Portal „Tygodnik Powszechny” (7 grudnia 2025) relacjonuje przebieg krakowskiego festiwalu „Boska Komedia”, ze szczególnym uwzględnieniem skandalizującego spektaklu Florentiny Holzinger „Rok, w którym nie było lata”. Autor, Dariusz Kosiński, opisuje przedstawienie jako „parodię Zygmunta Freuda prezentującego przypadek vagina dentata” z aktami seksualnymi „sprawiającymi wrażenie niemarkowanych”, „porodem” plastikowej lalki oraz finałem z aktorkami „taplającymi się w fontannach sztucznego kału”. Drugi omawiany spektakl – „Was ich vergessen habe” Anny Karasińskiej – określony został jako „prawdziwie poetycki” kontrast do „rozbuchanego bezwstydnie show”. Recenzent konkluduje, iż festiwal jako „jarmark przedświąteczny” utrudnia skupienie na sztuce wymagającej kontemplacji.
Teatr jako świątynia profanacji
Opisywane „przedstawienie” stanowi jawną realizację potępień Soboru Trydenckiego dotyczących scenarum ludibria (igrzysk scenicznych), które już w dekrecie De invocatione (1642) potępiono jako „nieprzyzwoite i gorszące”. Pius XI w encyklice Divini illius Magistri przypominał: „Wszelka sztuka oderwana od prawa moralnego przestaje być sztuką, stając się narzędziem zatracenia dusz”. Tymczasem Holzinger, pod płaszczykiem „artystycznej eksplozji”, serwuje mieszaninę:
sekwencji wzajemnego rozbierania się aktorek (…) i sceny aktów seksualnych
oraz
„porodu”, czyli wypruwania szwów z rany na udzie jednej z aktorek i wyciągania z niej małej plastikowej laleczki w kształcie embrionu
co stanowi dokładne wcielenie grzechu luxuriae (nieczystości) i blasphemiae (bluźnierstwa) potępionych w kanonie 2357 Kodeksu Prawa Kanonicznego z 1917 r.
Estetyka kału jako kwintesencja modernizmu
Finalna scena z „taplaniem się w fontannach sztucznego kału” podczas odśpiewywania „Who Wants to Live Forever” Queen odsłania prawdziwy kulturowy telos współczesnego teatru: bałwochwalczą adorację materializmu i biologicznego upadku. Jak trafnie diagnozował Pius IX w Syllabus Errorum (1864):
„Wiara w postęp oderwany od zasad moralnych jest błędem prowadzącym do ubóstwienia człowieka” (pkt 80)
Niczym współczesne ludi circenses, spektakl Holzinger służy zaspokojeniu najniższych instynktów pod płaszczykiem „transgresji”, całkowicie ignorując ostrzeżenie św. Pawła: „Wszystko mi wolno, ale nie wszystko przynosi korzyść” (1 Kor 6,12).
Milczenie o grzechu jako współudział
Najcięższą winą recenzenta jest całkowite pominięcie moralnej oceny przedstawienia. Brak jakiegokolwiek odniesienia do kategorii grzechu, zgorszenia czy odpowiedzialności artystów przed Bogiem demaskuje mentalność zarażoną modernizmem. Już Leon XIII w Immortale Dei (1885) przestrzegał:
„Ktokolwiek milczy wobec profanacji świętości życia, staje się wspólnikiem tych, którzy depczą Boże przykazania”
Tymczasem Kosiński ogranicza się do stwierdzenia:
„Wszystkie te prowokacje i proroctwa słyszałem wiele razy. Lęk przed śmiercią, który artystka chyba właśnie odkryła, też mi nie obcy”
co stanowi klasyczny przykład relatywizacji zła poprzez jego banalizację – metodę potępioną przez Piusa X w dekrecie Lamentabili (1907; pkt 58: „Prawda zmienia się wraz z człowiekiem”).
Kulturowe samobójstwo Zachodu
Festiwal „Boska Komedia” – jak zauważa sam recenzent – funkcjonuje jako „teatralny jarmark” nastawiony na produkcję szoku i klikalności. Ten model „kultury” stanowi dokładne wypełnienie proroctwa Piusa XI z Quas Primas (1925):
„Gdy Boga i Jezusa Chrystusa usunięto z praw i z państw (…), zburzone zostały fundamenty pod tąż władzą, gdyż usunięto główną przyczynę, dlaczego jedni mają prawo rozkazywać, drudzy zaś mają obowiązek słuchać”
Obnażone ciała, fekalia i pseudoreligijna symbolika („Zeusowy poród”) służą stworzeniu neopogańskiej kontr-liturgii, gdzie – jak pisał św. Augustyn w De Civitate Dei – „przedmiotem kultu staje się sam człowiek w swojej zwierzęcej naturze”.
Zamiast zakończenia: rachunek sumienia
W świetle niezmiennej doktryny katolickiej, zarówno „twórczość” Holzinger, jak i jej apologeci podlegają ekskomunice latae sententiae zgodnie z kanonem 2319 KPK 1917 za publiczną profanację i szerzenie zgorszenia. Dopóki kultura nie powróci pod panowanie Chrystusa Króla – o czym przypomina tytuł festiwalu zapożyczony od Dantego – będzie kontynuować marsz ku samounicestwieniu, gdyż – jak uczy Acta Apostolicae Sedis (1910): „Poza Kościołem nie ma sztuki, jest tylko barbarzyństwo”.
Za artykułem:
„Rok, w którym nie było lata” Florentiny Holzinger: zestaw teatralnych oczywistości (tygodnikpowszechny.pl)
Data artykułu: 07.12.2025








