Portal Tygodnik Powszechny (2 grudnia 2025 r.) relacjonuje sytuację Polaków na Łotwie, koncentrując się na ograniczaniu praw szkół polskich oraz likwidacji polskich mediów. Artykuł prezentuje narzekania działaczy polonijnych na reformy oświatowe zmuszające do nauczania w języku łotewskim oraz zamknięcie historycznej szkoły w Krasławiu. W tle pojawia się wątek lojalności łotewskich Polaków wobec państwa, które systematycznie ogranicza ich prawa kulturalne. Całość utrzymana jest w tonie świeckiego humanitaryzmu, kompletnie pomijając nadprzyrodzony wymiar tożsamości katolickiej.
Edukacja jako narzędzie dechrystianizacji
„Od 1 stycznia 2026 r. nie będzie nadawana w Łotewskim Radiu audycja «Nasz Głos», stworzona 36 lat temu przez Itę Kozakiewicz. Nie będzie funkcjonować polska strona portalu LSM” – wylicza Krystyna Kunicka-Dzalbe.
Demontaż polskich instytucji na Łotwie nie jest przypadkowym aktem administracyjnym, lecz logicznym owocem państwa wyznającego zasadę rozdziału Kościoła od państwa. Już Pius IX w Syllabus Errorum potępił błąd nr 55: „Kościół powinien być oddzielony od państwa, a państwo od Kościoła”. Tymczasem komentowany artykuł całkowicie pomija fakt, że walka z polskością na Łotwie to w istocie walka z katolicyzmem – ostatnią ostoją cywilizacji łacińskiej w tym regionie.
Reforma oświatowa, która zredukowała język polski do roli „przedmiotu dodatkowego”, stanowi jawne pogwałcenie prawa naturalnego. Jak nauczał Pius XI w encyklice Divini Illius Magistri: „Pierwszym i bezpośrednim prawem do wychowania dzieci cieszą się nie państwo, ale Kościół i rodzice”. Tymczasem Olga Burowa, dyrektorka szkoły w Rzeżycy, posuwa się do kuriozalnego twierdzenia:
„W warunkach łotewskiego systemu edukacji najbardziej właściwy pozostaje model zintegrowany: szkoła, w której nauczanie odbywa się w języku łotewskim, przy równoczesnym utrzymaniu silnego komponentu polskiego”.
To klasyczny przykład kolaboracji z modernistycznym państwem, które – zgodnie z potępioną tezą 45 Syllabusu – przywłaszcza sobie prawo do kształtowania duszy dziecka.
Lojalność wobec państwa czy zdrada Chrystusa Króla?
Najbardziej porażający fragment artykułu dotyczy postawy łotewskich Polaków:
„Polacy przyjęli inną taktykę. «Nie jesteśmy krzywdzeni» – podkreślała wiele razy w rozmowie z mediami nieżyjąca już była prezeska Związku Polaków na Łotwie, Wanda Krukowska”.
Ta pokorna postawa wobec świeckiej władzy stanowi zaprzeczenie całej tradycji katolickiej. Gdy św. Tomasz z Akwinu nauczał, że „lepiej jest umrzeć, niż zrezygnować z prawdy wiary” (Summa Theologiae II-II, q. 13, a. 3), łotewscy działacze wolą uginać kark przed biurokratami. Ich „lojalność” przypomina raczej postawę apostazji niż cnót obywatelskich.
Artykuł bezrefleksyjnie powiela tę świecką narrację, kompletnie ignorując encyklikę Piusa XI Quas Primas, która stanowczo przypomina: „Nadzieja trwałego pokoju dotąd nie zajaśnieje narodom, dopóki jednostki i państwa wyrzekać się będą i nie zechcą uznać panowania Zbawiciela naszego”. Brak jakiejkolwiek wzmianki o konieczności podporządkowania Łotwy Chrystusowi Królowi demaskuje prawdziwy charakter tych „walk o polskość” – są to jedynie świeckie przepychanki etniczne.
Kultura bez Boga: bankructwo polonijnego aktywizmu
Mariusz Duka, twórca stowarzyszenia „Silesia”, wyraża optymizm:
„Uważam, że polskość na Łotwie ma się dobrze, jest widoczna, aktywna i obecna w życiu publicznym. […] rozwijają się nowe ośrodki, jak Polskie Centrum im. Jana Pawła II w Rydze”.
To czysto naturalistyczne pojmowanie kultury, całkowicie oderwane od jej nadprzyrodzonego celu. Jak przypominał św. Pius X w Pascendi Dominici Gregis, moderniści redukują religię do „uczucia i doświadczenia”, co dokładnie widać w działalności wymienionych organizacji.
Festiwal filmów polskich czy zespoły ludowe to jedynie simulacra katolickiej tożsamości, gdyż – zgodnie z potępioną tezą 22 Syllabusu – „walka katolicka nie powinna ograniczać się do obrony prawd wiary, ale musi bronić prawdy w ogóle”. Tymczasem artykuł nie wspomina ani słowem o obronie katolickich szkół, Mszy Świętej czy prawa rodziców do wychowania dzieci w wierze.
Młodzież polonijna: kolejne pokolenie stracone?
Próby reaktywacji Związku Młodych Polaków przez Renātsa Kondrovsa budzą głęboki niepokój:
„Potrzebowaliśmy miejsca, gdzie młodzi Polacy mogliby działać razem, rozwijać zainteresowania i dbać o polską kulturę” – mówi 18-letni prezes.
Brak jakiejkolwiek wzmianki o formacji religijnej, obronie wiary czy katolickiej moralności dowodzi, że młodzież została całkowicie zindoktrynowana duchem świata. To efekt dziesięcioleci zaniedbań duszpasterskich w strukturach neo-kościoła, który – zgodnie z tezą 77 Syllabusu – uznał, że „w obecnych czasach nie ma potrzeby, by religia katolicka była uznawana za jedyną religię państwa”.
Tymczasem prawdziwy Związek Młodych Polaków powinien wzorować się na przedwojennej Katolickiej Młodzieży Polskiej, która – jak pisał Pius XI w Divini Illius Magistri – „winna być prawdziwą szkołą świętości i apostolstwa”. Dopóki „obrona polskości” ogranicza się do folkloru i języka, dopóty będzie jedynie świeckim spektaklem bez duszy.
Podsumowując, sytuacja Polaków na Łotwie stanowi jaskrawy przykład bankructwa modernistycznej koncepcji «praw mniejszości». Bez odwołania do Boga, Kościoła i katolickich zasad żadna „walka o tożsamość” nie ma sensu – staje się jedynie świeckim folklorem, który prędzej czy później zostanie strawiony przez molocha państwa absolutnego.
Za artykułem:
Polacy na Łotwie są lojalni, mimo to Łotwa ogranicza ich prawa. Warszawa nie protestuje (tygodnikpowszechny.pl)
Data artykułu: 02.12.2025








