Portal Tygodnik Powszechny (25 listopada 2025) relacjonuje wzrost importu chińskiego koncentratu pomidorowego do Polski, który uczynił nasz kraj największym importerem tego produktu w Europie. Autor Paweł Bravo wskazuje, że „sukces” ten wynika głównie z redukcji zakupów przez Włochów, którzy – po ujawnieniu śledztwa BBC dotyczącego wyzysku Ujgurów w regionie Xinjiang – ograniczyli sprowadzanie chińskiego surowca. Artykuł demaskuje praktyki włoskich przetwórców, którzy koncentrat rozcieńczali i sprzedawali jako „autentyczną” passatę, oraz krytykuje brak skutecznych unijnych regulacji wymuszających transparentność łańcuchów dostaw. Całość wieńczy przepis na muffinki pomidorowe z użyciem koncentratu, co stanowi gorzką pointę opisywanej hipokryzji.
Ekonomiczny pragmatyzm vs. katolicka etyka handlu
Podczas gdy autor słusznie wskazuje na problem social dumping w globalnym przemyśle spożywczym, całkowicie pomija perspektywę katolickiej nauki społecznej. Kodeks Prawa Kanonicznego z 1917 roku (kan. 1526) wyraźnie nakazuje unikanie współpracy z przedsiębiorstwami wykorzystującymi pracowników, zaś encyklika Rerum novarum Leona XIII potępia systemy „które robotników przy pracy i w zarobkach tak traktują, jakby nie byli ludźmi, tylko rzeczami”. Tymczasem polscy importerzy, zachowując się jak viatores sine bussola (podróżnicy bez kompasu), wolą ignorować fakt, że chińskie pomidory zbierane są przez Ujgurów zmuszanych do pracy w obozach koncentracyjnych. Pius XI w Quadragesimo anno przestrzegał: „Nikt nie może być jednocześnie dobrym katolikiem i prawdziwym socjalistą w ścisłym tego słowa znaczeniu”. Dziś to samo odnosi się do neoliberałów hołdujących zasadzie do ut des w relacjach handlowych z reżimami totalitarnymi.
Jedna trzecia światowych upraw pomidora znajduje się w Chinach i z wielu względów jest to wszystko o rząd wielkości tańsze.
Ta ekonomiczna „efektywność” okupiona jest łamaniem podstawowych zasad sprawiedliwości, o której św. Tomasz z Akwinu pisał: „Iustitia est perpetua et constans voluntas ius suum unicuique tribuendi” („Sprawiedliwość to stała i niezmienna wola oddawania każdemu tego, co mu się należy”). Brak reakcji polskich władz na ten proceder przypomina postawę Piłata, który „uczynił umywadło”.
Unia Europejska: kapitulacja przed kultem Mammona
Relacjonując fiasko unijnych prób regulacji, autor mimochodem demaskuje prawdziwe oblicze współczesnej Europy: „Mądrość brukselskiego etapu polega teraz na «ułatwianiu życia» przedsiębiorcom”. To ewidentny przejaw apostasasis silentio – porzucenia chrześcijańskich fundamentów na rzecz bałwochwalczego kultu zysku. Już Pius IX w Syllabusie błędów potępił tezę, że „Kościół powinien być oddzielony od Państwa, a Państwo od Kościoła” (pkt 55), zaś Pius XI w Quas Primas nauczał, że „Cały rodzaj ludzki poddany być ma panowaniu Jezusa Chrystusa”. Tymczasem instytucje unijne, kierując się modus operandi rodem z Wieży Babel, sankcjonują wyzysk pod płaszczykiem „wolności gospodarczej”.
Duchowa schizofrenia współczesnego konsumenta
Najjaskrawszy paradoks ujawnia się w końcowej części artykułu, gdzie po demaskatorskim wywodzie autor podaje przepis… wykorzystujący koncentrat pomidorowy. Ta intelektualna wiwisekcja przypomina postawę faryzeuszy „przecedzających komara, a połykających wielbłąda” (Mt 23,24). Katolicka odpowiedź na takie rozdwojenie jaźni brzmi jednoznacznie: „Non potestis Deo servire et mammonae” (Mt 6,24). Jak przypominał św. Jan Chryzostom: „Nie dziel się z ubogim tym, co ci zbywa, lecz oddaj mu to, co do ciebie należy”. W praktyce oznacza to bojkot produktów powstałych z pogwałceniem prawa naturalnego, co stanowi współczesną formę martyrium album – świadectwa wiary poprzez codzienne wybory.
Konieczność powrotu do katolickiej ekonomii
Zamiast laickich półśrodków proponowanych przez Unię, jedynym rozwiązaniem jest przywracanie zasady pomocniczości (Pius XI, Quadragesimo anno) i communio bonorum – wspólnoty dóbr realizowanej przez korporacje zawodowe. Jak uczył Leon XIII: „Państwo powinno czuwać nad tym, aby robotnik otrzymał zapłatę wystarczającą na utrzymanie jego i jego rodziny” (Rerum novarum). W sytuacji gdy struktury państwowe zawiodły, obowiązkiem katolików jest tworzenie alternatywnych sieci dystrybucji opartych o lokalne przetwórstwo – zgodnie z maksymą „nemo potest duobus dominis servire” (Mt 6,24). Tylko radykalny powrót do zasad społecznego Królestwa Chrystusa może przełamać tę spiralę moralnego kompromisu.
Za artykułem:
Pomidorowej na czystym sumieniu się nie ugotuje. Ale czy koniecznie na przecierze z Chin? (tygodnikpowszechny.pl)
Data artykułu: 25.11.2025







