Scena przedstawiająca Anthony'ego Warda, przywódcę schizmatyckiej grupy "Słudzy Świętej Rodziny" w Colorado Springs, który odrzuca wyroki ekskomuniki wydawane przez modernistycznych hierarchów kościelnych.

Samozwańcza sakra biskupia i schizma w cieniu modernistycznej apostazji

Podziel się tym:

Portal Catholic News Agency (5 grudnia 2025) relacjonuje sprawę Anthony’ego Warda – przywódcy grupy „Servants of the Holy Family” w Colorado Springs – który odrzucił nałożoną przez struktury posoborowe ekskomunikę za niekanoniczną sakrę biskupią. „Mam nie i nie będę słuchał rozkazów sądu kangura złożonego z heretyków, schizmatyków, masonów” – miał stwierdzić Ward podczas przemówienia do swoich zwolenników 16 listopada 2025 roku. Grupa, od 2013 roku uznawana przez modernistyczną „diecezję” Colorado Springs za schizmatycką, kontynuuje nielegalne „święcenia kapłańskie” i rekrutację nieletnich, podszywając się pod katolicką liturgię i doktrynę.


Samowola sakramentalna jako symptom chaosu posoborowego

Fakt nielegalnej konsekracji biskupiej Warda w 2024 roku przez emerytowanego „arcybiskupa” Telesphore George’a Mpundu Lusakę z Zambii stanowi jawną drwinę z kanonu 1382 Kodeksu Prawa Kanonicznego z 1917 roku, który nakłada latae sententiae ekskomunikę na zarówno konsekrującego, jak i konsekrowanego bez mandatu Stolicy Apostolskiej. Jednakże w świetle prawdziwej doktryny katolickiej, zarówno „ekskomunika” nałożona przez modernistyczny rzymski aparat, jak i sama sakra udzielona przez „biskupa” z posoborowej sekty, są pozbawione ważności. „Nikt nie może udzielić tego, czego sam nie posiada” – przypomina zasada nemo dat quod non habet. Skoro zaś posoborowi „biskupi” utracili władzę jurysdykcyjną przez publiczną apostazję (jak nauczał św. Robert Bellarmin w De Romano Pontifice), ich akty prawne są czystą fikcją.

Parodia autorytetu w neo-kościele i jego imitatorach

Ironią jest, gdy funkcjonariusze sekty posoborowej – jak „biskup” James Golka z Colorado Springs – stroją się w szaty stróżów dyscypliny, potępiając Warda za „uporczywą złą wolę”. Ten sam Golka uczestniczy przecież codziennie w bluźnierczej parodii Mszy św. (Novus Ordo Missae), która według kardynała Alfredo Ottavianiego „odbiega w sposób zadziwiający i głęboki od katolickiej teologii Mszy Świętej”. Tymczasem Ward, choć słusznie demaskuje apostazję posoborowych hierarchów („większość biskupów nie wierzy w rzeczywistą obecność Chrystusa w Eucharystii”), sam wpada w pułapkę protestanckiego myślenia o „prywatnej jurysdykcji”. Jego grupa – podobnie jak lefebryści – tworzy równoległą strukturę pozbawioną ważnej sukcesji apostolskiej i jurysdykcji, co Pius XII w Sacramentum Ordinis jednoznacznie potępił jako nieważne.

„Celebracja Eucharystii przez tę grupę jest nielegalna i stanowi poważne wykroczenie moralne” – oświadczył „biskup” Golka w kwietniu 2024, nieświadom że jego własne „msze” są ipso facto nieważne przez zmianę materii i formy sakramentu.

Teologiczne bankructwo „duchowej samowystarczalności”

Stanowisko Warda odzwierciedla typowy błąd współczesnych pseudotradycjonalistów: uznanie, że „wierność rytowi trydenckiemu” wystarczy do zachowania katolickiej tożsamości. Tymczasem – jak uczy Sobór Watykański I – „wiara i rozum są ze sobą sprzeczne” (Konstytucja Dei Filius), a odrzucenie nieomylnego Magisterium Kościoła (co czynią zarówno moderniści, jak i schizmatycy) prowadzi nieuchronnie do subiektywizmu. Ward, odrzucając „posłuszeństwo heretyckim przełożonym”, jednocześnie łamie fundamentalną zasadę katolickiej eklezjologii: że jurysdykcja biskupia pochodzi wyłącznie od Następcy św. Piotra. Jak zauważył św. Franciszek Salezy: „Nawet gdyby wszyscy biskupi poszli za herezją, wiara musiałaby przetrwać u jednego tylko papieża” (Kontrowersje). Brak uznania tej zasady czyni z „Servants of the Holy Family” kolejną sekty protestancką w szatach liturgicznego tradycjonalizmu.

Duchowy zamęt jako owoc apostazji hierarchów

Tragedia wiernych zwiedzionych przez Warda i jemu podobnych jest bezpośrednim owocem zdrady posoborowych hierarchów. Gdy „biskupi” jak Golka publicznie zaprzeczają dogmatom o nieomylności papieskiej (por. „biskup” Mpundu łamiący kanon 1382), jedności Kościoła i konieczności jego widzialnej głowy, wierni – pozbawieni autentycznego pasterstwa – stają się łupem samozwańczych „zbawców”. Jedynym lekarstwem na ten chaos jest powrót do niezmiennej doktryny wyrażonej w Mortaliom Animos Piusa XI: „Jedności Kościoła nie można naruszać; nie wolno jej rozdzielać na części; nie ma i nie może być żadnego Kościoła poza Kościołem katolickim”.

Tymczasem zarówno neo-kościół Bergoglia, jak i jego schizmatyccy naśladowcy, odrzucają tę prawdę na rzecz protestanckiego relatywizmu. Dopóki świat nie uzna społecznego panowania Chrystusa Króla – jak głosił Pius XI w Quas Primas – takie rozdarcia będą tylko narastać. W obliczu tej apostazji, prawdziwi katolicy muszą trwać przy niezmiennej Wierze, odrzucając zarówno modernizm, jak i pseudotradycjonalistyczne schizmy, pamiętając słowa św. Pawła: „Schizmy są dziełami ciała, a kto je popełnia, nie odziedziczy Królestwa Bożego” (Ga 5,20-21 Wlg).


Za artykułem:
Leader of schismatic Colorado Springs group disregards excommunication
  (catholicnewsagency.com)
Data artykułu: 05.12.2025

Więcej polemik ze źródłem: catholicnewsagency.com
Podziel się tą wiadomością z innymi.
Pin Share

Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Ta strona używa Akismet do redukcji spamu. Dowiedz się, w jaki sposób przetwarzane są dane Twoich komentarzy.

Przewijanie do góry
Ethos Catholicus
Przegląd prywatności

Ta strona korzysta z ciasteczek, aby zapewnić Ci najlepszą możliwą obsługę. Informacje o ciasteczkach są przechowywane w przeglądarce i wykonują funkcje takie jak rozpoznawanie Cię po powrocie na naszą stronę internetową i pomaganie naszemu zespołowi w zrozumieniu, które sekcje witryny są dla Ciebie najbardziej interesujące i przydatne.