Portal CNA (7 grudnia 2025) relacjonuje premierę dwóch filmów dokumentalnych wydanych przez agendę struktury posoborowej pod nazwą „Black and Indian Mission Office”. „Trailblazers of Faith: The Legacy of African American Catholics” prezentuje sześć postaci afroamerykańskich (m.in. „s. Theę Bowman”, „ojca Augustusa Toltona”) promowanych przez posoborowie jako kandydaci na „świętych”. Drugi dokument „Walking the Sacred Path” lansuje synkretyzm religijny łączący katolicyzm z praktykami animistycznymi Indian amerykańskich. Według wypowiedzi „ks. Maurice’a Henry’ego Sands’a”, kierującego tą instytucją, celem produkcji jest „edukacja” o grupach „których wielu nie zna” oraz „wspieranie misji” poprzez zbiórkę pieniężną („Black and Indian Mission Collection”). Portal podkreśla rzekomą potrzebę „walki z rasizmem” i „docenienia tożsamości kulturowej” w ramach „misji Kościoła”.
Fałszywe świętości posoborowej hydry
Wykreowany przez modernizm kult „afroamerykańskich świętych” stanowi jawną kontynuację rewolucji antropocentrycznej Vaticanum II. Żadna z wymienionych postaci – włączając tzw. „sługę Bożą Theę Bowman” – nie przeszła prawowitego procesu kanonizacyjnego według norm Kodeksu Prawa Kanonicznego z 1917 roku. Jak przypomina encyklika Quas Primas Piusa XI: „Królestwo naszego Odkupiciela obejmuje wszystkich ludzi – nie tylko narody katolickie, nie tylko tych, którzy przez chrzest należą do Kościoła, lecz również wszystkich niechrześcijan”. Jednakże warunkiem zbawienia jest przyjęcie „jarzma Chrystusowego” (Mt 11:29), a nie budowanie równoległych „kościołów etnicznych”.
„Sługa Boża Bowman” – gorliwa promotorka modernistycznych reform – publicznie nauczała, że katolicy powinni „przeżywać Eucharystię na swój własny, czarny sposób”, co stanowi jawną herezję przeciwko jedności kultu. Sobór Trydencki w sesji XXII naucza nieomylnie: „Msza Święta jest prawdziwą Ofiarą przebłagalną, jednakową we wszystkich miejscach i czasach, w której Kapłan działa in persona Christi”. Tymczasem promowana przez dokument „duchowość afrokatolicka” sprowadza liturgię do poziomu folkloru, co Pius XII potępił w encyklice Mediator Dei jako „niebezpieczny archeologizm niszczący żywą Tradycję”.
Animistyczna herezja pod płaszczykiem inkulturacji
Druga produkcja – „Walking the Sacred Path” – otwarcie głosi błędy potępione w Syllabusie Piusa IX (punkty 11, 15, 21). Dokument zachęca do łączenia praktyk szamańskich z katolicyzmem pod pozorem „piękna rodzimych tradycji”. Tymczasem Dekret Świętego Oficjum z 1659 roku stanowił wyraźnie: „Nie wolno pod żadnym pozorem wprowadzać do liturgii obrzędów pogańskich, choćby wydawały się one niewinne”.
Jawnym bluźnierstwem jest sugerowanie, że animistyczne tańce czy „rytuały oczyszczenia dymem” (faktyczne praktyki idolatryczne) mogą współistnieć z Najświętszą Ofiarą Ołtarza. Św. Pius X w Pascendi Dominici gregis demaskował takie zabiegi jako część modernistycznej strategii: „Religia nie pochodzi od Boga, lecz jest wytworem ludzkiej świadomości, która wyraża się poprzez formy kulturowe”.
Masoneria w sutannie: prawdziwe oblicze „Black and Indian Mission Office”
Instytucja kierowana przez „ks. Sands’a” funkcjonuje od 1884 roku pod płaszczykiem „pomocy misyjnej”. Jednak jej rzeczywisty cel ujawnia się w deklaracji założycielskiej: „Budowanie ciała Chrystusa poprzez wspieranie tożsamości kulturowej”. Tożsamość ta – wbrew nauce św. Pawła (Gal 3:28) – jest stawiana ponad nadprzyrodzoną jedność Mistycznego Ciała.
Co więcej, sama zbiórka finansowa („Black and Indian Mission Collection”) stanowi narzędzie wyłudzania pieniędzy pod pretekstem „walki z rasizmem”. Tymczasem prawdziwy Kościół katolicki zawsze nauczał, że „nie ma ani Greka, ani Żyda, […] ale Chrystus jest wszystkim i we wszystkich” (Kol 3:11). Problem rasizmu rozwiązuje się poprzez głoszenie Ewangelii i udzielanie sakramentów, a nie finansowanie etnicznych gett.
„Uznajemy różnice kulturowe, ale nie są one częścią naszej wiary” – tłumaczy „ks. Sands”, zaprzeczając własnym działaniom promującym synkretyzm.
Dekonstrukcja misyjnego mandatu
Cały projekt wpisuje się w posoborową destrukcję pojęcia misji. Zamiast „Idźcie i nauczajcie wszystkie narody” (Mt 28:19), mamy tu „Chodźmy razem i wymieniajmy się doświadczeniami”. Jak zauważył kard. Alfredo Ottaviani w swoim oficjalnym sprzeciwie wobec schematów Vaticanum II: „Nowa teologia misyjna neguje obowiązek nawracania pogan, zastępując go dialogiem, który jest zdradą Chrystusa Króla”.
„Dokumenty edukacyjne” tego typu służą wyłącznie wzmacnianiu narracji o „Kościółach autochtonicznych” – herezji potępionej już przez Piusa XI w Quas Primas: „Błądziłby bardzo, kto odmawiałby Chrystusowi władzy nad sprawami doczesnymi. Wszystko bowiem poddane jest Jego woli”.
Zatrute źródła modernistycznej apologetyki
Wspomniane filmy dystrybuowane są przez platformę „Formed”, należącą do zgromadzenia „ojców” prałatury Opus Dei – organizacji wyraźnie potępionej przez św. Piusa X za propagowanie „duchowości świeckiej” niezależnej od hierarchii. To kolejny dowód na systemowy charakter apostazji, gdzie nawet pozornie „konserwatywne” środowiska współpracują przy niszczeniu depozytu wiary.
„Każdy, kto nie trwa w nauce Chrystusa, nie ma Boga” – przypominał św. Jan Apostoł (2 J 1:9), demaskując fałszywych nauczycieli.
Dokumenty te nie mają żadnej wartości ewangelizacyjnej, są zaś narzędziem inżynierii społecznej zmierzającej do zastąpienia katolicyzmu religią humanitarno-ekologicznego synkretyzmu. Jedyną odpowiedzią wiernych musi być odrzucenie tych antykatolickich produkcji i powrót do niezmiennej doktryny zawartej w Katechizmie Trydenckim oraz przedsoborowych encyklikach.
Za artykułem:
Hidden Catholic histories come alive in new Black and Native American films (catholicnewsagency.com)
Data artykułu: 07.12.2025








