć w debacie niezakłóconej przez obcą dezinformację” – to kolejny przejaw naturalistycznej herezji. Katolicka nauka społeczna nigdy nie akceptowała koncepcji „neutralnej przestrzeni debaty”, gdyż „królestwo Boże i królestwo szatana nie mogą współistnieć” (Pius XI, Divini Redemptoris). Prawdziwym rozwiązaniem jest nie „oczyszczenie debaty”, lecz poddanie wszystkich sfer życia pod panowanie Chrystusa Króla.
Kompromitacja „obrońców demokracji”
Wzmianka o „osłabieniu” amerykańskich instytucji takich jak Global Engagement Center czy Cybersecurity and Infrastructure Security Agency budzi gorzką ironię. To właśnie te agencje aktywnie zwalczały katolicką ortodoksję, promując pod płaszczykiem „walki z dezinformacją” ideologie sprzeczne z prawem naturalnym. Ich kryzys jest objawem szerszego bankructwa projektu świeckiego humanizmu, który – jak przepowiedział Pius IX w Syllabusie – musi prowadzić do samozniszczenia (pkt 80).
Jedyna skuteczna obrona: powrót do społecznego panowania Chrystusa
W obliczu technologicznego chaosu Kościół głosi niezmienne rozwiązanie: „Niech więc nie odmawiają władcy państw publicznej czci i posłuszeństwa królującemu Chrystusowi” (Pius XI, Quas primas). Żadne „innowacje technologiczne” nie zastąpią konieczności:
- Publicznego uznania królewskiej władzy Chrystusa nad narodami
- Podporządkowania prawodawstwa zasadom Ewangelii
- Wykorzeniaienia masonerii i innych tajnych sekt niszczących ład społeczny
Tylko odnowiony ład chrześcijański – gdzie sztuczna inteligencja poddana jest etyce opartej na prawie naturalnym – może być skuteczną tamą dla zalewu dezinformacji. Jak przypominał św. Paweł: „Gdy się nie trzymają Głowy, z której wszystko ciało(…) rośnie wzrostem Bożym” (Kol 2, 19).
Za artykułem:
"Foreign Affairs": AI nadała wojnom informacyjnym nowy wymiar (gosc.pl)
Data artykułu: 24.11.2025








