Portal eKAI (7 grudnia 2025) relacjonuje przebieg tzw. „Nieszporów Adwentowych” w modernistycznej strukturze nazywanej „katedrą św. Marcina i Mikołaja” w Bydgoszczy. Przewodniczył temu spektaklowi „bp” Krzysztof Włodarczyk – osoba pozbawiona ważnych święceń biskupich w świetle prawa kanonicznego z 1917 roku (kan. 188.4), zaś kazanie wygłosił „ks. kanonik” Adam Andrzejczak, tytułowany w sposób bluźnierczy „Misjonarzem Miłosierdzia” – instytucji nieistniejącej w autentycznym Kościele Katolickim.
„Zbliżamy się do końca Roku Jubileuszowego, który przeżywamy jako pielgrzymi nadziei”
Już to otwarcie demaskuje całkowite zerwanie z katolicką eschatologią. Prawdziwy Jubileusz – jak nauczał Pius XI w encyklice Quas primas – polega na „uznaniu panowania Zbawiciela naszego”, nie zaś na sentymentalnych wędrówkach do budynków pozbawionych ważnych konsekracji. Brak jakiejkolwiek wzmianki o konieczności stanu łaski uświęcającej czy zadośćuczynienia za grzechy ukazuje redukcję posoborowej „duchowości” do czysto naturalistycznej aktywności.
„Uczniowie-misjonarze” jako parodia apostolatu
Centralnym punktem tego modernistycznego teatru stało się hasło „Uczniowie-misjonarze” – neoleksykon całkowicie obcy Tradycji. Święty Pius X w Lamentabili sane potępił podobne innowacje jako „fałszywy rozwój dogmatów” (propozycja 64). Prawdziwy uczeń Chrystusa – jak przypomina Syllabus Piusa IX (pkt 15) – winien „uczyć się i zachowywać wszystkie prawdy objawione”, nie zaś bawić się w relatywistyczne „misje” pozbawione dogmatycznej treści.
„świeccy mają żyć zgodnie z nauką chrześcijańską i mają sami ją głosić słowem oraz bronić w razie potrzeby”
To jawne nadużycie! Żaden katechizm przedsoborowy nie upoważniał laikatu do samozwańczego „głoszenia nauki”. Bellarmin w De Laicis precyzował: „Nauczanie doktryny wiary należy wyłącznie do urzędu nauczycielskiego Kościoła”. Tymczasem Andrzejczak – niczym protestancki pastor – zachęca do subiektywnego „dzielenia się doświadczeniem”, co Pius XII w Humani generis nazwał „zdradą Urzędu Nauczycielskiego”.
Fałszywy ascetyzm i relatywizacja prawdy
Rzekome nawiązanie do św. Jana Chrzciciela stanowi szczególną obłudę:
„Dzisiaj słowo «ascetyczny» nie robi kariery, bo raczej wybieramy wygodę oraz dostatek”
Czyż nie sami moderniści zniszczyli ducha umartwienia, zastępując go „duchowością spotkania”? Sobór Trydencki (sesja VI, kan. 12) anatematyzował tych, którzy „twierdzą, że nie ma potrzeby pokuty”. Tymczasem cała „formacja” w posoborowych centrach jak to imienia „św.” Carlo Acutisa (pseudo-świętego bergogliońskiej sekty) promuje wygodnictwo pod płaszczykiem „nowej ewangelizacji”.
Najgroźniejsza jest jednak relatywizacja prawdy:
„czy nasze głoszenie Ewangelii jest skuteczne? (…) może właśnie dlatego, że brakuje nam (…) bezkompromisowej prawdy w słowach?”
To klasyczny przykład modernistycznej dialektyki! Z jednej strony udaje się troskę o prawdę, by zaraz podważyć jej obiektywny charakter. Św. Pius X w Pascendi demaskował: „Modernista miesza prawdę z fałszem, by stopniowo rozłożyć doktrynę katolicką”. Gdzież tu przypomnienie słów Chrystusa: „Niebo i ziemia przeminą, ale słowa moje nie przeminą” (Łk 21,33)?
Bluźniercza „liturgia” i kult pseudoświętych
Opis „modlitewnego śpiewu” zdradza całkowite zerwanie z sacrum:
„Przy pulpicie stanął kantor katedralny – ks. Łukasz Kucharski, a przy organach zasiadł organista katedralny – Paweł Pawłowicz”
To nie Nieszpory, lecz koncert! Pius XII w Mediator Dei ostrzegał przed „przekształcaniem liturgii w widowisko”. Tymczasem posoborowcy zamienili dom Boży na salę koncertową, gdzie „schola im. Carlo Acutisa” (kanonizowanego przez bergogliońskiego antypapieża) wykonuje modernistyczne kompozycje. Kult tej postaci – jak wszystkie posoborowe „kanonizacje” – jest nieważny, gdyż „heretyk nie może sprawować władzy jurysdykcyjnej” (św. Robert Bellarmin, De Romano Pontifice).
Całość wieńczy perfidne przemilczenie kluczowej prawdy: gdzież jest Ofiara Mszy Świętej? Gdzie adoracja Najświętszego Sakramentu? Gdzie modlitwy o nawrócenie grzeszników? Te milczenie zdradza prawdziwy cel tego przedsięwzięcia: zastąpienie kultu Boga żywego – kultem ludzkiej wspólnoty.
Jak nauczał Pius XI w Quas primas: „Jeżeliby ludzie prywatnie i publicznie uznali nad sobą władzę królewską Chrystusa, wówczas spłynęłyby na całe społeczeństwo niesłychane dobrodziejstwa”. Tymczasem bydgoskie „nieszpory” to jedynie smutny epizod wielkiej apostazji, gdzie pod pozorem pobożności czci się człowieka i jego zgromadzenie. Prawdziwi katolicy niech uciekają od tych praktyk, które – jak mówi kanon 188.4 Kodeksu z 1917 r. – są „publicznym odstępstwem od wiary katolickiej”.
Za artykułem:
07 grudnia 2025 | 12:33„Najpierw uczniowie, potem misjonarze” – Nieszpory Adwentowe w bydgoskiej katedrze (ekai.pl)
Data artykułu: 07.12.2025








