Portal Opoka relacjonuje wystawę „Ukraine in Focus” prezentującą fotografie z terenów objętych działaniami wojennymi na Ukrainie. Ekspozycja w warszawskim Biurze Parlamentu Europejskiego, zorganizowana przez Polską Agencję Prasową i ukraiński Ukrinform, koncentruje się na „codziennej walce”, „odporności i sile ludzi” oraz „solidarności europejskiej”. Ambasador Ukrainy Wasyl Bodnar określa zniszczenia jako „cenę niepodległości”, zaś zastępca dyrektora Ukrinform Nataliia Kostina podkreśla dokumentacyjny charakter wystawy jako narzędzia walki informacyjnej. Kuratorka Katarzyna Liebrecht deklaruje chęć ukazania „prawdy o wojnie” poprzez „symboliczne obrazy” unikające drastyczności.
Humanitarna idolatria zamiast pokoju Chrystusowego
Prezentowana narracja całkowicie pomija principium et finis (początek i koniec) katolickiej refleksji o wojnie. Jak nauczał Pius XI w Quas Primas: „nadzieja trwałego pokoju dotąd nie zajaśnieje narodom, dopóki jednostki i państwa wyrzekać się będą i nie zechcą uznać panowania Zbawiciela naszego”. Tymczasem wystawa i towarzysząca jej debata sprowadzają problem wojny do płaszczyzny czysto materialnej – zniszczeń infrastruktury i walki informacyjnej. Brak choćby śladu zrozumienia, że wojna jest konsekwencją grzechu pierworodnego i apostazji narodów od społecznego panowania Chrystusa Króla.
„Myślę, że będzie czymś w rodzaju archiwum dokumentów fotograficznych pokazujących, co Rosja zniszczyła” – Nataliia Kostina, Ukrinform
Wypowiedź ta demaskuje czysto naturalistyczne podejście: wojna jako konflikt o terytoria i narracje, nie zaś jako „karę Bożą za publiczne grzechy narodów” (św. Augustyn). Zabrakło elementarnego nawiązania do konieczności publicznego zadośćuczynienia, modlitwy przebłagalnej czy obowiązku głoszenia Ewangelii narodom pogrążonym w błędach schizmy i ateizmu.
Fałszywy ekumenizm w służbie geopolityki
Organizacja wystawy w gmachu Parlamentu Europejskiego oraz udział przedstawicieli struktur unijnych w debacie stanowią wymowny przykład bałwochwalczego kultu świeckiego humanitaryzmu. Raffaella De Marte z PE deklaruje: „niezależne, silne media tę przestrzeń informacyjną chronią”, wynosząc tym samym dziennikarstwo do rangi substytutu ewangelizacji. Tymczasem już św. Pius X w Lamentabili sane potępił błąd mówiący, że „Kościół nie może nawet poprzez definicje dogmatyczne określić właściwego sensu Pisma Świętego” (pkt 4), co stanowi podstawę współczesnego relatywizmu informacyjnego.
Uczestnicy debaty o dezinformacji zupełnie pomijają fakt, że jedynym fundamentem prawdy jest Jezus Chrystus (J 14,6), zaś walka z „fake newsami” bez odniesienia do Objawienia staje się narzędziem nowej świeckiej inkwizycji. Tomasz Gruszka z PAP stwierdza: „Powinniśmy znacznie więcej inwestować w soft power”, co w praktyce oznacza promocję „relatywizmu religijnego” potępionego przez św. Piusa X w Syllabusie (pkt 15-18).
Kult ofiary zamiast nawrócenia
Kuratorski zamysł unikania „drastycznych ujęć” na rzecz „symbolicznych obrazów” wpisuje się w modernistyczną tendencję estetyzacji cierpienia. Jak zauważa Katarzyna Liebrecht, chodzi o ukazanie „niezwykłej godności i determinacji ludzi”. Tym samym wystawa promuje naturalistyczną koncepcję heroizmu, całkowicie pomijając nadprzyrodzony charakter męczeństwa i zapomniane już dziś pojęcie „męstwa” jako cnoty kardynalnej. Prawdziwa „determinacja” w ujęciu katolickim wyraża się bowiem w wierności Chrystusowi Królowi nawet za cenę życia – czego świadectwem byli męczennicy z Cristero czy katolicy prześladowani przez bolszewików.
„Oczywiście, oglądanie tego wszystkiego męczy, że tyle zniszczeń, tyle płaczu, tyle serc rozbitych i domów, ale niestety taka jest ta wojna i taka jest cena naszej niepodległości” – Wasyl Bodnar, ambasador Ukrainy
Wypowiedź ta odsłania głęboką duchową pustkę współczesnej dyplomacji. Brak w niej choćby śladu zrozumienia, że „nie ma większej miłości, niż gdy ktoś życie swoje oddaje za przyjaciół swoich” (J 15,13) – prawdy realizowanej wyłącznie w perspektywie wieczności. „Cena niepodległości” oderwana od Krzyża staje się kolejnym bożkiem postępowej religii państwowej.
Struktury posoborowe w służbie nowego światowego ładu
Fakt, że portal Opoka – nominalnie katolicki – bezkrytycznie powiela narrację unijną i ukraińską, stanowi smutne potwierdzenie głębokiego kryzysu tożsamości w strukturach posoborowych. Brak jakiejkolwiek próby konfrontacji przedstawianych treści z katolicką nauką społeczną czy chociażby wezwania do modlitwy o pokój świadczy o całkowitej inkorporacji świeckiego paradygmatu. Tymczasem już Leon XIII w Humanum genus przestrzegał przed masonerią dążącą do „zniszczenia wszelkimi sposobami całego chrześcijańskiego porządku” poprzez promocję fałszywego pokoju opartego na odrzuceniu panowania Chrystusa.
Wystawa „Ukraine in Focus” wpisuje się w ten destrukcyjny projekt, oferując humanitarną namiastkę prawdy zamiast jedynego ratunku – powrotu narodów do społecznego panowania Chrystusa Króla. Jak przypominała encyklika Quas Primas: „królestwo naszego Odkupiciela obejmuje wszystkich ludzi – jak o tym mówi nieśmiertelnej pamięci Poprzednik nasz, Leon XIII”. Dopóki wystawy i debaty będą pomijać tę fundamentalną prawdę, dopóty pozostaną jedynie przejawem teologicznego bankructwa współczesności.
Za artykułem:
Wystawa „Ukraine in Focus" pokazuje prawdę o wojnie (opoka.org.pl)
Data artykułu: 03.12.2025








