Portal LifeSiteNews (24 listopada 2025) relacjonuje najnowszą apostazję uzurpatora okupującego Watykan – Leona XIV – który w liście apostolskim In Unitate Fidei odważył się usunąć Filioque z Nicejsko-Konstantynopolitańskiego Symbolu Wiary, nazywając spór o pochodzenie Ducha Świętego „kontrowersją, która straciła rację bytu”. Ten akt teologicznego wandalizmu, dokonany pod płaszczykiem ekumenizmu, stanowi bezprecedensowy atak na dogmat o Trójcy Przenajświętszej i potwierdza całkowite zerwanie sekty posoborowej z depozytem wiary.
Zdrada dogmatu w białych rękawiczkach
W dokumencie upamiętniającym 1700. rocznicę Soboru Nicejskiego, uzurpator watykański otwarcie odrzuca naukę Magisterium Kościoła, stwierdzając:
„Trzeba więc pozostawić za sobą teologiczne kontrowersje, które utraciły swoją rację bytu, aby rozwinąć wspólne rozumienie, a nawet więcej, wspólną modlitwę do Ducha Świętego, aby nas wszystkich zgromadził w jednej wierze i jednej miłości”
To nie jest „rozwijanie dialogu”, lecz bezczelne zakwestionowanie nieomylnych orzeczeń soborów powszechnych. Sobór Laterański IV (1215) w konstytucji Firmiter credimus jednoznacznie nauczał: „Duch Święty pochodzi od Ojca i Syna, nie będąc stworzony ani zrodzony, lecz pochodzący od Obojga”. Podobnie Sobór Lyoński II (1274) oraz Sobór Florencki (1439) potwierdziły tę prawdę jako dogmat wiary. Tymczasem Leon XIV, w duchu potępionego modernizmu, traktuje niezmienne prawdy wiary jako „przestarzałe kontrowersje”, które można odłożyć do muzeum teologicznych anachronizmów.
Fałszywy ekumenizm jako maska apostazji
Rzekomy „papież” posuwa się do bluźnierczego stwierdzenia, że „to, co nas łączy, jest o wiele większe od tego, co nas dzieli” w relacjach z heretyckimi wspólnotami wschodnimi. Ta formuła, zaczerpnięta wprost z heretyckich dokumentów Vaticanum II, demaskuje naturalistyczną redukcję wiary do poziomu ludzkiej zgody. Jak przypomina św. Robert Bellarmin w De Controversiis: „Pierwszym i najważniejszym znakiem prawdziwego Kościoła jest wyznawanie jednej i tej samej wiary, bez której niemożliwe jest zbawienie” (KSIĘGA IV, ROZDZIAŁ 8).
Leon XIV, powołując się na dokument Międzynarodowej Komisji Teologicznej „Jezus Chrystus, Syn Boży, Zbawiciel”, próbuje legitymizować swój zamach na dogmat, twierdząc, że „żadne wyznanie wiary właściwe dla określonej tradycji liturgicznej nie może przeczyć temu wyrażeniu wiary nauczanej i wyznawanej przez niepodzielony Kościół”. To jawne kłamstwo, gdyż niepodzielony Kościół właśnie na Soborze Florenckim potwierdził Filioque jako integralną część depozytu wiary!
Historyczne kłamstwa i teologiczne oszustwa
W liście apostolskim powtarza się modernistyczne kłamstwo, jakoby dodatek Filioque pojawił się dopiero w 1014 roku za Benedykta VIII, podczas gdy świadectwa patrystyczne potwierdzają tę doktrynę na długo przed formalnym wprowadzeniem do Credo. Św. Augustyn w De Trinitate (KSIĘGA XV, ROZDZIAŁ 47) nauczał: „Duch Święty pochodzi od Ojca i Syna, nie jako od dwóch początków, ale jako od jednego początku”. Podobnie św. Leon Wielki w liście do biskupów Hiszpanii (447 r.) podkreślał: „Z Ojca i Syna pochodzi Duch Święty”.
Co więcej, Leon XIV całkowicie przemilcza fakt, że Pius IX w Syllabus Errorum (1864) jednoznacznie potępił ekumeniczne podejście oparte na redukcji doktryny. Błąd nr 17 potępia twierdzenie, jakoby „dobrą należy żywić nadzieję co do wiecznego zbawienia wszystkich tych, którzy w ogóle nie przebywają w prawdziwym Kościele Chrystusowym”, zaś błąd nr 18 odrzuca tezę, że „protestantyzm jest niczym innym, jak tylko inną formą tej samej prawdziwej religii chrześcijańskiej”.
Teologiczne bankructwo neo-kościoła
Komentator Murray Rundus słusznie zauważa, że logika Leona XIV prowadzi do unicestwienia katolickiej eklezjologii: „Jeśli Filioque i dogmaty związane z instytucją papiestwa nie uzasadniają już separacji, to albo te dogmaty muszą być traktowane jako negocjowalne, albo separacja musi być traktowana jako moralnie obojętna. Obie opcje są nie do pogodzenia z katolicką eklezjologią”. To potwierdza, że posoborowa sekta całkowicie odrzuciła zasadę extra Ecclesiam nulla salus, zastępując ją naturalistyczną teorią „stopniowanej jedności”.
W tym kontekście ostrzeżenie Piusa XII z encykliki Humani Generis (1950) nabiera proroczego wymiaru: „Nie brakuje takich, którzy pogardzają świętą Tradycją, Pismem Świętym oraz Urzędem Nauczycielskim Kościoła, a na ich miejsce usiłują wprowadzić jakąś pustą sofistykę i przemijające rozważania jakiejś nowej teologii” (pkt. 11).
Duch Antychrysta w akcji
Usunięcie Filioque nie jest izolowanym incydentem, lecz logicznym rozwinięciem apostazji zapoczątkowanej przez Vaticanum II. Już Paweł VI w 1965 roku zdjął ekskomunikę z patriarchów Konstantynopola, a Jan Paweł II w 1995 roku nazwał „Kościołem siostrzanym” schizmatycką wspólnotę, która od wieków zaprzecza władzy Piotrowej i dogmatom maryjnym. Teraz Leon XIV posuwa się o krok dalej – skreśla dogmat, aby zadowolić wrogów Krzyża.
Ta antykatolicka rewolucja potwierdza słowa św. Piusa X z encykliki Pascendi Dominici Gregis (1907): „Moderniści […] wierzenie religijne ma być poddane ewolucji. Ewolucja ta zespala się z życiem wewnętrznym” (pkt. 13). W świetle nieomylnej doktryny katolickiej, każdy kto odrzuca Filioque – czy to schizmatyk wschodni, czy uzurpator w Rzymie – automatycznie wyłącza się ze społeczności wiernych, jak nauczał św. Robert Bellarmin: „Pierwszym i najważniejszym znakiem heretyka jest upór w błędzie” (De Romano Pontifice, KSIĘGA IV, ROZDZIAŁ 9).
Za artykułem:
Pope Leo XIV downplays the Filioque in new apostolic letter (lifesitenews.com)
Data artykułu: 24.11.2025








