Zdradliwe ekumeniczne spotkanie w Izniku, gdzie fałszywy papież Leon XIV i schizmatycy odmówili Credo bez Filioque.

Ekumeniczna zdrada: posoborowcy porzucają dogmat Filioque w imię fałszywej jedności

Podziel się tym:

Portal Vatican News relacjonuje ekumeniczne spotkanie modlitewne w Izniku, podczas którego uzurpator Leon XIV wraz ze zwierzchnikami sekt schizmatyckich i heretyckich odmówił Credo nicejsko-konstantynopolitańskiego w jego oryginalnej wersji, celowo pomijając formułę Filioque („i Syna”). Artykuł próbuje legitymizować tę apostazję poprzez odwołania do modernistycznych interpretacji Jana Pawła II oraz dokumentów posoborowej „Papieskiej Rady ds. Popierania Jedności Chrześcijan” z 1995 r. Tekst jawnie relatywizuje dogmat o pochodzeniu Ducha Świętego od Ojca i Syna, przedstawiając go jako „kwestię terminologiczną” do negocjacji z heretykami.


Zdrada trynitarnego depozytu: od dogmatu do dialektyki

„Żadne wyznanie wiary właściwe dla określonej tradycji liturgicznej nie może być sprzeczne z tym wyrażeniem wiary nauczanej i wyznawanej przez niepodzielony Kościół”

– głosi dokument posoborowej pseudo-kongregacji, cynicznie wykorzystujący autorytet nieistniejącego już „niepodzielonego Kościoła” do legitymizacji własnej apostazji. Tymczasem Sobór Florencki (1439) w konstytucji Laetentur coeli nie pozostawił wątpliwości: „Duch Święty wiecznie pochodzi od Ojca i Syna jako od jednego Początku i jednego Tchnienia” (DS 1300-1301). Jak zauważa kard. Louis Billot w De Deo Uno et Trino: „Zaprzeczenie Filioque jest zaprzeczeniem współistotności Osób, a więc otwarciem drogi do subordynacjonizmu i ariańskich herezji”.

Jan Paweł II, cytowany w artykule jako autorytet, w katechezie z 7 listopada 1990 r. posunął się do stwierdzenia, że Filioque to jedynie „uściślenie w niczym nie zmieniające istoty najdawniejszej wiary”. Tym samym zanegował nieomylne orzeczenie Soboru Florenckiego, które wprost określiło pochodzenie Ducha od Ojca i Syna jako de fide. Jak pisze św. Robert Bellarmin w De Controversiis: „Ktokolwiek odrzuca Filioque, odrzuca prawdziwe Bóstwo Chrystusa i staje się winny herezji Macedoniusza”.

Modernistyczna mistyfikacja: ekporeusis contra processio

Artykuł powtarza modernistyczne sofizmaty o rzekomej „komplementarności” greckiego ekporeusis i łacińskiego processio, zaczerpnięte z dokumentu „Papieskiej Rady” z 1995 r. Tymczasem św. Tomasz z Akwinu w Summa Theologiae (I, q. 36, a. 2) wykłada niepodważalną prawdę: „Duch Święty pochodzi od Syna. Gdyby bowiem nie pochodził od Niego, w żaden sposób nie mógłby być od Niego rozróżnialny”. Rzekome „rozwiązanie” poprzez rozróżnienie terminologiczne to klasyczny chwyt modernistycznej hermeneutyki, mający ukryć sprzeczność z dogmatem.

Co więcej, powoływanie się na list św. Maksyma Wyznawcy jest manipulacją. Jak zauważa ojciec Mateusz Józef Scheeben w Misteriach chrześcijaństwa: „Święty Maksym bronił łacińskiej formuły przed wschodnimi oskarżeniami o herezję, podkreślając jedność zasady w Ojcu, co w żaden sposób nie neguje pochodzenia Ducha od Syna”. Nowa narracja posoborowa odwraca tę perspektywę, czyniąc ze św. Maksyma prekursora relatywizmu doktrynalnego.

Historyczne kłamstwa: od Toledo do Henryka II

Tekst próbuje przedstawić wprowadzenie Filioque do Credo jako „spontaniczny rozwój”, łagodząc rolę Magisterium. Tymczasem już Sobór Toledo III (589) pod przewodnictwem św. Leandra z Sewilli stanowczo potępił arianizm przez dodanie Filioque, co zatwierdził papież Grzegorz Wielki. Jak pisze abp Marcel Lefebvre w Oni Jego zdetronizowali: „Filioque nie było 'dodatkiem’, lecz antyheretyckim bastionem broniącym prawdy o Trójcy Świętej”.

