Portal Catholic News Agency (2 grudnia 2025) relacjonuje wizytę uzurpatora Roberta Prevosta (ps. „Leon XIV”) w szpitalu De La Croix w Jal el Dib, libańskiej placówce prowadzonej przez tzw. „siostry franciszkanki”. Artykuł wychwala rzekome „przesłanie miłosierdzia”, przemilczając całkowicie wymóg publicznego wyznawania władzy Chrystusa Króla nad narodami – fundament katolickiej nauki społecznej.
Teatr miłosierdzia bez Krzyża Odkupienia
Prevost oznajmił pacjentom: „Chrystus jest obecny «w was, którzy jesteście chorzy, i w was, którzy opiekujecie się cierpiącymi»”. To klasyczny przykład posoborowego redukcjonizmu, który zastępuje Adorację Bóstwa Człowieczeństwem, zgodnie z herezją modernizmu potępioną w Pascendi św. Piusa X. Słowa „gdzie mieszka Jezus” zastosowane do instytucji medycznej stanowią bluźnierczą redukcję Realnej Obecności do czysto immanentnego humanitaryzmu.
Wasza obecność jest namacalnym znakiem miłosiernej miłości Chrystusa
Porównanie personelu medycznego do miłosiernego Samarytanina pomija kluczowy fakt: prawdziwy opus misericordiae zawsze łączył fizyczne uzdrowienie z nawróceniem duszy i zapewnieniem ważnych sakramentów (por. Sobór Trydencki, sesja XIV). Tymczasem De La Croix Hospital – jak większość instytucji „katolickich” po 1965 roku – stał się narzędziem sekularyzacji, gdzie „opieka” sprowadza się do czysto materialnego wymiaru.
Kult fałszywego „błogosławionego” jako narzędzie rewolucji
Artykuł wychwala „błogosławionego Yaaquba El-Haddada”, wyniesionego na ołtarze przez modernistyczny aparat posoborowy w 2008 roku. Pomija się przy tym fakt, że wszelkie beatyfikacje i kanonizacje po 1958 roku są nieważne z powodu heretyckiej orientacji „urzędników” watykańskich. Kult El-Haddada – podobnie jak fałszywych „świętych” typu Matka Teresa czy „Jan Paweł II” – służy promocji synkretycznego „bożka miłosierdzia” oderwanego od dogmatu o Krwawej Ofierze Kalwarii.
Prevost nazywa libańską placówkę „znakiem nadziei”, podczas gdy prawdziwy Kościół naucza, że „nadzieja chrześcijańska polega na oczekiwaniu chwały przyszłej, nie zaś na polepszeniu doczesnego bytu” (Katechez św. Piusa X). To kolejne potwierdzenie, że sekta posoborowa całkowicie odrzuciła eschatologiczny charakter Wiary na rzecz utopijnego „królestwa doczesnego”.
Naturalistyczna wizja społeczeństwa
Nie możemy wyobrazić sobie społeczeństwa, które pędzi na pełnych obrotach, ignorując tak wiele sytuacji ubóstwa i wrażliwości
To zdanie demaskuje całkowite zerwanie z encykliką Quas Primas Piusa XI, która uroczyście ogłosiła: „Królestwo naszego Odkupiciela obejmuje wszystkich ludzi (…). I wszystko jedno, czy jednostki, czy rodziny, czy państwa, gdyż ludzie w społeczeństwa zjednoczeni nie mniej podlegają władzy Chrystusa jak jednostki”. Tymczasem Prevost proponuje czysto naturalistyczną wizję „społeczeństwa troskliwego”, gdzie Bóg zostaje zastąpiony państwem opiekuńczym, a obowiązek nawrócenia narodów – socjalnym aktywizmem.
Ewangelia uczuć zamiast wezwania do pokuty
Przekaz do pacjentów: „«Kocham cię, troszczę się o ciebie, jesteś moim dzieckiem». Nigdy o tym nie zapominajcie!” to klasyczny przykład posoborowej redukcji Ewangelii do terapii afirmacyjnej. Gdzie jest wezwanie do wynagrodzenia za grzechy przez cierpienie (Kol 1,24)? Gdzie przypomnienie, że choroba jest konsekwencją grzechu pierworodnego (Rdz 3,16-19)? Gdzie nawoływanie do sakramentalnej spowiedzi i przygotowania na Sąd Boży?
Prawdziwy Kościół zawsze głosił pełnię prawdy: „Jeśli się nie nawrócicie, wszyscy podobnie zginiecie” (Łk 13,3). Modernistyczna sekta zastąpiła to bałwochwalczym kultem „Boga-cukiernika”, który nigdy nie żąda nawrócenia, tylko oferuje puste pocieszenie.
Libanon jako laboratorium antychrześcijaństwa
Wizyta w kraju o „większości maronickiej” służy legitymizacji herezji ekumenizmu. Artykuł przemilcza, że współzałożycielem Libanu był mason Charles Dabbas, a konstytucja z 1926 roku – wbrew katolickiej nauce – ustanowiła system wyznaniowy utrwalający podziały religijne. Zamiast wezwania do nawrócenia wyznawców islamu i schizmatyków na jedyną prawdziwą Wiarę, Prevost promuje model „współistnienia”, potępiony przez Grzegorza XVI w Mirari vos jako „bezsensowny i szkodliwy indyferentyzm”.
Szczególnie obrzydliwy jest fragment o „łzie w oku” uzurpatora. Prawdziwi pasterze – jak św. Pius V płaczący nad upadkiem chrześcijaństwa – wylewali łzy nad odstępstwem od Wiary, nie zaś wykorzystywali emocje do legitymizacji rewolucji.
Siostry franciszkanki: zgromadzenie zdemolowane przez modernizm
Chwalone „siostry franciszkanki” to klasyczny przykład zgromadzenia zdemolowanego przez soborową „odnowę”. Założone w 1930 roku, już w 1971 roku przyjęły „zreformowane” konstytucje, które:
- Usunęły wymóg klauzury
- Zastąpiły habit „cywilną” odzieżą
- Zredukowały życie modlitewne na rzecz „zaangażowania społecznego”
To nie siostry zakonne, lecz pracownice socjalne w sutannach, całkowicie oddane posoborowemu projektowi „Kościoła jako NGO”.
Podsumowanie: kryzys wiary ukryty pod płaszczem miłosierdzia
Cała ta inscenizacja służy ukryciu fundamentalnej prawdy: struktury posoborowe to „ohyda spustoszenia” (Mt 24,15), która zastąpiła Ofiarę Przebłagalną czczym humanitaryzmem. Gdy Prevost mówi o „odpowiedzi na krzyk ubogich”, przemilcza że największym ubóstwem współczesności jest brak dostępu do prawdziwej Mszy Świętej i ważnych sakramentów.
Prawdziwy katolik winien odrzucić ten teatr i trwać przy niezmiennej nauce Kościoła, który zawsze nauczał: „Nie masz w żadnym innym zbawienia. Albowiem nie jest pod niebem inne imię dane ludziom, w którym byśmy mieli być zbawieni” (Dz 4,12). Liban – podobnie jak wszystkie narody – musi uznać panowanie Chrystusa Króla, nie zaś zadowalać się pustymi gestami religijnego show.
Za artykułem:
Pope Leo urges Lebanon to place the sick at the center of society (catholicnewsagency.com)
Data artykułu: 02.12.2025








