Portal Opoka relacjonuje konflikt pomiędzy Donaldem Trumpem a Nicolásem Madurem, przedstawiając go wyłącznie w kategoriach polityczno-wojskowych, bez najmniejszej próby chrześcijańskiej refleksji nad moralnością działań obu stron. Komentowany artykuł koncentruje się na mechanicznym odtworzeniu wydarzeń, jak gdyby sprawiedliwość międzynarodowa istniała w próżni moralnej, niezależnie od prawa Bożego rządzącego narodami.
Polityczny pragmatyzm w miejsce porządku Bożego
„Trump miał odrzucić większość propozycji i powiedział Maduro, że ma tydzień, by opuścić kraj wraz ze swoją rodziną”
Ta groteskowa scena – świecki władca wydający ultimatum drugiemu suwerennemu państwu – ukazuje bankructwo współczesnej polityki opartej na bałwochwalstwie władzy ludzkiej. Gdzież jest refleksja, że „Nie ma władzy, która by nie pochodziła od Boga” (Rz 13,1 Wlg)? Zarówno Trump, jak i Maduro występują tu jako samowładcy, dla których prawo naturalne i boskie nie stanowią żadnego ograniczenia.
Milczenie o zasadach wojny sprawiedliwej
Portal całkowicie pomija katolicką naukę o wojnie sprawiedliwej, której warunki jasno określili święci Doktorzy Kościoła:
- Słuszna przyczyna (np. obrona przed niesprowokowaną agresją)
- Właściwa intencja (przywrócenie pokoju, nie zemsta czy grabież)
- Ostatnia instancja (wyczerpanie środków pokojowych)
- Proporcjonalność środków
- Realna szansa powodzenia
Tymczasem groźba Trumpa:
„Trump miał również zagrozić użyciem siły, jeśli Maduro nie odda władzy”
– stanowi klasyczny przykład imperialnej buty, nie zaś obrony porządku moralnego. Sankcje ekonomiczne, które dewastują życie milionów Wenezuelczyków, są narzędziem terroru gospodarczego, potępionego przez Piusa XI w Quadragesimo anno jako sprzecznego z chrześcijańską sprawiedliwością społeczną.
Kult siły zamiast ewangelicznego rozsądku
Największym grzechem artykułu jest bezkrytyczne powielanie narracji o „zwiększającej się presji i gróźb USA wobec Wenezueli” bez oceny moralnej. Gdzież jest przypomnienie słów Chrystusa: „Wszyscy, którzy za miecz chwytają, od miecza giną” (Mt 26,52 Wlg)? Wenezuelski kryzys przedstawiany jest jako partia szachów między dwoma władcami, nie zaś jako dramat narodu cierpiącego pod rządami zarówno socjalistycznej tyranii, jak i amerykańskiego imperializmu.
Ideologiczne zaślepienie portalu „katolickiego”
Szokujące jest milczenie autora wobec faktu, że żadna ze stron konfliktu nie reprezentuje cywilizacji chrześcijańskiej:
- Reżim Maduro – otwarcie wrogi Kościołowi, prześladujący katolików, wspierający aborcję i marksistowską rewolucję
- Administracja Trumpa – promująca globalny kapitalizm, militaryzm i kulturę śmierci (homopropaganda, gender)
Gdyby portal rzeczywiście stał na straży katolicyzmu, przypomniałby słowa Leona XIII: „Żadna władza nie jest dopuszczalna, która nie pochodzi od Boga, władza zaś, która wypowiada posłuszeństwo Bogu, sama staje się bezprawiem” (Encyklika Diuturnum illud). Tymczasem mamy do czynienia z bałwochwalczą adoracją politycznych bożków.
Apel o królowanie Chrystusa
W obliczu takich konfliktów jedynym rozwiązaniem jest powrót do zasady Piusa XI z encykliki Quas primas: „Pokój Chrystusa w królestwie Chrystusowym”. Dopóki narody nie uznają publicznie panowania Najświętszego Serca Jezusa, wszelkie „rozwiązania” polityczne będą jedynie przejściowym zawieszeniem broni między kolejnymi aktami pychy i przemocy.
Za artykułem:
Trump do prezydenta Wenezueli: „masz tydzień na ucieczkę z kraju” (opoka.org.pl)
Data artykułu: 02.12.2025








