Portal LifeSiteNews (27 listopada 2025) relacjonuje skandaliczne działania Brytyjsko-Kolumbijskiej Federacji Nauczycieli (BCTF), która w ramach swojego pisma Teacher Magazine opublikowała tekst Queering outdoors education autorstwa Jody Polukoshko. Autorka, określana jako „nauczycielka z Vancouver”, postuluje radykalne przekształcenie edukacji przyrodniczej dla dzieci w wieku przedszkolnym i wczesnoszkolnym poprzez narzucenie im ideologicznych założeń ruchu LGBT. Proponuje m.in., by „liście, nasiona, a nawet chmury” wykorzystywać do „obalania uniwersalności heteroseksualności w naturze”, podważając tym samym podstawy stworzonego przez Boga porządku.
Naturalny porządek stworzenia kontra ideologiczna dekonstrukcja
Projekt Polukoshko stanowi jawną rebelię przeciwko lex naturalis (prawu naturalnemu), które – jak nauczał św. Tomasz z Akwinu – „jest uczestnictwem w wiecznym prawie Boga, wpisanym w rozumną naturę stworzenia” (Summa Theologica I-II, q.91 a.2). Próba „queerowania przyrody” to nie tylko błąd antropologiczny, lecz formalne bałwochwalstwo, zastępujące Objawienie Boże ludzką ułudą. Już Sobór Laterański IV (1215) w konstytucji Firmiter podkreślał: „Bóg jest Stwórcą wszystkich rzeczy widzialnych i niewidzialnych, które stworzył w tym samym momencie z niczego”. Męskość i żeńskość (Rdz 1:27) są ontologiczną cechą ludzkiej natury, a nie „narzuconą kategorią”, jak twierdzi Polukoshko.
„Pedagogika drag” – pisze autorka – „jest wynikiem pracy queerowych i transpłciowych akademików, nauczycieli i praktyków drag, którzy uznali drag za portal do możliwości i decentracji statycznych, binarnych, kolonialnych i narzuconych kategorii, takich jak mężczyzna/kobieta, cis/trans, dobry/zły, wewnątrz/na zewnątrz”.
W tym zdaniu zawiera się cały program demolka rzeczywistości: odrzucenie prawdy obiektywnej (veritas est adaequatio rei et intellectus), negację transcendentnego źródła moralności oraz promocję relatywizmu jako narzędzia rewolucji kulturowej. Jak trafnie zauważył Pius XI w encyklice Divini Redemptoris (1937): „Błąd komunizmu tkwi głębiej; jest on bowiem szczególnym rodzajem ateizmu, zwalczającego wszelki porządek religijny i społeczny oparty na prawach Bożych”. Dziś tę samą logikę stosuje neomarksistowska ideologia gender.
Fałszowanie nauki w imię „sprawiedliwości społecznej”
Polukoshko otwarcie przyznaje, że celem „queerowania edukacji” jest „przesunięcie lub zniszczenie” systemu opartego na „heteronormatywności”. W praktyce oznacza to:
- Manipulację nauką przyrodniczą – proponuje się np., by dzieci obserwując „płynność chmur”, rozważały „płynność własnej płci i seksualności”. Tymczasem Arystoteles w Fizyce dowodził, że „natura jest zasadą i przyczyną ruchu lub spoczynku” (II, 1, 192b), zaś św. Augustyn w Wyznaniach podkreślał: „Ty, Boże, widziałeś wszystko, coś uczynił, a oto było bardzo dobre” (XIII, 28).
- Przeinaczanie ekologii – w proponowanej 40-stronicowej „reformie” dzieci mają usuwać bluszcze i traktować je jako „metaforę ucisku osób homoseksualnych i transpłciowych”. To jawne nadużycie analogii, sprzeczne z zasadą św. Bonawentury, że „stworzenia są śladami Boga” (Itinerarium mentis in Deum, I, 2).
- Relatywizację rodziny – kwestionuje się „normatywne podejście do badania ssaków i ptaków”, które rzekomo „wzmacnia normatywne koncepcje rodziny i ról płciowych”. Tymczasem już Leon XIII w Arcanum (1880) nauczał, że „małżeństwo zostało ustanowione przez Stwórcę świata”, zaś Pius XI w Casti connubii (1930) potępił „fałszywe nauki głoszące, że małżeństwo należy do rzeczy czysto ludzkich”.
Milczenie o prawdziwym celu: destrukcji chrześcijańskiego ładu
Najjaskrawszym pominięciem w projekcie BCTF jest całkowite przemilczenie nadprzyrodzonego celu człowieka – zbawienia duszy poprzez życie w łasce uświęcającej. Jak zauważył św. Pius X w encyklice Pascendi (1907), moderniści redukują religię do „uczucia religijnego”, odcinając ją od obiektywnej prawdy. Polukoshko idzie dalej: zastępuje teologię stworzenia teologiami queer, które – zgodnie z potępieniem w Lamentabili sane exitu (1907) – stanowią „syntezę wszystkich herezji”.
Warto przypomnieć, że już Syllabus Piusa IX (1864) potępił błąd głoszący: „Każdy człowiek jest wolny w przyjęciu i wyznawaniu tej religii, którą uznaje za prawdziwą pod kierunkiem światła rozumu” (punkt 15). Tymczasem „queerowana edukacja” to narzędzie inżynierii społecznej, mające wykorzenić z dzieci pojęcie grzechu (zwłaszcza przeciwko cnocie czystości) i zastąpić je pseudoreligijnym kultem „tożsamości”.
Duchowa odpowiedzialność rodziców i katolików
W obliczu takich programów katolicy muszą pamiętać słowa św. Pawła: „Nie dajcie się zwodzić: Bóg nie dozwoli z siebie szydzić” (Ga 6:7). Rodzice – jako paterfamilias – mają nie tylko prawo, ale i obowiązek (Kodeks Prawa Kanonicznego z 1917, kan. 1113) chronić dzieci przed demoralizacją. Jak nauczał Pius XI w Divini illius Magistri (1929): „Pierwszym i bezpośrednim wychowawcą jest Kościół, drugim – rodzina, a dopiero trzecim – państwo”.
Projekt „queerowania przyrody” to nie tylko atak na rozum i wiarę, ale jawna apostazja od prawa naturalnego, za którą – jak ostrzegał Chrystus – „lepiej by było uwiązać kamień młyński u szyi i wrzucić w morze” (Łk 17:2). W czasach, gdy struktury posoborowe współpracują z rewolucją kulturową, jedyną odpowiedzią wiernych musi być bezkompromisowy powrót do philosophia perennis i Magisterium sprzed modernistycznej infiltracji.
Za artykułem:
‘Queering outdoor education’: BC teachers encouraged to view nature as LGBT propaganda (lifesitenews.com)
Data artykułu: 27.11.2025








