„Baranki Boże” Nitkiewicza: modernistyczny synkretyzm pod płaszczykiem historii
Portal eKAI (2 grudnia 2025) promuje najnowszą powieść „bpa” Krzysztofa Nitkiewicza jako głęboką refleksję nad „dramatem wojny, lęku i cierpienia”, w której Kościół rzekomo jawi się jako „miejsce nadziei”. Lektura tego dzieła – podobnie jak całej twórczości tegoż modernistycznego funkcjonariusza struktury posoborowej – odsłania jednak coś zupełnie przeciwnego: programową relatywizację doktryny i zastąpienie katolickiego heroizmu mglistym humanitaryzmem.
Fałszywy obraz Kościoła w służbie ekumenicznej narracji
Centralnym punktem powieści ma być postać „bpa” Jana Kantego Lorka, który „nie waha się stawać w obronie prześladowanych Żydów”. Ten zabieg literacki służy wyłącznie podsycaniu posoborowego mitu o rzekomej ciągłości między przedsoborowym katolicyzmem a nową religią humanitarno-ekumeniczną. Tymczasem prawdziwi biskupi katoliccy – tacy jak św. Pius X czy Pius XII – nigdy nie redukowali misji Kościoła do walki o prawa człowieka, lecz głosili konieczność nawrócenia żydów na jedyną prawdziwą wiarę.
Z niezwykłą plastycznością maluje wnętrza katedry przywołując temat fałszywych oskarżeń o mordy rytualne. W ten sposób powieść staje się nie tylko rekonstrukcją przeszłości, lecz także pytaniem o źródła uprzedzeń, o dziedzictwo, które trzeba przezwyciężyć w imię prawdy i pojednania.
To zdanie demaskuje prawdziwy cel powieści: rewizję historii Kościoła pod kątem narzuconej przez żydomasońską propagandę politycznej poprawności. Wspominanie o „fałszywych oskarżeniach” to jawna relatywizacja licznych dokumentów Magisterium potwierdzających rzeczywistość mordów rytualnych, jak choćby bulla Licet ab initio Pawła III (1540) czy orzeczenia św. Sykstusa V. Ecclesia non deleat historiam suam – Kościół nie wymazuje swojej historii!
Teologia krwi zamiast Teologii Krzyża
Symbolika „zakrwawionych baranków” prezentowana jako „modlitwa, by ich męczeństwo nie poszło na marne” to jawna parodia katolickiej nauki o Ofierze Kalwarii. W powieści zabrakło najważniejszego: że jedynym Barankiem, którego krew ma moc zbawczą, jest Chrystus Pan. To nie „pamięć o ofiarach” zbawia świat, lecz jedynie Krzyż – jak uczy Sobór Trydencki: „Ofiara ta jest prawdziwie przebłagalna […] przez nią bowiem Pan, pojednany łaską i darem miłosierdzia, odpuszcza winy i grzechy, nawet wielkie” (Sess. XXII, cap. 2).
Modernistyczny miszmasz w biografii autora
Promocja „działalności literackiej” Nitkiewicza odsłania jeszcze głębszy problem: systemowe zatracenie sacrum w strukturach posoborowych. Jak można traktować poważnie kogoś, kto łączy funkcje „prawne” (jak kompendium prawa Kościołów Wschodnich) z pisaniem „sensacyjno-kryminalnych opowieści z fikcyjnym biskupem-detektywem”? To nie jest pasterz, który „pachnie owcą”, lecz karykatura duchownego, który bawi się w powieściopisarstwo gdy:
- Diecezje opustoszałe z powodu zdrady wiary
- „Msze” sprawowane są twarzą do ludzi zamiast ad Deum
- Katechizmy pełne są herezji
Jego rzekome „dzieła ekumeniczne” to w rzeczywistości podręczniki apostazji. Jak zauważył św. Pius X w Pascendi dominici gregis: „Moderniści nieustannie szukają nowych form syntezy z heretykami, gardząc depozytem wiary” (n. 39).
Duchowa pustka pod literackim lukrem
Frazy o „głębokim zabarwieniu duchowym” i „echu Ewangelii” nie mogą zakryć faktu, że w całym artykule ani razu nie pada odniesienie do rzeczywistości nadprzyrodzonych:
- Brak wzmianki o stanie łaski u bohaterów
- Żadnej aluzji do sakramentów jako środków zbawienia
- Milczenie o obowiązku wyznawania wiary w obliczu prześladowań
To nie przypadek. Jak trafnie diagnozował Pius XI w Quas primas: „Gdy Boga i Jezusa Chrystusa usunięto z praw i z państw […] zburzone zostały fundamenty władzy”. W powieści Nitkiewicza – podobnie jak w całej posoborowej pseudo-teologii – Chrystus Król został zastąpiony humanitarnym działaczem społecznym.
Zamiast zakończenia: memento dla wiernych
Ta powieść to kolejne „dzieło” wpisujące się w program anty-Kościoła Vaticanum II, który:
- Zastępuje dogmat relatywnymi „wartościami”
- Miesza prawdę z błędem pod płaszczykiem „dialogu”
- Redukuje zbawczą misję Kościoła do socjalnego aktywizmu
Prawdziwi katolicy pamiętają słowa św. Pawła: „Albowiem takich pseudoapostołów, pracowników podstępnych, przybierających postać apostołów Chrystusowych. I nic dziwnego; albowiem i szatan przybiera postać anioła światłości. Nie wielka tedy rzecz, jeśli i słudzy jego przybierają postać sług sprawiedliwości” (2 Kor 11,13-15 Wlg). Dlatego zamiast czytać modernistyczne bajania, sięgnijmy po Quo vadis Sienkiewicza – gdzie wiara prawdziwie „zwycięża świat” (1 J 5,4).
Za artykułem:
02 grudnia 2025 | 14:37„Baranki Boże” – nowa powieść bp. Krzysztofa Nitkiewicza (ekai.pl)
Data artykułu: 02.12.2025








