Humanitarne złudzenie w miejsce nadprzyrodzonej miłości
Portal Więź.pl w artykule ks. Andrzeja Draguły „Miłosierny Samarytanin, czyli sposób patrzenia” (25 listopada 2025) dokonuje dekonstrukcji przypowieści ewangelicznej, redukując ją do naturalistycznej opowieści o „spojrzeniu” i „empatii”. Cała analiza pomija nadprzyrodzony kontekst łaski, cel życia wiecznego oraz katolicką naukę o miłości bliźniego wypływającej z miłości Boga. Tekst stanowi klasyczny przykład modernistycznej hermeneutyki, gdzie Objawienie zostaje podporządkowane filozofii antropocentrycznej.
„Cała przypowieść jest o odwracaniu dotychczasowych perspektyw. Pokazuje, że naprawdę ważne jest to, co nie przynosi wymiernej korzyści, i że człowiek najwięcej zyskuje, gdy traci”
To zdanie demaskuje rdzeń błędu: utożsamienie „zysku” z subiektywnym doświadczeniem humanitarnym, podczas gdy Chrystus jednoznacznie wskazuje na życie wieczne jako cel (Łk 10,25). Jak nauczał Pius XI w encyklice Quas Primas: „Państwa nie mogą się obejść bez Boga […] gdyż w przeciwnym razie porządek społeczny poważnie zostaje zagrożony”. Pominięcie królewskiej władzy Chrystusa nad narodami czyni z miłosierdzia świecki projekt społeczny.
Teologia bez łaski
Ks. Draguła, powołując się na kard. Rysia, twierdzi, że Samarytanin „zyskuje” jedynie „spotkanie z człowiekiem samym w sobie”. To jawna negacja doktryny św. Pawła: „Gdybym […] nie miał miłości, nic bym nie zyskał” (1 Kor 13,3 Wlg). Miłość w ujęciu katolickim jest cnotą teologalną, darem Ducha Świętego (Summa Theologiae II-II, q. 23), a nie rezultatem „empatii” czy „kontaktu wzrokowego”. Redukcja do psychologizmu odbiera działaniu Samarytanina charakter nadprzyrodzonej cnoty, sprowadzając je do humanitarnego odruchu.
Modernistyczne źródła inspiracji
Artykuł sięga po autorytety potępione przez niezmienne Magisterium:
- Emmanuel Lévinas (wspomniany przez aluzję do „twarzy Innego”) – filozof żydowski odrzucający metafizykę bytu na rzecz etyki relacyjnej;
- Antoni Paciorek – modernizujący egzegeta akceptujący ewolucję dogmatów;
- Jan Paweł II – którego encykliki promują religijny indyferentyzm (por. Redemptor hominis), potępiony przez św. Piusa X w Lamentabili (propozycja 65).
Franciszkowe cytaty z Fratelli tutti (2020) to jawna apostazja: encyklika głosi, że „różne religie (…) przyczyniają się do budowy braterstwa” (nr 285), co sprzeciwia się dogmatowi Extra Ecclesiam nulla salus.
Pułapka naturalizmu
Stwierdzenie, że „to nie jest kwestia religijna, ale ludzka” odrzuca podstawową zasadę katolickiej moralności: „Łaska nie niszczy natury, lecz zakłada i udoskonala” (Św. Tomasz, Contra Gentiles III, 159). Tekst Więź.pl popada w błąd potępiony w Syllabusie błędów Piusa IX (pkt 15-17): oddzielenie moralności od religii objawionej. Gdy Samarytanin staje się wzorem „człowieczeństwa” bez nawrócenia na prawdziwą wiarę, mamy do czynienia z bałwochwalstwem humanizmu.
Zanegowana eschatologia
Autor wspomina wprawdzie o „życiu wiecznym”, ale jedynie jako abstrakcyjnej konsekwencji, nie zaś jako rzeczywistości kształtującej działanie („każde takie spotkanie jest wyborem o konsekwencjach wiecznych”). Tymczasem Kościół zawsze nauczał, że „marność nad marnościami i wszystko marność” (Koh 1,2 Wlg) poza Bogiem. Bez motywacji nadprzyrodzonej nawet heroiczne czyny stają się „pyszną skorupą” (Św. Augustyn, Wyznania VII, 18).
Obraz Ferdinanda Hodlera użyty jako ilustracja – ukazujący „piękno” ofiary przemocy – dodatkowo odrealnia przypowieść. W rzeczywistości półżywy człowiek „schodził z Jeruzalem do Jerycha” (Łk 10,30 Wlg) jako grzesznik (Jerozolima – miasto Boga, Jerycho – miasto przeklęte), co Święci Ojcowie tłumaczyli jako alegorię upadku Adama. Pominięcie tego wątku uniemożliwia zrozumienie historia salutis – ekonomii zbawienia.
Podsumowując: tekst Więź.pl to przykład teologicznej dezercji, gdzie Ewangelia zostaje sprowadzona do podręcznika socjologii. W miejsce Krzyża – który „jest naszą jedyną nadzieją” (Św. Wincenty á Paulo) – proponuje się kult „człowieczeństwa” oderwanego od Łaski. Jak ostrzegał św. Pius X w Pascendi: „Moderniści widzą w religii jedynie uczucie, które wyłania się z mroków podświadomości (…) przez witalne immanencje” (nr 14). Właśnie tę truciznę serwuje się dziś pod płaszczykiem „miłosiernego Samarytanina”.
Za artykułem:
Miłosierny Samarytanin, czyli sposób patrzenia (wiez.pl)
Data artykułu: 25.11.2025







