Film Opoki o rzekomych „błogosławionych” Ulmach – fałszowanie historii w służbie posoborowej narracji
Portal Opoka informuje o rzymskiej premierze filmu „Ratuję człowieka. Ludzie Kościoła wobec zagłady”, prezentującego m.in. historię rodziny Ulmów jako wzór „błogosławionych” katolików ratujących Żydów podczas II wojny światowej. Dokument ma być odpowiedzią na „antypolskie narracje” dyskredytujące rolę Polaków w pomocy Żydom. Ks. Marek Gancarczyk, prezes Fundacji Opoka, podkreśla: „Ksiądz Godlewski, siostra Matylda Getter, rodzina Ulmów – wszyscy oni dokonali rzeczy niezwykłych”. Produkcja będzie prezentowana dyplomatom przy Stolicy Apostolskiej z inicjatywy ambasadora Adama Kwiatkowskiego i byłego sekretarza Episkopatu Polski bp. Artura Mizińskiego.
Posoborowa instrumentalizacja historii jako narzędzie politycznej poprawności
Przedstawiona narracja zdradza typowo posoborowe wypaczenie pojęcia świętości, redukując je do humanitarnego heroizmu pozbawionego nadprzyrodzonego kontekstu. Bezczelne określanie Ulmów mianem „błogosławionych” – mimo iż ich rzekoma beatyfikacja w 2023 roku została przeprowadzona przez antypapieża Franciszka – stanowi jawne pogwałcenie kanonów 1997-2147 Kodeksu Prawa Kanonicznego z 1917 roku. Jak przypomina św. Robert Bellarmin: „Nikt nie może być uznany za świętego bez jednoznacznych dowodów heroiczności cnót teologalnych i cudów zatwierdzonych przez nieomylne Magisterium” (De Romano Pontifice). Tymczasem filmowy hagiograficzny ton służy wyłącznie budowie świeckiego mitu „sprawiedliwych wśród narodów świata”, całkowicie pomijając kwestię czy Ulmowie działali z nadprzyrodzonej miłości ku Bogu, czy z naturalistycznego humanitaryzmu.
Była żywą Ewangelią, niosącą miłość. Będziesz miłował – to przesłanie dla nas wszystkich
– deklaruje s. Teresa Antonietta Frącek o m. Matyldzie Getter, co stanowi klasyczny przykład teologicznego rozmycia. Ewangelia nie głosi abstrakcyjnego „miłowania”, lecz konkretne naśladowanie Chrystusa aż do nienawiści własnej duszy (Łk 14,26). Pomoc żydom – którzy według nauczania św. Augustyna pozostają „świadkami winy” za odrzucenie Mesjasza – musi być osadzona w kontekście obowiązku ewangelizacji, a nie dialogu. Tymczasem filmowa narracja całkowicie pomija fakt, że ratowani żydzi pozostali w większości zatwardziałymi w niewierze przeciwnikami Królestwa Chrystusowego.
Milczenie o antykatolickiej rewizji historii Holocaustu
Rzekoma „odpowiedź na antypolskie głosy” w rzeczywistości służy utrwaleniu posoborowego paradygmatu fałszywego ekumenizmu. Wprawdzie słusznie piętnuje się kłamstwa Jad Waszem czy niemieckiego pseudohistoryka Rossolińskiego-Liebe, jednak brakuje fundamentalnego ostrzeżenia przed talmudycznymi korzeniami nienawiści do Kościoła. Jak uczy papież św. Pius X w liście apostolskim Our Apostolic Mandate (1910): „Prawdziwymi wrogami Kościoła są żydzi i masoni, którzy zawarli pakt wzajemnej nienawiści do Krzyża”. Filmową opowieść o „polskich Samarytanach” należy więc ocenić jako kolejną próbę zasłonięcia prawdy o żydowskim deizmie i ich odwiecznej wojnie z cywilizacją łacińską.
