Portal Tygodnik Powszechny (2 grudnia 2025) w artykule „Między przezroczystością a oporem. Jak uczymy się świata za ekranem” prezentuje typowo modernistyczną wizję cyfrowej rzeczywistości jako neutralnego narzędzia, pomijając jej duchowe i moralne konsekwencje. Autorzy bezkrytycznie przyjmują paradygmat technologicznego postępu, zupełnie ignorując katolicką naukę o prymacie życia duchowego nad doczesnym.
Naturalistyczne założenia współczesnej cywilizacji
Artykuł operuje językiem głęboko zsekularyzowanym, gdzie ekran komputera czy smartfona przedstawiany jest jako „okno na świat” – metafora zdradzająca materialistyczne podstawy myślenia autorów. W katolickiej perspektywie prawdziwym oknem na wieczność są sakramenty, modlitwa i życie w łasce uświęcającej, a nie „cyfrowe ekosystemy”. Pius XI w encyklice Quas Primas ostrzegał: „nadzieja trwałego pokoju dotąd nie zajaśnieje narodom, dopóki jednostki i państwa wyrzekać się będą i nie zechcą uznać panowania Zbawiciela naszego”.
„Dla pokolenia dzisiejszych trzydziesto- i czterdziestolatków ekran to niemal przedłużenie zmysłów – coś oczywistego, co nie zatrzymuje na sobie uwagi”
To zdanie demaskuje kult technologicznej omnipotencji, gdzie człowiek staje się niewolnikiem swych wynalazków, a nie – jak uczy Kościół – panem stworzenia poddanym Bogu. Św. Pius X w Syllabusie potępił podobne błędy: „Rozum ludzki bez żadnego odwołania się do Boga jest jedynym arbitrem prawdy i fałszu, dobra i zła” (punkt 3).
Redukcja człowieka do konsumenta danych
Artykuł z satysfakcją odnotowuje przemianę komputera z narzędzia produkcji w „bramę do zasobów – do chmur, platform, aplikacji”. To nic innego jak gloryfikacja społeczeństwa konsumpcyjnego, gdzie ludzka godność redukowana jest do roli biernego odbiorcy treści. Katolicka nauka społeczna zawsze podkreślała, że praca ma być przede wszystkim aktem współpracy z Bogiem w udoskonalaniu stworzenia (Rdz 2,15), a nie jedynie środkiem dostępu do rozrywki.
Proponowane Kluby Rozwoju Cyfrowego to przykład fałszywej wspólnotowości, gdzie relacje międzyludzkie sprowadzone zostają do technicznej wymiany informacji. Kościół uczy prawdziwej communio – jedności w Ciele Mistycznym Chrystusa, której nie zastąpią żadne „trzecie miejsca” między domem a pracą. Jak zauważył Pius XI: „Gdy Boga i Jezusa Chrystusa usunięto z praw i z państw, zburzone zostały fundamenty władzy”.
Edukacja bez duszy
Propozycja edukacji opartej na „emocjach, relacjach i poczuciu bezpieczeństwa” pomija najważniejszy wymiar ludzkiego rozwoju – formację moralną i duchową. W myśl Syllabusu błędem jest twierdzenie, że „moralność nie potrzebuje sankcji Bożej” (punkt 56). Autentyczna pedagogika katolicka, jak tę przedstawił św. Jan Bosko, opiera się na triadzie: rozum, religia, miłość wychowawcza – czego próżno szukać w technokratycznych projektach KRC.
„Nowoczesne narzędzia, nawet te oparte na sztucznej inteligencji, potrafią personalizować treści, ale nie zastąpią zaufania i wsparcia, które daje żywy kontakt z drugim człowiekiem”
To zdanie, pozornie mądre, ukazuje jedynie powierzchowny humanizm. Żaden „żywym kontakt” nie zastąpi łaski Bożej płynącej przez sakramenty i modlitwę. Jak pisał Pius XII: „Grzech pierworodny zranił naturę ludzką, wprowadzając ignorancję, pożądliwość i śmierć” – czego nie uleczą żadne technologiczne innowacje.
Technologia jako nowy fetysz
Artykuł całkowicie pomija duchowe niebezpieczeństwa cyfrowej rewolucji: rozproszenie, uzależnienia, pornografię, utratę zdolności kontemplacji. W miejsce ostrzeżeń przed „duchem świata” (1 J 2,15-17) proponuje się naiwną wiarę w to, że „ekran może stać się oknem – nie tylko do świata, ale i do siebie nawzajem”. To klasyczny przykład modernizmu potępionego przez św. Piusa X w encyklice Pascendi, gdzie „religia jest jedynie owocem nieświadomego impulsu serca”.
Projekt międzypokoleniowego „spotkania przed ekranem” to parodia prawdziwej więzi międzyludzkiej, która w katolickiej tradycji rozwija się przez wspólne praktyki religijne, dzieła miłosierdzia i przekaz wiary. Jak zauważył Pius XI: „Pokój Chrystusowy możliwy jest jedynie w Królestwie Chrystusowym” – nie zaś w cyfrowych klubach.
Duchowa pustka współczesnego progresizmu
Cały wywód autorów zdradza przyjęcie modernistycznego paradygmatu nieuniknionego postępu technologicznego, który w katolickiej perspektywie jest jedynie kolejną odsłoną wiecznej walki z grzechem i duchową degradacją. Jak nauczał św. Paweł: „Nie toczymy walki przeciw krwi i ciału, lecz przeciw Zwierzchnościom, przeciw Władzom, przeciw rządcom świata tych ciemności” (Ef 6,12).
Proponowane rozwiązania całkowicie ignorują nadprzyrodzony wymiar człowieka, redukując go do roli użytkownika technologii. Tymczasem Kościół zawsze nauczał, że „człowiek bez Boga staje się swoim własnym najgorszym wrogiem” (Pius XII). W świetle prawdy katolickiej, „cyfrowa edukacja dorosłych” bez odniesienia do życia wiecznego jest jedynie kolejnym narzędziem zniewolenia współczesnego człowieka w sieci materialistycznej cywilizacji.
Za artykułem:
Między przezroczystością a oporem. Jak uczymy się świata za ekranem? (tygodnikpowszechny.pl)
Data artykułu: 02.12.2025








