Filozofia dramatu Tischnera: modernistyczna ucieczka od prawdy objawionej
Portal „Tygodnik Powszechny” (25 listopada 2025) prezentuje apologetyczny portret ks. Józefa Tischnera jako oryginalnego twórcy „filozofii dramatu”, eksponując jego rzekomy wkład w myśl chrześcijańską. Przedstawiona narracja – typowa dla modernistycznej hagiografii – przemilcza fundamentalny fakt: tischnerowskie „filozofowanie” stanowi radykalne zerwanie z metafizycznymi podstawami katolickiej filozofii, zastępując obiektywną prawdę subiektywnym „doświadczeniem dramatu”.
„Tischner nie stworzył szkoły, nie zbudował systemu, nie opracował nowej metody myślenia. Jego sposób filozofowania jest nie do powtórzenia”
Destrukcja klasycznej metafizyki: od Kartezjusza do Lévinasa
Redukcja filozofii do „myślenia z wnętrza metafory” (jak przyznał sam Tischner podczas sympozjum w 1988 r.) odsłania jej modernistyczne korzenie. Oparcie się na:
- Kartezjańskim subiektywizmie („myślę, więc jestem”),
- Husserlowskiej fenomenologii z jej iluzją „czystej świadomości”,
- Heideggerowskim egzystencjalizmie skoncentrowanym na „byciu ku śmierci”,
– skutkuje odrzuceniem realistycznej metafizyki na rzecz „dramatycznej” gry interpretacji. Gdy Tischner deklaruje, że „uczestnictwo w dramacie objawia istotę człowieczeństwa”, dokonuje fideistycznej ucieczki od rozumu ku irracjonalnemu doświadczeniu. Jak trafnie zauważył krytyk Alfred Gawroński, taki projekt to „zmierzch formacji kartezjańskiej” – czyli w istocie bankructwo filozofii jako nauki o bycie.
Teologiczne konsekwencje: relatywizm w miejsce prawdy objawionej
Centralna teza Tischnera o „dialogicznej naturze prawdy” prowadzi do heretyckich implikacji. Jeśli – jak głosił – „prawda rodzi się dopiero w spotkaniu Innego”, wówczas:
- Objawienie Boże traci status prawdy absolutnej, stając się jednym z wielu „głosów w dramacie”,
- Grzech pierworodny jako zerwanie relacji z Bogiem zostaje zredukowany do „zakłócenia dialogu”,
- Ofiara Chrystusa na Krzyżu przestaje być jedynym źródłem zbawienia, ustępując miejsca „etyce spotkania”.
Tezę tę potwierdza milczenie Tischnera w kwestiach kluczowych dla katolickiej doktryny: natury łaski, rzeczywistej obecności Chrystusa w Eucharystii czy obowiązku publicznego wyznawania wiary. Jak stwierdza św. Pius X w encyklice Pascendi Dominici gregis: „Moderniści […] prawdy nie pojmują jako niezmiennego prawa, lecz jako formy przystosowanej do człowieka” (n. 18).
„Filozofia dramatu” jako narzędzie posoborowego przewrotu
Lansowanie Tischnera na „autorytet duchowy” przez środowiska związane z „Tygodnikiem Powszechnym” odsłania głębszy cel: legitymizację rewolucji posoborowej. Jego koncepcja:
- Usprawiedliwia ekumeniczne dialogi (skoro prawda „rodzi się w spotkaniu”),
- Relatywizuje znaczenie dogmatów (jako „sztywnych struktur” przeciwstawnych „życiowemu dramatowi”),
- Promuje subiektywną „duchowość” w miejsce obiektywnej moralności.
Nie przypadkiem wykłady Tischnera w PAT (Papieskiej Akademii Teologicznej) odbywały się w cieniu klasztoru, gdzie w 1950 r. metropolita krakowski kard. Adam Sapieha rozwiązał zdradziecką prowincję augustianów. Ten historyczny dramat zdrady znajduje swe przedłużenie w filozofii, która – pod płaszczykiem „otwarcia na Innego” – zdradza samo serce katolickiej doktryny.
Krytycy Tischnera: głos rozsądku w modernistycznym chaosie
Próby obrony „tischnerowskiego skarbu” przez środowisko „Tygodnika” nie zmieniają faktu, że jego filozofia została zdecydowanie odrzucona przez tomistów i logików. Prof. Jerzy Perzanowski słusznie wskazywał, że Tischner to „myśliciel”, nie filozof – gdyż odrzucał wymóg ścisłości pojęciowej. Nawet jego uczeń Tadeusz Gadacz przyznał, że chodzi o „głębokie myślenie”, nie zaś o poszukiwanie obiektywnej prawdy.
Kongregacja Świętego Oficjum w dekrecie Lamentabili sane (1907) potępiła podobne tendencje: „Prawda nie jest niezmienna bardziej niż sam człowiek, rozwija się bowiem z nim, w nim i przez niego” (poz. 58). Tischnerowska „filozofia dramatu” wpisuje się w ten potępiony paradygmat, zastępując philosophia perennis subiektywną grą interpretacji.
Katolicka alternatywa: powrót do realistycznej metafizyki
W przeciwieństwie do modernistycznych eksperymentów, katolicka filozofia czerpie z niezmiennych zasad:
- Obiektywna prawda dostępna rozumowi (Sobór Watykański I, konst. Dei Filius),
- Harmonia między wiarą a rozumem (Leon XIII, Aeterni Patris),
- Metafizyczny realizm oparty na zasadzie przyczynowości.
Jak przypomina Pius XI w encyklice Quas primas: „Chrystus panuje w umysłach ludzi […] ponieważ On sam jest Prawdą”. Tymczasem Tischner, skupiając się na „dramacie spotkania”, odcina człowieka od źródła prawdy – samego Boga.
Spuścizna krakowskiego księdza to nie „skarb”, lecz przestroga: każda próba dostosowania filozofii katolickiej do modernistycznych mód kończy się utratą wiary w transcendentną prawdę. Jedyną drogą ocalenia jest powrót do philosophia perennis św. Tomasza z Akwinu – prawdziwej podstawy myślenia katolickiego.
Za artykułem:
Tischner teraz. Filozofia, która nie dała się zamknąć w systemie (tygodnikpowszechny.pl)
Data artykułu: 25.11.2025