Podana w artykule data 1014 r. jako moment „wprowadzenia Filioque do liturgii rzymskiej” to półprawda. Jak dokumentuje kard. Joseph Hergenröther w Historia Kościoła, formuła była używana w Rzymie od czasów św. Mikołaja I (858-867), a Leon III jedynie wstrzymał jej dodanie do Credo w Bazylice św. Piotra ze względu na greckie niezrozumienie łacińskiej terminologii, nie kwestionując samej doktryny.

Ekumeniczna apostazja: Credo bez Filioque jako akt wiary w człowieka

Fakt, że kolejni uzurpatorzy (Benedykt XVI, Franciszek, Leon XIV) publicznie odmawiają Credo z pominięciem Filioque podczas ekumenicznych spotkań, stanowi jawną zdradę depozytu wiary. Jak ostrzegał św. Pius X w encyklice Pascendi Dominici gregis: „Moderniści poprzez ekumenizm dążą do stworzenia religii czysto ludzkiej, pozbawionej nadprzyrodzonych prawd”. Rezygnacja z Filioque to nie gest „braterskiej miłości”, lecz akt wyrzeczenia się dogmatu potwierdzonego krwią męczenników walczących z arianizmem.

W świetle niezmiennej doktryny katolickiej wszelkie próby „pogodzenia” prawdy z błędem są świętokradztwem. Jak nauczał Pius IX w Syllabusie błędów: „Wiara nie powinna być dostosowywana do wymogów epoki i postępu wiedzy” (pkt 13). Tymczasem posoborowcy, idąc za duchem ekumenizmu potępionego przez św. Piusa X, przedkładają ludzkie konsensusy nad Boże Objawienie.

Duchowa ruina: konsekwencje negacji Filioque

Odrzucenie Filioque niszczy samą strukturę życia nadprzyrodzonego. Jak wyjaśnia św. Bonawentura w Breviloquium: „Gdyby Duch Święty nie pochodził od Syna, nie mógłby być Duchem Chrystusowym, a przez to łaska nie byłaby uczestnictwem w życiu Trójcy”. Modernistyczna „komplementarność” to w rzeczywistości negacja współistotności Osób Boskich i powrót do subordynacjonizmu potępionego przez Sobór Nicejski I.

Konsekwencje tej apostazji są widoczne w całej posoborowej pseudo-liturgii, gdzie zanika adoracja Trójcy Świętej na rzecz „ludzkiego braterstwa”. Jak proroczo pisał arcybiskup Marcel Lefebvre: „Odstępstwo od Filioque to pierwszy krok do negacji Bóstwa Chrystusa i Jedynego Pośrednictwa”. Dziś widzimy tego owoce w „modlitwach międzyreligijnych” w Asyżu i kultach ekumenicznych „siostrzanych kościołów”.

Jedyna odpowiedź: powrót do niezmiennej doktryny

Katolicka odpowiedź na tę zdradę może być tylko jedna: całkowite odrzucenie ekumenicznego szaleństwa i powrót do integralnego wyznania wiary z Filioque. Jak nauczał Pius XII w encyklice Humani generis: „Nie wolno porzucać lub umniejszać znaczenia formuł dogmatycznych ukształtowanych przez Sobór Powszechny”. Dopóki posoborowcy nie odwołają swoich heretyckich gestów i dokumentów, żaden wierny katolik nie może uznać ich za nauczycieli wiary.

Prawda o Duchu Świętym pochodzącym od Ojca i Syna jest nierozerwalnie związana z prawdą o naszym Odkupieniu. Jak pisze św. Ludwik Maria Grignion de Montfort w Traktacie o prawdziwym nabożeństwie do Marji: „Duch Święty, będąc Duchem Ojca i Syna, ukształtował w czystym łonie Dziewicy Marji mistyczne Ciało Chrystusa – Kościół”. Bez Filioque zanika nadprzyrodzony charakter Kościoła, co właśnie obserwujemy w posoborowej rzeczywistości.


Za artykułem:
Duch, który od Ojca i Syna pochodzi – kwestia Filioque
  (vaticannews.va)
Data artykułu: 07.12.2025

Więcej polemik ze źródłem: vaticannews.va
Podziel się tą wiadomością z innymi.
Pin Share

Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Ta strona używa Akismet do redukcji spamu. Dowiedz się, w jaki sposób przetwarzane są dane Twoich komentarzy.

Przewijanie do góry
Ethos Catholicus
Przegląd prywatności

Ta strona korzysta z ciasteczek, aby zapewnić Ci najlepszą możliwą obsługę. Informacje o ciasteczkach są przechowywane w przeglądarce i wykonują funkcje takie jak rozpoznawanie Cię po powrocie na naszą stronę internetową i pomaganie naszemu zespołowi w zrozumieniu, które sekcje witryny są dla Ciebie najbardziej interesujące i przydatne.