Meta i cyfrowa Sodoma: technologiczny liberalizm jako narzędzie degeneracji moralnej

Podziel się tym:

Meta i cyfrowa Sodoma: technologiczny liberalizm jako narzędzie degeneracji moralnej

Portal LifeSiteNews (24 listopada 2025) ujawnił szokujące zarzuty wobec korporacji Meta, właściciela Facebooka i Instagrama. Zgodnie z odtajnionym dokumentem sądowym, platformy te świadomie tolerowały systematyczne wykorzystywanie nieletnich, pozwalając użytkownikom na nawet 16 naruszeń związanych z prostytucją i seksualnym uwodzeniem przed zawieszeniem konta. Była szefowa bezpieczeństwa Instagrama, Vaishnavi Jayakumar, zeznała, że zgłaszała ten problem wielokrotnie, spotykając się z korporacyjną obojętnością motywowaną „trudnościami technicznymi”.

„Meta nigdy nie poinformowała rodziców, społeczeństwa ani władz, że nie usuwa kont zaangażowanych w handel ludźmi nawet po 15 naruszeniach” – głosi pozew złożony przez 1.800 powódów, w tym rodziny i okręgi szkolne.

Technokratyczny Moloch wobec prawa naturalnego

Przytoczone fakty odsłaniają jedynie wierzchołek góry lodowej głębszego kryzysu cywilizacyjnego. Jak trafnie zauważył Pius XI w encyklice Quas Primas: „Państwa, które nie podporządkują swej władzy Chrystusowi, popadają w niewolę niesprawiedliwych pożądliwości i namiętności”. Meta – współczesne wcielenie babilońskiej wieży technokratycznej – stała się narzędziem realizacji tej przepowiedni. Jej polityka, pozwalająca na 16-krotne naruszenie moralności przed reakcją, stanowi doskonałą ilustrację zasady „tolerancji jako cnoty” głoszonej przez rewolucję seksualną.

Przypadek „kont zarządzanych przez rodziców”, gdzie matki sprzedawały zdjęcia córek w strojach kąpielowych mężczyznom o pedofilskich skłonnościach, dowodzi całkowitego zerwania z chrześcijańską koncepcją rodziny. Św. Pius X w Lamentabili sane potępił modernistyczne redukowanie moralności do subiektywnych „doświadczeń”, co znajduje swe odbicie w stanowisku Meta twierdzącego, że „zdjęcia nie były seksualne, więc nie były nielegalne”. Tym samym korporacja stosuje dokładnie tę samą dialektykę, co ideolodzy gender: oddziela obiektywną naturę czynu od subiektywnej intencji, legalizując tym samym moralne zepsucie.

Ekonomiczny materializm jako motor deprawacji

Previn Warren, prawnik powoda, porównał działalność Meta do przemysłu tytoniowego: „Niebezpieczne produkty reklamowane dla dzieci. Robili to, bo większe użycie oznaczało większe zyski”. To echo papieskiego potępienia „niepohamowanej żądzy zysku” zawartego w Quadragesimo anno Piusa XI. Meta – niczym współczesny kult Mammona – świadomie poświęca dusze dzieci na ołtarzu akcjonariatu, co potwierdzają wewnętrzne badania korporacji wykazujące związek używania Instagrama ze wzrostem depresji i myśli samobójczych wśród nastolatek.

„Meta kłamała przed Kongresem, twierdząc w 2020 roku, że nie zna korelacji między użyciem jej platform a depresją u nastolatek, choć rok wcześniej przeprowadziła badanie pokazujące poprawę stanu psychicznego po tygodniowej abstynencji” – oskarżają powódzi.

Kultura śmierci w cyfrowym wydaniu

Opisywane praktyki stanowią logiczny finał cywilizacji odrzucającej społeczne panowanie Chrystusa Króla. Gdy w 1925 roku Pius XI ustanawiał święto Chrystusa Króla, przestrzegał: „Państwa, które wyrzekły się posłuszeństwa wobec Odkupiciela, idą ku zagładzie”. Meta, promując kulturę rozwiązłości i eksploatacji najsłabszych, stała się architektem własnej cyfrowej Sodomy, gdzie algorytmy aktywnie kierują pedofili do kont z nieletnimi, a mechanizmy zgłaszania nadużyć karzą ofiary ograniczeniami funkcjonalności.

Słusznie zauważył kardynał Alfredo Ottaviani w swych dziełach: „Demokracja bez cnoty staje się tyranią większości lub – co gorsza – tyranią pieniądza”. W przypadku Meta mamy do czynienia z tyranią technokratycznej oligarchii, która pod płaszczykiem „wolności ekspresji” buduje system instytucjonalnego zła. Jak bowiem nauczał św. Augustyn: „Państwo bez sprawiedliwości to tylko banda zbójców” – a Meta stworzyła cyfrowe państwo, gdzie zbójeckie praktyki stały się normą.

Duchowa pustka współczesnego barbarzyństwa

Ostateczną przyczyną tej patologii jest odrzucenie nadprzyrodzonego porządku łaski. Gdy społeczeństwo wyrzeka się prawa naturalnego – jak zauważył Pius IX w Syllabusie błędów – zaczyna czcić bożki postępu i technologii. Meta to jedynie symptom głębszej choroby: cywilizacji, która zamieniła Krzyż na smartfony, modlitwę na scrollowanie, a cnotę czystości na „prawo do ekspresji”.

W obliczu tej apokalipsy moralnej jedynym ratunkiem pozostaje powrót do regnum Christi – Królestwa Chrystusa, gdzie technologia służy człowiekowi, a nie człowiek technologii. Jak głosił Pius XI: „Nie będzie trwałego pokoju między narodami, dopóki jednostki i państwa nie uznają panowania Zbawiciela naszego”. Dopóki zaś korporacje jak Meta będą stawiać zyski ponad dusze, świat pozostanie jedynie areną kolejnych upadków – tym razem wirtualnych, ale nie mniej realnych w swych duchowych konsekwencjach.


Za artykułem:
Meta accused of allowing users to solicit sex numerous times before suspension
  (lifesitenews.com)
Data artykułu: 24.11.2025

Więcej polemik ze źródłem: lifesitenews.com
Podziel się tą wiadomością z innymi.
Pin Share

Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Ta strona używa Akismet do redukcji spamu. Dowiedz się, w jaki sposób przetwarzane są dane Twoich komentarzy.

Przewijanie do góry
Ethos Catholicus
Przegląd prywatności

Ta strona korzysta z ciasteczek, aby zapewnić Ci najlepszą możliwą obsługę. Informacje o ciasteczkach są przechowywane w przeglądarce i wykonują funkcje takie jak rozpoznawanie Cię po powrocie na naszą stronę internetową i pomaganie naszemu zespołowi w zrozumieniu, które sekcje witryny są dla Ciebie najbardziej interesujące i przydatne.