Portal Opoka informuje o debacie w polskim Sejmie dotyczącej ustawy o kryptoaktywach. Prezydent Karol Nawrocki zawetował ustawę implementującą unijne rozporządzenie MiCA, argumentując nadmiernymi regulacjami i sprzecznością z prawem UE. Szef kancelarii prezydenta Zbigniew Bogucki zaproponował wspólne stworzenie „lepszej ustawy”, podczas gdy premier Donald Tusk podkreślał konieczność regulacji dla bezpieczeństwa państwa przed rosyjską infiltracją. Sejm nie uzyskał wymaganej większości 3/5 głosów do odrzucenia weta (243 za, 192 przeciw). Ustawa miała wprowadzić nadzór KNF nad rynkiem kryptowalut oraz mechanizmy blokowania nieuczciwych podmiotów.
Iluzja wolności finansowej
Proponowane regulacje, choć przedstawiane jako narzędzie ochrony obywateli, w istocie stanowią kolejny krok w zniewoleniu jednostki przez modernistyczny system. „Kontrola nad kryptoaktywami to jedynie pretekst do wzmocnienia państwowego nadzoru nad każdą sferą życia obywateli” – zauważa portal. W rzeczywistości mamy do czynienia z klasycznym zastosowaniem zasady divide et impera (dziel i rządź), gdzie pod pozorem walki z „rosyjską infiltracją” buduje się struktury totalnej inwigilacji finansowej.
Weto prezydenta, choć formalnie słuszne, nie dotyka sedna problemu. Zarówno strona rządowa, jak i prezydencka ignorują fundamentalną naukę społeczną Kościoła. Encyklika Quadragesimo anno Piusa XI ostrzega przed absolutyzmem państwowym: „Nikt nie może jednocześnie być dobrym katolikiem i prawdziwym socjalistą”. Tymczasem dyskusja toczy się wyłącznie w kategoriach technokratycznych, całkowicie pomijając moralny wymiar pieniądza.
Kryptowaluty jako narzędzie antychrześcijańskiego porządku
Sam fenomen kryptowalut należy ocenić przez pryzmat niezmiennej doktryny katolickiej. „Nie możecie służyć Bogu i Mamonie” (Mt 6,24 Wlg) – przypomina Ewangelia. Wirtualne waluty, oderwane od realnej wartości i oparte na czystej spekulacji, stanowią kwintesencję modernistycznej bałwochwalczości wobec materii. Już Leon XIII w Rerum novarum przestrzegał przed „niepohamowaną żądzą posiadania” jako źródłem społecznych niepokojów.
Co więcej, decentralizacja finansowa propagowana przez entuzjastów kryptowalut to iluzja. W praktyce prowadzi do jeszcze większej koncentracji władzy w rękach technokratycznych elit, całkowicie wymykając się jakiejkolwiek kontroli społecznej. Paweł VI w Octogesima adveniens wskazywał, że „rozwojowi technicznemu musi towarzyszyć rozwój moralny”. Tymczasem kryptoanarchiści głosząc pseudo-wolność, w rzeczywistości budują nowe formy zniewolenia.
Konieczność katolickiej alternatywy
Zamiast jałowych sporów o zakres regulacji, potrzebny jest powrót do chrześcijańskiej koncepcji ekonomii. „Kościół nie bez przyczyny nazywa pieniądz krwią życia społecznego” – nauczał Pius XI w Quadragesimo anno. Katolicka nauka społeczna proponuje konkretne rozwiązania: system cechowy, sprawiedliwe płace, zakaz lichwy. Tymczasem zarówno rządzący, jak i opozycja tkwią w paradygmacie liberalno-socjalistycznym, który Pius XII nazwał „śmiertelną chorobą współczesnej ekonomii”.
Należy przypomnieć, że już w 1891 roku Leon XIII potępiał w Rerum novarum zarówno „dziki kapitalizm”, jak i „socjalistyczne utopie”. Alternatywą jest trzeci sposób – katolicki porządek społeczny oparty na zasadach pomocniczości i sprawiedliwości. W obliczu obecnego kryzysu, zamiast regulować kryptowaluty, należałoby je całkowicie zakazać jako narzędzia spekulacji i moralnej degrengolady.
Bezpieczeństwo czy nowe zniewolenie?
Argument premiera o „rosyjskiej infiltracji” to typowy przykład zastraszania obywateli dla celów politycznych. „Największym zagrożeniem dla narodów nie są obce służby, lecz odejście od Bożych przykazań” – przypominał Pius XI w Quas Primas. Tymczasem proponowane mechanizmy blokowania domen przez KNF bez sądowej kontroli to otwarcie drzwi do arbitralnych represji.
Należy stanowczo podkreślić: żadne względy bezpieczeństwa nie mogą usprawiedliwiać łamania prawa naturalnego. Jak nauczał św. Tomasz z Akwinu: „Lex iniusta non est lex” (ustawa niesprawiedliwa nie jest prawem). Proponowane przepisy, pozwalające na cenzurę internetu „jednym kliknięciem”, są sprzeczne z katolicką koncepcją państwa prawa.
Katolicka wizja ekonomii pieniądza
W obliczu kryzysu finansowego potrzebna jest radykalna rewizja systemu monetarnego. Już w 1931 roku Pius XI w Quadragesimo anno potępiał „wyzysk pieniądza” przez międzynarodowe konsorcja bankowe. Katolicką alternatywą jest powrót do pieniądza opartego na realnej wartości (złocie), a nie na spekulacyjnych instrumentach.
Kościół zawsze stał na stanowisku, że pieniądz powinien służyć wymianie dóbr, a nie być celem samym w sobie. Św. Augustyn przypominał: „Pieniądz jest jak woda morska – im więcej się jej pije, tym większe pragnienie”. Tymczasem kryptowaluty są kwintesencją oderwanego od rzeczywistości kapitalizmu spekulacyjnego.
W świetle katolickiej doktryny, zarówno weto prezydenta, jak i stanowisko rządu są niewystarczające. Potrzebne jest całkowite odrzucenie modernistycznych koncepcji finansowych i powrót do chrześcijańskich fundamentów ekonomii. Jak przypominał Leon XIII: „Sprawiedliwość społeczna nie może istnieć bez Boga”. Dopóki dyskusja o kryptowalutach toczy się w oderwaniu od tych zasad, będzie jedynie jałowym sporem o kształt kajdan.
„Człowiek bowiem nie jest panem, lecz tylko użytkownikiem dóbr materialnych” – konstatował Pius XI w Quadragesimo anno. Dopóki nie powrócimy do tej fundamentalnej zasady, każda debata o regulacjach finansowych będzie jedynie walką o władzę między różnymi frakcjami modernistycznego establishmentu.
Za artykułem:
Czy będzie nowa, lepsza wersja ustawy o kryptowalutach? „Trzeba tylko chcieć” (opoka.org.pl)
Data artykułu: 05.12.2025