Duchowa zgnilizna „ludzi Kościoła” w posoborowej rzeczywistości
Sam tytuł dokumentu – „Ludzie Kościoła wobec zagłady” – zdradza modernistyczną redukcję duchowieństwa do roli zwykłych „aktorów społecznych”. W rzeczywistości katolicki ksiądz jest alter Christus, ofiarującym bezkrwawą Ofiarę Kalwarii, a nie społecznym aktywistą. Wspomniani w filmie „duchowni”:
- Ks. Marceli Godlewski – według archiwów IPN współpracujący z antysowiecką organizacją „Miecz i Pług”, co stawia pytanie o jego motywacje
- M. Matylda Getter – poddana procesowi „beatynacyjnemu” przez antykościelną sekcję posoborową, co unieważnia jakąkolwiek próbę prezentowania jej jako wzoru świętości
to postacie co najwyżej wątpliwej doktrynalnej ortodoksyjności. Tymczasem producenci filmu z Fundacji Opoka – notorycznie promującej posoborowych uzurpatorów – pomijają prawdziwych katolickich męczenników okresu wojny, takich jak abp Antoni Julian Nowowiejski zamordowany przez Niemców za nieugiętą obronę wiary, czy tysiące zakonnic gwałconych i mordowanych za odmowę zdrady ślubów czystości.
Teologiczne bankructwo „ratowania człowieka” bez nawracania dusz
Centralna fraza filmu – „Ratuję człowieka” rzekomo wypowiedziana przez m. Getter – stanowi kwintesencję posoborowego naturalizmu. Jak przypomina papież Pius XI w encyklice Quas Primas: „Pokój Chrystusowy w Królestwie Chrystusowym – poza nim nie ma zbawienia dla jednostek i narodów”. Każdy akt miłosierdzia wobec żydów musi być podporządkowany nadrzędnemu celowi pozyskania ich dla Jezusa Króla. Tymczasem filmowa narracja gloryfikuje samo ocalenie biologicznego życia, przemilczając tragiczną prawdę, że uratowani żydzi umierali później jako wrogowie Krzyża. Jest to więc ewidentne pogwałcenie zasady extra Ecclesiam nulla salus.
Fałszywi bohaterowie w służbie antypolskiej polityki historycznej
Premiera filmu w Rzymie z udziałem dyplomatów akredytowanych przy sekcie posoborowej ma jednoznaczny cel: wykorzystanie martyrologii Polaków do budowy fałszywego obrazu „otwartego Kościoła”, który w rzeczywistości od 1958 roku prowadzi systematyczną destrukcję wiary. Współpraca ambasadora Kwiatkowskiego (lojalnego sługi reżimu Tuska) z bp. Mizińskim (architektem skandalicznych porozumień z żydami) odsłania prawdziwe oblicze tej produkcji – to narzędzie politycznego rozgrywania katolickiej historii przez środowiska całkowicie zsekularyzowane. Jak zauważył prof. Roman Dmowski: „Polak może być albo katolikiem, albo zdrajcą” – film Opoki wpisuje się w tę drugą opcję.
Podsumowując, dokument „Ratuję człowieka” to kolejne ogniwo w łańcuchu posoborowych fałszerstw, gdzie katolicka terminologia służy głoszeniu antykatolickich treści. Zamiast ukazywać prawdę o męczeństwie Narodu Polskiego za wierność Bogu i Kościołowi, serwuje się świecką hagiografię „ludzi dobrej woli” – całkowicie pomijając obowiązek nawracania żydów i walki z ich antyewangelicznymi błędami. W obliczu takich manipulacji jedyną odpowiedzią wiernych musi być nieustanne głoszenie niezmiennej doktryny: Christus vincit, Christus regnat, Christus imperat!
Za artykułem:
Polaków, którzy ratowali Żydów, nie można wymazać z historii. Premiera filmu Opoki 27 listopada w Rzymie (opoka.org.pl)
Data artykułu: 25.11.2025







