Portal Vatican News informuje o wizycie Pierbattisty Pizzaballi – „kardynała” i „łacińskiego patriarchy Jerozolimy” – w archidiecezji Detroit, rzekomo w celu „wzmocnienia duchowej więzi” i „zwrócenia uwagi na trudną sytuację chrześcijan” Ziemi Świętej. Cytowany ks. Adam Nowak („wicekanclerz” archidiecezji) deklaruje, że celem jest „duchowe wsparcie i wyrażenie bliskości z cierpiącymi braćmi i siostrami”. Zaplanowano kolację charytatywną organizowaną przez „abp” Edwarda Weisenburgera oraz wizyty we wspólnotach chaldejskich, maronickich i melchickich, których członkowie doświadczyli prześladowań w Iraku. Wierni archidiecezji zebrali ponad 462 tys. dolarów dla mieszkańców Gazy, zaś chaldejski „eparcha” Francis Y. Kalabat organizuje kolejną zbiórkę. Kulminacją będzie „msza święta” w Narodowym Sanktuarium Świętej Teresy od Dzieciątka Jezus w Royal Oak. „Wielu na świecie zapomina, że oni tam wciąż są” – komentuje ks. Marcus Shammami.
Naturalistyczne zawężenie misji Kościoła
Cała narracja skupia się wyłącznie na doczesnym wymiarze cierpienia, pomijając nadprzyrodzony obowiązek głoszenia jedynej prawdziwej wiary. Pius XI w encyklice Quas primas stanowczo przypomina: „Ludzie prywatni i rodziny i państwa mają obowiązek publicznie czcić Chrystusa i Jego słuchać”. Tymczasem inicjatywa „duchowego wsparcia” sprowadza się do zbiórek finansowych i opowiadania „historii” zamiast jednoznacznego wezwania do nawrócenia żydów i muzułmanów. Jakże daleko to od stanowczej postawy św. Piusa X, który w Lamentabili sane potępił błąd mówiący, że „Kościół nie tylko powinien tolerować błędy, ale także powinien być do nich pobłażliwy” (propozycja 11).
Ekumeniczna zdrada pod pozorem pomocy
Wspomniane wspólnoty chaldejskie i melchickie od dziesięcioleci uczestniczą w posoborowym eksperymencie ekumenicznym. Ich hierarchowie regularnie biorą udział w bałwochwalczych spotkaniach międzyreligijnych, co potwierdza choćby udział „patriarchy” Pizzaballi w modlitwach z rabinami w 2023 roku. Pius IX w Syllabusie błędów jednoznacznie potępił tezę, jakoby „protestantyzm jest niczym więcej niż inną formą tej samej prawdziwej religii chrześcijańskiej” (błąd 18). Tymczasem cała wizyta utrwala fałszywe wrażenie, że wszystkie grupy nazywające się „chrześcijańskimi” stanowią równoprawnych członków Mistycznego Ciała Chrystusa.
„Wielu na świecie zapomina, że oni tam wciąż są”
To zdanie demaskuje prawdziwy cel całego przedsięwzięcia: nie chodzi o zbawienie dusz, lecz o utrzymanie etnicznych enklaw jako „żywego muzeum” dla zachodnich turystów. Gdyby chodziło o wiarę, Pizzaballa głosiłby konieczność Chrztu świętego i powrotu do jedynego Kościoła założonego przez Chrystusa, zamiast utrwalać podziały.
Finansowanie apostazji
Przekazane 462 tys. dolarów oraz nowa zbiórka służyć będą nie tylko pomocy humanitarnej, ale także utrzymaniu struktur zaangażowanych w dialog z judaizmem i islamem. Kongregacja Świętego Oficjum w dekrecie z 1948 roku ostrzegała: „Kościół katolicki nigdy nie może współpracować w sposób aktywny z niekatolickimi wyznaniami lub sekciarzami w sprawach religijnych”. Tymczasem „patriarchat jerozolimski” od lat organizuje „ekumeniczne” konferencje i modlitwy, co stanowi jawne pogwałcenie tego zakazu.
Pseudoliturgiczne widowisko
Zapowiadana „msza święta” w sanktuarium św. Teresy od Dzieciątka Jezus będzie kolejnym nadużyciem. Nowy Porządek Mszy – jak podkreślali kardynałowie Ottaviani i Bacci w swoim słynnym Krytycznym Studium – „przedstawia się jako znaczące odejście od teologii katolickiej Mszy Świętej, jaka została sformułowana na sesji XXII Soboru Trydenckiego”. Udział w takim zgromadzeniu stanowi współudział w profanacji, a nie akt pobożności.
Milczenie o prawdziwym prześladowaniu
Artykuł przemilcza fakt, że największym zagrożeniem dla chrześcijan na Bliskim Wschodzie jest nie konflikt izraelsko-palestyński, lecz systematyczna islamizacja wspierana przez posoborowych hierarchów. Gdyby Pizzaballa był prawdziwym pasterzem, potępiałby dżihad i nawoływał muzułmanów do porzucenia „religii miecza”. Tymczasem – zgodnie z duchem soborowej deklaracji Nostra aetate – woli głosić „dialog” i „pokój”, zdradzając powierzone sobie dusze.
Polityczna gra zamiast ewangelizacji
Wizyta w Detroit – mieście o silnym lobby muzułmańskim – służy zabiegom politycznym, a nie duchowym. „Abp” Weisenburger zabiega o poparcie dla globalistycznej agendy pod płaszczykiem pomocy humanitarnej. Pius IX w Syllabusie potępił błąd głoszący, że „Kościół powinien być oddzielony od państwa, a państwo od Kościoła” (błąd 55). Tymczasem cała inicjatywa utrwala świecką wizję Kościoła jako NGO zajmującego się „budowaniem mostów”.
Prawdziwa solidarność z prześladowanymi chrześcijanami wymagałaby przede wszystkim:
1. Publicznego potępienia islamu i judaizmu jako religii sprzeciwiających się Chrystusowi Królowi
2. Natychmiastowego zaprzestania ekumenicznych kompromisów
3. Przywrócenia tradycyjnej liturgii i katechizacji
4. Wysłania misjonarzy gotowych na męczeństwo, a nie urzędników rozdających bony żywnościowe.
Niestety, struktury posoborowe wybrały drogę apostazji, zamieniając Ewangelię w program socjalny, a Krzyż – w gadżet „dialogu”. Dopóki nie powrócą do niezmiennej doktryny katolickiej, ich działania pozostaną jedynie farsą, która przyśpiesza zagładę tego, co jeszcze pozostało z chrześcijaństwa na Wschodzie.
Za artykułem:
Z Ziemi Świętej do USA: kard. Pizzaballa przypomni o dramacie chrześcijan (vaticannews.va)
Data artykułu: 05.12.2025








