Procesja katolicka w Libanie z obrazem Najświętszego Serca Jezusa w otoczeniu kapłanów i wiernych. W tle delegacja CNEWA i przedstawiciele partii Hezbollah symbolizujący zdradę misji katolickiej.

Polityczna pielgrzymka antypapieża: zdrada katolickiej misji w Libanie

Podziel się tym:

Portal Opoka informuje o wizycie uzurpatora Leona XIV w Libanie (30 listopada – 2 grudnia 2025 r.), przedstawiając ją jako szansę na „wzmocnienie głosu chrześcijan”. Michel Constantin z CNEWA – modernistycznej organizacji posoborowej – twierdzi, że obecność antypapieża pomoże w „obniżeniu wymagań międzynarodowych wobec Libanu” i „politycznym ograniczeniu roli Hezbollahu”. Cała narracja sprowadza nadprzyrodzone posłannictwo Kościoła do roli biura mediacji geopolitycznej.


Naturalistyczne zawłaszczenie misji Kościoła

Wypowiedzi Constantina demaskują apostazję wewnętrzną współczesnych struktur okupujących Watykan:

„Musi to jednak zostać zrobione w sposób, który pozwoli Hezbollahowi zachować twarz wśród własnego narodu i utrzymać swoją polityczną rolę reprezentanta 30 procent ludności Libanu”

Jakże daleko to od nauczania Piusa XI w encyklice Quas Primas: „Pokój Chrystusowy w Królestwie Chrystusowym. Nie ma zbawienia w żadnym innym”. Gdzie jest wezwanie do nawrócenia muzułmanów i żydów? Gdzie obrona prawdy, że poza Kościołem nie ma zbawienia?

Demontaż doktryny o społecznej władzy Chrystusa Króla

Artykuł pomilcza całkowicie o obowiązku uznania panowania Chrystusa nad Libanem, co Pius XI nazwał „najpewniejszym środkiem odnowienia i utrwalenia pokoju”. Zamiast tego proponuje się „neutralność” – cóż za heretyckie novum w świetle kanonu 1372 Kodeksu Prawa Kanonicznego z 1917 r., który nakłada ekskomunikę na tych, co kwestionują obowiązek podporządkowania państwa Kościołowi!

Modernistyczna agentura CNEWA otwarcie głosi:

„Nowa Syria będzie otwartym rynkiem. Kościoły muszą przygotować młodzież do konkurencji”

Tragiczna redukcja misji ewangelizacyjnej do kursów marketingu. Gdzie nauka o Krzyżu jako jedynym ratunku dla narodów? Gdzie potępienie lichwy i liberalnego kapitalizmu potępionego w Syllabusie błędów (pkt 58, 64)?

Teologiczne samobójstwo pod płaszczykiem dialogu

Wspomniana wizyta w katedrze ormiańskich schizmatyków to zdrada dzieła reunifikacji pod jedynym prawowitym Pasterzem – Papieżem Rzymskim. Już Leon XIII w Satis cognitum ostrzegał: „Kościół nie może porzucić choćby joty z depozytu wiary dla pozornego dobra pokoju”. Tymczasem Leon XIV kontynuuje herezję „braterstwa religijnego” potępioną w Mortalium animos Piusa XI.

Cały artykuł przesiąknięty jest duchem naturalizmu potępionym w Pascendi: zero wzmianki o łasce, potrzebie pokuty, niebezpieczeństwie wiecznego potępienia. Nawet „modlitwa” z heretykami przedstawiana jest jako technika negocjacyjna. Jakże inaczej niż nauczał św. Pius X: „Pierwszym obowiązkiem kapłana nie jest dyplomacja, lecz głoszenie: Paenitemini et credite Evangelio!”

Syria i Liban: od katolickich bastionów do postmodernistycznych kolonii

Proponowane „zjednoczenie Syrii” to opium dla mas. Prawdziwy problem to systemowa apostazja po Soborze Watykańskim II, która rozbroiła katolików duchowo. Gdy w 1920 r. Francja utworzyła Wielki Liban jako państwo katolickie, Pius XI wysłał legatów by koronować Matkę Bożą na Królową Libanu. Dziś neo-kościół prosi o „polityczną twarz” dla organizacji terrorystycznych!

Przerażająca jest zgoda na permanentną okupację islamską. Gdzie są wezwania do przywrócenia prawa kanonicznego zakazującego budowy meczetów w krajach chrześcijańskich? Gdzie zakaz apostazji pod groźbą banicji? Milczenie o tym to milcząca akceptacja dla islamizacji – najcięższy grzech zaniedbania.

CNEWA jako narzędzie dechrystianizacji

Wspieranie tej organizacji to finansowanie własnych katów. Jak czytamy w Lamentabili sane (pkt 53): „Wszelkie stowarzyszenia, które nie podporządkowują się absolutnej władzy Kościoła, są zgubne dla wiary”. CNEWA promuje „edukację konkurencyjną” zamiast formacji katolickiej – czyli hodowlę kolejnych pokoleń relatywistów.

Artykuł kończy się bluźnierczym porównaniem:

„Reżyser wyjaśnia sukces filmu «Najświętsze Serce»: świat umiera, bo nie wie, jak bardzo jest kochany”

Cóż za trywializacja! Świat umiera, bo odrzucił prawa Chrystusa Króla, a nie z powodu braku emocjonalnego poklepywania. Jakże daleko to od prawdziwego nabożeństwa do Najświętszego Serca, które Pius XI nazwał „reparacją za zdradę narodów”.


Za artykułem:
Leon XIV w Libanie to nadzieja, że wzmocni głos chrześcijan. Papież rozpoczął drugi etap pielgrzymki
  (opoka.org.pl)
Data artykułu: 30.11.2025

Więcej polemik ze źródłem: opoka.org.pl
Podziel się tą wiadomością z innymi.
Pin Share

Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Ta strona używa Akismet do redukcji spamu. Dowiedz się, w jaki sposób przetwarzane są dane Twoich komentarzy.

Przewijanie do góry
Ethos Catholicus
Przegląd prywatności

Ta strona korzysta z ciasteczek, aby zapewnić Ci najlepszą możliwą obsługę. Informacje o ciasteczkach są przechowywane w przeglądarce i wykonują funkcje takie jak rozpoznawanie Cię po powrocie na naszą stronę internetową i pomaganie naszemu zespołowi w zrozumieniu, które sekcje witryny są dla Ciebie najbardziej interesujące i przydatne.