Portal Opoka (1 grudnia 2025) relacjonuje wypowiedź „arcybiskupa” Wiesława Śmigla, przewodniczącego „Rady ds. Rodziny KEP”, gdzie diagnozuje on katastrofę demograficzną jako skutek „kultury tymczasowości” i postuluje „wtórny katechumenat” dla małżeństw korzystających z „duszpasterstwa rodzin”. Ten biurokratyczny żargon zdradza głębszy kryzys: bankructwo sakramentalne struktur okupujących Watykan.
Demografia jako lustro apostazji
Plagi niepłodności i upadku małżeństw nie tłumaczy się socjologicznym bełkotem o „dobrobycie” czy „pandemią relacji”. Casti connubii Piusa XI jednoznacznie wskazuje przyczyny: „Grzech śmiertelny małżonków, którzy przekraczają porządek przez Niego [Boga] ustanowiony, wprowadzając do małżeństwa sztuczne ograniczenie potomstwa”. Gdy „abp Śmigiel” mówi o „katastrofie demograficznej”, lecz przemilcza antykoncepcję, aborcję i grzechy nieczystości – potwierdza, że sekta posoborowa utraciła zdolność nazywania zła po imieniu.
„Dziś nawet ludzie, którzy trafiają do duszpasterstwa rodzin, potrzebują wtórnego katechumenatu”
To zdanie jest teologiczną bombą. Katechumenat – zgodnie z Kodeksem Prawa Kanonicznego z 1917 (kan. 1352) – dotyczy przygotowania nieochrzczonych do przyjęcia sakramentów wtajemniczenia. Sugestia, że „ludzie trafiający do duszpasterstwa rodzin” (a więc teoretycznie ochrzczeni i bierzmowani) potrzebują „wtórnego katechumenatu”, jest nieświadomym przyznaniem, że:
- „Sakramenty” udzielane w posoborowiu nie wyciskają charakteru sakramentalnego
- Nowa „msza” i „bierzmowanie” nie udzielają łaski wiary
- Cały aparat pseudo-Kościoła produkuje ochrzczonych pogan
Małżeństwo bez łaski: instytucja społeczna zamiast sakramentu
Gdy „przewodniczący Rady ds. Rodziny” mówi o „nauce budowania relacji” poprzez „bardziej słuchać niż mówić”, redukuje małżeństwo do technik komunikacji interpersonalnej. Tymczasem Matrimonium christianum jest „obrazem związku Chrystusa z Kościołem” (Ef 5:32) i czerpie moc z łaski sakramentalnej. Św. Augustyn w „De bono coniugali” podkreśla: „Dobro małżeństwa we wszystkich narodach i wszystkich ludach polega na celu rodzenia dzieci i na wierności małżeńskiej”.
Proponowane przez „abp. Śmigla” rozwiązania to karykatura duszpasterstwa:
- „Spotkania Małżeńskie” jako substytut łaski
- Poradnictwo psychologiczne zamiast kierownictwa duchowego
- „Przykłady dobrych małżeństw” w miejsce obiektywnej świętości
Milczenie o grzechu wołającym o pomstę do nieba
W całym wywodzie brak:
- Ostrzeżenia przed świętokradzką „komunią” w stanie grzechu ciężkiego
- Wzmianki o spowiedzi jako warunku łaski małżeńskiej
- Napiętnowania konkubinatów i związków niesakramentalnych
To nie przypadek. Posoborowie – zgodnie z modernistyczną zasadą „ewolucji dogmatów” – zastąpiło teologię grzechu „kulturą spotkania”. Gdy „arcybiskup” mówi: „Nie skupiać się na tragediach”, w rzeczywistości nawołuje do milczenia o karach za grzechy przeciwko czystości małżeńskiej.
Duszpasterstwo rodzin jako laboratorium apostazji
Propozycja „patrzenia szerzej i głębiej” na duszpasterstwo rodzin oznacza w praktyce:
- Relatywizację nierozerwalności małżeństwa (przy milczącej akceptacji rozwodów)
- Promocję naturalizmu („zwyczajna droga do szczęścia” zamiast nadprzyrodzonego powołania)
- Infiltrację gender („kobieta i mężczyzna w opozycji”) pod płaszczykiem walki z „negatywnym napięciem”
Teza, że „perspektywa małżeństwa powinna towarzyszyć formacji seniorów”, jest jawną kpiną z dogmatu o celibacie duchownym. Czy „dziadkowie i babcie” mają uczyć przyszłych kapłanów, jak być „dobrym mężem”?
Sedewakantystyczne „non possumus”
Katastrofa demograficzna to owoc odrzucenia Quas primas Piusa XI, który ustanawiając święto Chrystusa Króla, wskazywał: „Gdy Boga i Jezusa Chrystusa usunięto z praw i z państw, zburzone zostały fundamenty pod władzą”. Dopóki narody nie powrócą pod panowanie Chrystusa Króla, żadne „programy wspierające dzietność” nie zatrzymają wymierania.
Jedynym rozwiązaniem jest:
- Odrzucenie nieważnych „sakramentów” posoborowych
- Powrót do prawdziwej Mszy Świętej i katolickiej doktryny małżeństwa
- Publiczne pokuty narodów za apostazję
„Wtórny katechumenat” proponowany przez „Radę ds. Rodziny” to przyznanie się do klęski całego eksperymentu zwanego Vaticanum II. Gdy „duchowni” muszą uczyć podstaw wiary ochrzczonych dorosłych, znaczy to tylko jedno: Antychryst działa skutecznie.
Za artykułem:
„Dziś nawet ludzie, którzy trafiają do duszpasterstwa rodzin, potrzebują wtórnego katechumenatu” (opoka.org.pl)
Data artykułu: 01.12.2025








