Portal LifeSiteNews relacjonuje kontrast między świątecznymi dekoracjami Białego Domu za czasów Trumpów i Bidenów, przedstawiając pierwsze jako „godne” i „skupione na Chrystusie”, a drugie jako „koszmarne” i „woke”. „Niezwykłe zestawienie filmików porównujące dekoracje Białego Domu Bidena i Trumpa pokazuje diametralnie różne podejście do świąt” – cytuje portal wypowiedź dziennikarki Mirandy Devine. Podczas gdy administracja Trumpów umieściła w Grand Foyer fragment historycznej szopki białego Domu, dekoracje Bidena mają charakter świeckiej karnawałowej zabawy.
„Podczas gdy wideo Bidena przedstawia dziwne, woke, klaunopodobne postacie tańczące po haniebnie ozdobionym Białym Domu Bidena przy dysonansowej jazzowej wersji Dziadka do orzechów Czajkowskiego, wideo Trumpa pokazuje członków Świętej Rodziny”
Melania Trump ogłosiła tegoroczny motyw przewodni „Dom Tam, Gdzie Jest Serce”, podkreślając: „W tym Bożym Narodzeniu świętujmy miłość, którą nosimy w sobie i dzielmy się nią ze światem”. W Błękitnym Salonie stanęła 18-stopowa jodła ozdobiona złotymi gwiazdami ku czci rodzin żołnierzy poległych w służbie (tzw. Gold Star families), zaś w Czerwonym Salonie motywem przewodnim stały się niebieskie motyle symbolizujące „przemianę i odnowę”, dedykowane społeczności rodzin zastępczych.
Kulturowe widowisko zamiast adoracji Króla
Choć portal LifeSiteNews dostrzega różnicę między administracjami, żadna z nich nie spełnia podstawowego warunku uznania społecznego panowania Chrystusa Króla. Jak nauczał Pius XI w encyklice Quas primas: „Królowanie Odkupiciela naszego obejmuje wszystkich ludzi – jak o tym mówi nieśmiertelnej pamięci Poprzednik nasz, Leon XIII (…) I wszystko jedno, czy jednostki, czy rodziny, czy państwa, gdyż ludzie w społeczeństwa zjednoczeni nie mniej podlegają władzy Chrystusa jak jednostki”. Tymczasem zarówno „klaunada” Bidena, jak i „pobożność” Trumpów pozostają w sferze naturalistycznej estetyki, oderwanej od nadprzyrodzonego celu.
Umieszczenie szopki w Grand Foyer – choć pozornie zgodne z tradycją – staje się jedynie teatralnym gestem w państwie, które w swej konstytucji odrzuca Boskie prawodawstwo. Jak zauważa św. Robert Bellarmin: „Błądziłby bardzo, kto odmawiałby Chrystusowi, jako Człowiekowi, władzy nad jakimikolwiek sprawami doczesnymi, gdyż Chrystus otrzymał od Ojca nieograniczone prawo nad wszystkim, co stworzone” (De Romano Pontifice). Bez publicznego uznania tej władzy przez naród i jego przywódców, nawet najwspanialsze symbole pozostają martwą literą.
Polityczny modernizm LifeSiteNews
Relacja portalu ujawnia głębszy problem utożsamienia sprawy katolickiej z politycznymi podziałami współczesnej Ameryki. Chwalenie Trumpów za „przywracanie Chrystusa” przy jednoczesnym krytykowaniu Bidena za „woke’izm” to klasyczny przykład modernistycznej redukcji wiary do sfery kulturowo-politycznej. Jak wskazuje Syllabus błędów Piusa IX: „Współczesnego katolicyzmu nie da się pogodzić z prawdziwą wiedzą bez przekształcenia go w pewien chrystianizm bezdogmatyczny, to jest w szeroki i liberalny protestantyzm” (pkt 65).
LifeSiteNews – podobnie jak większość tzw. „konserwatywnych mediów katolickich” – wpada w pułapkę relatywizowania doktryny na rzecz doraźnych sojuszy politycznych. Skoro – jak uczy św. Pius X w Liście Apostolskim Notre charge apostolique – „Kościół nie jest żadną demokracją”, to jakim prawem ocenia się władców według kryteriów demokratycznej opozycji? Prawdziwie katolicka ocena musiałaby uznać obydwie administracje za uczestniczące w tym samym grzechu odrzucenia społecznego panowania Chrystusa.
Zastępcza religijność złotych gwiazd i motyli
Warto przeanalizować teologiczną pustkę stojącą za poszczególnymi elementami dekoracji:
- „Gold Star families”: Kult „poświęcenia dla narodu” zastępuje kult Męczenników wiary. Jak przypomina św. Cyprian: „Nie ten jest męczennikiem, kto ginie za ojczyznę, lecz ten, kto umiera dla sprawiedliwości” (Epistula ad Fortunatum).
- Niebieskie motyle: New Age’owski symbol „przemiany” wypiera katolickie rozumienie łaski uświęcającej. Św. Augustyn ostrzega: „Nie odnawiajcie się według znaków przemijającego świata, ale według prawdy nieprzemijającego Boga” (De vera religione).
- Puzzle z wizerunkami prezydentów: Bałwochwalczy kult przywódców politycznych, sprzeczny z zasadą „Non est potestas nisi a Deo” (Rz 13,1).
Melania Trump stwierdza: „Dom możemy stworzyć wszędzie, gdzie jesteśmy”. To czysto naturalistyczne przesłanie, ignorujące nadprzyrodzoną rzeczywistość Kościoła jako jedynego prawdziwego Domu („Domem zaś Jego jesteśmy my” – Hbr 3,6). Jak zauważa Syllabus: „Wiara jako przyzwolenie umysłu opiera się ostatecznie na sumie prawdopodobieństw” (pkt 25) – co doskonale opisuje „wiarę” ograniczoną do estetycznych uniesień.
Dekoracje jako liturgia apostazji
Całe to świąteczne spektaklarium – zarówno w wersji „konserwatywnej”, jak i „liberalnej” – wpisuje się w larger modernistyczny projekt zastąpienia religii objawionej „wartościami uniwersalnymi”. Jak demaskuje Pius IX w Syllabusie: „Wiara Chrystusowa jest przeciwna rozumowi ludzkiemu, a objawienie Boże nie tylko nie jest pożyteczne, lecz nawet szkodzi doskonałości człowieka” (pkt 6). W obliczu tej prawdy, zarówno złote gwiazdy dla wojskowych, jak i klauni dla „inkluzji” są równo potępione jako przejawy apostazji społecznej.
Prawdziwie katolickie świętowanie Narodzenia Pańskiego wymagałoby od przywódców narodów nie dekoracji, ale publicznego złożenia hołdu Chrystusowi Królowi oraz podporządkowania prawodawstwa Jego władzy. Dopóki „szopka” w Białym Domu pozostaje jedynie elementem wystroju wnętrz, a nie fundamentem życia publicznego – będzie tylko faryzejskim grobem pobielanym (Mt 23,27).
Za artykułem:
Trump’s dignified Christmas decorations contrast with Biden’s nightmarish displays (lifesitenews.com)
Data artykułu: 02.12.2025
