Nowa rozgrywka Billa Gatesa: technokratyczne zbawienie czy globalne zniewolenie?

Podziel się tym:

Portal Tygodnik Powszechny (25 listopada 2025) przedstawia Billa Gatesa jako postacią rozdartą między wizerunkiem technokratycznego mędrca a korporacyjnym drapieżnikiem, który ostatnio „zdaje się obniżać poprzeczkę” w kwestii walki z klimatem. Artykuł relacjonuje euforię Donalda Trumpa po ogłoszeniu przez miliardera memorandum przed szczytem COP30, w którym Gates sugeruje, że globalne ocieplenie „nie doprowadzi do zagłady ludzkości”, a świat powinien skupić się na rozwoju ekonomicznym. Autorzy, Agata Kaźmierska i Wojciech Brzeziński, kreślą portret człowieka przechodzącego od roli „diabła wcielonego” branży technologicznej do „globalnego dobroczyńcy”, by teraz znaleźć się w ogniu krytyki za rzekome ustępstwa wobec klimatycznych sceptyków. W rzeczywistości mamy do czynienia z klasycznym przykładem technokratycznej utopii, gdzie zbawienie ludzkości ma przyjść nie z Krzyża, lecz z laboratoriów finansowanych przez miliarderów.


Mit założycielski technokratycznego mesjanizmu

Narracja o Gatesie jako „geeku w okularach”, który porzuca korporacyjną chciwość dla filantropii, stanowi współczesną wersję gnostyckiego mitu zbawienia przez wiedzę. Artykuł przywołuje legendę Lakeside School, gdzie młody Gates „zaczynał programować”, pomijając fakt, że ab initio uczył się łamać zasady – najpierw systemy komputerowe, później prawa antymonopolowe. Jak słusznie zauważono, strategia Microsoftu „Przygarnij, rozwiń, wyeliminuj” (Embrace, extend, extinguish) doskonale opisuje metody jego fundacji: przejmowanie kontroli nad globalnym zdrowiem poprzez „darmowe” szczepienia i programy reprodukcyjne promujące aborcję pod płaszczykiem walki z ubóstwem.

„Ja (MY!) wygraliśmy wojnę z klimatycznym oszustwem. Bill Gates w końcu przyznał, że całkowicie się mylił w tej kwestii”

Ten entuzjazm Trumpa odsłania prawdziwy cel technokratów: nie chodzi o ochronę stworzenia, lecz o przekształcenie ekologii w narzędzie władzy. Jak nauczał Pius XI w Quas primas: „Królestwo Odkupiciela naszego obejmuje wszystkich ludzi… i wszystko jedno, czy jednostki, czy rodziny, czy państwa”. Tymczasem neomaltuzjańska agenda klimatyczna Gatesa, promująca depopulację pod pozorem „zrównoważonego rozwoju”, jawi się jako antyteza katolickiej nauki o powszechnym przeznaczeniu dóbr.

Filantropia jako narzędzie neoimperializmu

Chwaląc Gates Foundation za „efektywność” w walce z polio czy odrą, autorzy przemilczają skandaliczne eksperymenty medyczne prowadzone w Afryce i Indiach, gdzie tysiące dzieci stało się królikami doświadczalnymi dla nieszczepionych preparatów. Encyklika Lamentabili sane exitu potępiała już w 1907 r. „naiwny technologiczny optymizm” prowadzący do deifikacji nauki: „Dogmaty wiary należy pojmować według ich funkcji praktycznej, tzn. jako obowiązujące w działaniu, nie zaś jako zasady wierzenia” (propozycja 26). Tymczasem fundacja Gatesów traktuje ludzi jak „błędy w kodzie” do optymalizacji – dokładnie tak, jak jej twórca zarządzał niegdyś pracownikami Microsoftu.

Szczególnie wymowne jest przemilczenie przez autorów systematycznego finansowania aborcyjnego giganta Planned Parenthood oraz promocji szczepionek opartych na liniach komórkowych z abortowanych płodów (np. Varivax przeciwko ospie). Pius XII w encyklice Humani generis (1950) jednoznacznie potępiał wszelkie eksperymenty naruszające godność człowieka: „Nauka (…) winna być podporządkowana moralnym zasadom, które zabraniają wystawiania na niebezpieczeństwo życia lub integralności cielesnej osoby ludzkiej bez jej zgody”.

Epstein i duchowe bankructwo technokratów

Próba bagatelizowania relacji Gatesa z Jeffreyem Epsteinem („problem jest inny: Gates spotykał się z człowiekiem, który już wtedy był zarejestrowanym przestępcą”) odsłania moralną ślepotę współczesnych elit. Św. Tomasz z Akwinu w Summa Theologiae (II-II, q.43) nauczał, że współpraca formalna ze złem – nawet jeśli pozornie „dla wyższego dobra” – stanowi grzech zgorszenia. Fakt, że miliarder szukał finansowania u skazanego pedofila, świadczy nie o „błędzie”, lecz o cynicznym utylitaryzmie, gdzie cel uświęca wszelkie środki.

