Portal eKAI (26 listopada 2025) relacjonuje, że uzurpator na Stolicy Piotrowej „Leon XIV” ogłosił planowaną podróż do Turcji i Libanu jako „wizytę apostolską”, podczas której zamierza „upamiętnić” 1700. rocznicę Soboru Nicejskiego I oraz spotkać się z „wspólnotą katolicką, braćmi chrześcijańskimi i wyznawcami innych religii”. Ten program jest kwintesencją apostazji posoborowej, redukującej katolicką misję do teatru ekumeniczno-politycznego.
Fałszywa pamięć o Nicejskim Credo
„Będzie to również okazja do upamiętnienia 1700. rocznicy pierwszego soboru powszechnego, który odbył się w Nicei”
– deklaruje „Leon XIV”. Tymczasem Sobór Nicejski (325) został zwołany przez św. Konstantyna wyłącznie w celu potępienia herezji ariańskiej i obrony bóstwa Chrystusa. Jak pisze św. Atanazy w „Listach do Serapiona”: „Ci, którzy zaprzeczają, że Syn jest współistotny Ojcu, pozbawiają siebie życia wiecznego”. Dziś jednak struktury posoborowe, głosząc herezję ekumenizmu, praktykują dokładnie to, co Nicea potępiła – relatywizację dogmatu o Trójcy Świętej w imię „dialogu” z monoteistami.
Wspomnienie soboru przez antypapieża jest cynicznym nadużyciem historii. Gdyby dzisiejsi „kurialiści” uczestniczyli w Nicei, staliby po stronie Ariusza, głoszącego – podobnie jak współcześni moderniści – że Chrystus jest jedynie „wybitnym nauczycielem duchowości”.
Bałwochwalczy dialog z islamem i schizmą
Zapowiedź spotkań z „wyznawcami innych religii” na ziemi zdominowanej przez islam (Turcja) i prawosławie (Liban) odsłania prawdziwy cel podróży: legitymizację apostazji poprzez rytualne gesty synkretyzmu. Już Paweł VI w 1964 roku, całując buty patriarchy Atenagorasa, dokonał symbolicznego zaparcia się prymatu Piotrowego. Teraz „Leon XIV” kontynuuje tę zdradę, składając hołd cywilizacji, która przez wieki przelewała krew męczenników.
Kanon 1258 Kodeksu Prawa Kanonicznego z 1917 roku stanowi jednoznacznie: „Nie godzi się katolikom w jakikolwiek sposób brać czynny udział w obrzędach heretyckich”. Tymczasem watykańscy okupanci od dziesięcioleci organizują modlitewne spotkania w Asyżu i meczetach, łamiąc pierwsze przykazanie Dekalogu.
„Modlitwa” jako narzędzie dezinformacji
Wezwanie do modlitwy w intencji „szczęśliwego przebiegu” podróży to klasyczny przykład manipulacji językowej. W katolickim rozumieniu modlitwa za heretyków ma charakter wyłącznie ekspiacyjny i nawracający (por. 1 J 5,16). Tymczasem neo-kościół sugeruje, jakoby Bóg miał błogosławić działania sprzeczne z Jego prawem – niczym bałwochwalczy kult „boga zaskakującego”, o którym pisał Bergoglio.
Prawdziwy katolik nie może „modlić się” o sukces wydarzenia, które ma na celu zniszczenie Kościoła. Jak czytamy w „Syllabusie błędów” Piusa IX (propozycja 15 i 16): „Każdy człowiek jest wolny, by przyjąć i wyznawać tę religię, którą uzna za prawdziwą… Dobrej nadziei należy żywić co do zbawienia wiecznego wszystkich tych, którzy wcale nie są w prawdziwym Kościele Chrystusa” – to właśnie doktryna, którą realizuje „Leon XIV”.
Turcja i Liban: ziemie męczeństwa zdradzone
Wspomniane kraje to obszary przesiąknięte krwią katolickich męczenników – od krzyżowców po Ormian wymordowanych w latach 1915-1917. Tymczasem neo-kościół nie wspomina o męczeństwie, lecz o „bogatej duchowości” islamu i schizmy. To zdrada na poziomie metahistorycznym, potwierdzająca słowa Piusa XI z „Quas primas”: „Państwa, które usunęły Jezusa Chrystusa ze swych obyczajów szybko chyliły się ku upadkowi”.
Zamiast wzywać do nawrócenia muzułmanów i prawosławnych, posoborowcy oferują im pusty rytuał „braterstwa”, który jest jedynie zasłoną dymną dla dalszej islamizacji Europy i niszczenia resztek katolicyzmu w Libanie.
Teologia wycieczki turystycznej
Samo określenie „podróż apostolska” to kolejny przykład semantycznego przewrotu. Apostołowie podróżowali, by głosić Chrystusa Króla i chrzcić narody (Mt 28,19). Dziś „apostolstwo” polega na składaniu hołdu Koranowi w Meczecie Błękitnym i całowaniu dłoni prawosławnych schizmatyków. Jak pisze św. Pius X w „Lamentabili”: „Dogmaty Kościoła są interpretacją faktów religijnych wypracowaną przez ludzki umysł” – dokładnie taką postawę ucieleśnia „Leon XIV”.
Nie ma przypadkiem, że data podróży zbiega się z okresem Adwentu – czasu oczekiwania na Króla. W miejsce prawdziwego przygotowania na przyjście Chrystusa oferuje się widowisko ekumenicznego klękania przed bałwanami współczesności.
Na koniec warto przypomnieć słowa św. Roberta Bellarmina: „Papież heretyk automatycznie przestaje być papieżem” (De Romano Pontifice). Każda kolejna podróż uzurpatora to jedynie potwierdzenie, że struktury okupujące Watykan są anty-Kościołem w służbie masońskiego nowego światowego porządku.
Za artykułem:
26 listopada 2025 | 14:54Leon XIV prosi o modlitwę w intencji swej podróży do Turcji i Libanu (ekai.pl)
Data artykułu: 26.11.2025