Rozwód Gatesów w 2021 r., przedstawiany jako konsekwencja sporów o Epsteinę, w rzeczywistości ukazuje głębszy kryzys: technokraci, proponując „naprawę świata”, sami nie potrafią zbudować trwałego małżeństwa. Jak przypomina kanon 1013 Kodeksu Prawa Kanonicznego z 1917 r.: „Pierwszym celem małżeństwa jest rodzenie i wychowanie potomstwa, drugim – wzajemna pomoc i lekarstwo na pożądliwość”. Tymczasem filantropia Gatesów promowała antykoncepcję i aborcję jako „lekarstwo na ubóstwo”, niszcząc naturalny porządek ustanowiony przez Stwórcę.

Klimatyczna herezja: człowiek jako bóg ekosystemu

Memorandum Gatesa przed COP30, w którym odchodzi od „celów temperaturowych” na rzecz „walki z biedą”, to nie zmiana stanowiska, lecz odsłonięcie prawdziwej agendy technokratów: zastąpienie Boga Stwórcy przez człowieka-demiurga. Jak ostrzegał Pius IX w Syllabusie błędów (1864): „Nauka filozoficzna i moralna oraz ustawy cywilne mogą i powinny uniezależniać się od władzy Bożej i kościelnej” (błąd 57). Głoszenie, że „globalne ocieplenie nie doprowadzi do zagłady ludzkości”, podczas gdy fundacja inwestuje w geoinżynierię (np. rozpylanie aerozoli stratosferycznych), ujawnia prometejską pychę: wiara w to, że człowiek może – i powinien – zastąpić Opatrzność w sterowaniu klimatem.

Katolicka odpowiedź na takie roszczenia brzmi jednoznacznie: „Stolica Twoja, Boże, na wieki wieków; laska prawości, laska królestwa Twego” (Ps 44,7 Wlg). Jak nauczał Pius XI w Quas primas, Chrystus Król ma władzę nie tylko nad duszami, ale i nad przyrodą, która jęczy oczekując wyzwolenia (Rz 8,22). Prawdziwe rozwiązanie kryzysu ekologicznego leży nie w technokratycznych manipulacjach, lecz w pokucie i powrocie do Bożego porządku.

Trump i Gates: dwie strony tej samej modernistycznej monety

Próba przeciwstawienia „klimatycznego sceptyka” Trumpa „oświeconemu technokracie” Gatesowi to iluzja. Obaj wyznają tę samą religijność bez religii, gdzie człowiek staje się miarą wszechrzeczy. Jak trafnie zauważa artykuł, Trump wykorzystuje memorandum Gatesa do legitymizacji swojej polityki, ale to jedynie walka o przywództwo w tym samym paradygmacie: vanitas vanitatum władzy pozbawionej transcendentnego zakotwiczenia.

Św. Pius X w encyklice Pascendi dominici gregis (1907) demaskował takie postawy jako przejaw modernizmu: „(…) religia, zarówno jako wiara, jak i objawienie, odczuwa potrzebę wewnętrznego przekształcenia, które by ją dostosowało do miejsca, czasu i sumienia. Dogmat, Kościół, kult święty, Księgi, które czcimy jako święte, nawet wiara (…) winny się nagiąć i ustąpić, jeśli tego wymaga pojęcie nowoczesnego człowieka”. Gates i Trump to tylko współcześni kapłani tego samego kultu: człowiek jako absolut.

Katolicka alternatywa: Caritas in veritate

Artykuł Tygodnika Powszechnego, choć pozornie krytyczny, pozostaje uwięziony w paradygmacie technokratycznego zbawienia. Brakuje w nim zasadniczego głosu: prawdziwa odpowiedź na wyzwania współczesności leży w niezmiennej nauce Kościoła. Jak uczył Leon XIII w Rerum novarum (1891), rozwiązanie problemów społecznych wymaga nie „filantrokapitalizmu”, lecz zastosowania zasad sprawiedliwości i miłosierdzia opartych na prawie naturalnym.

Katolik nie może popaść ani w klimatyczną panikę prowadzącą do neomaltuzjanizmu, ani w konsumpcyjny nihilizm Trumpa. Jak przypomina Pius XI w Divini Redemptoris (1937): „Prawdziwa reforma społeczna musi być oparta na prawie moralnym, opartym na Bogu jako najwyższym Fundamencie i najwyższym Prawodawcy”. Prawdziwe zbawienie przyjdzie nie z laboratoriów Billa Gatesa, lecz z odnowy życia w łasce uświęcającej i społecznego panowania Chrystusa Króla.


Za artykułem:
Nowa rozgrywka Billa Gatesa. Czy technokrata nadal chce nas zbawić?
  (tygodnikpowszechny.pl)
Data artykułu: 25.11.2025

Więcej polemik ze źródłem: tygodnikpowszechny.pl
Podziel się tą wiadomością z innymi.
Pin Share

Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Ta strona używa Akismet do redukcji spamu. Dowiedz się, w jaki sposób przetwarzane są dane Twoich komentarzy.

Przewijanie do góry
Ethos Catholicus
Przegląd prywatności

Ta strona korzysta z ciasteczek, aby zapewnić Ci najlepszą możliwą obsługę. Informacje o ciasteczkach są przechowywane w przeglądarce i wykonują funkcje takie jak rozpoznawanie Cię po powrocie na naszą stronę internetową i pomaganie naszemu zespołowi w zrozumieniu, które sekcje witryny są dla Ciebie najbardziej interesujące i przydatne.