Scorsese i Spadaro: modernistyczna profanacja sacrum w służbie anty-Kościoła
Portal eKAI (8 grudnia 2025) relacjonuje dyskusję „o. Antonio Spadaro” z reżyserem Martinem Scorsese podczas konferencji poświęconej Pierowi Paolo Pasoliniemu. W wydarzeniu zatytułowanym „Święte Bezpośrednie. Ewangelia według Pasoliniego” w rzymskim Auditorium Parco della Musica, modernistyczny „teolog” i twórca filmowy celebrowali subiektywne interpretacje Ewangelii, redukując Objawienie do narzędzia artystycznej ekspresji. Scorsese wspominał: „To ojciec Francis Principe otworzył nam umysły, zachęcając nas do czytania książek Grahama Greene’a” – pisarza znanego z relatywizacji moralności katolickiej.
Naturalistyczna redukcja misterium wiary
Przedstawiona narracja obnaża całkowite zerwanie z katolicką koncepcją sztuki jako służebnicy wiary. Scorsese, opisując swoje doświadczenia z dzieciństwa w „slumsach Nowego Jorku”, gloryfikuje przemoc jako nieunikniony element rzeczywistości, ignorując nadprzyrodzone przeznaczenie człowieka do świętości. Jego wspomnienie o „tajemnicy Mszy św.” pozbawione jest odniesienia do Ofiary Kalwarii, sprowadzonej do sentymentalnego rytuału. Jak stwierdza Pius XI w Quas primas: „Królestwo Odkupiciela naszego obejmuje wszystkich ludzi – czy to jednostki, czy rodziny, czy państwa, gdyż ludzie w społeczeństwach zjednoczeni nie mniej podlegają władzy Chrystusa jak jednostki” (1925). Tymczasem dyskusja skupia się na kulturowej instrumentalizacji religii, nie zaś na jej obowiązującej prawdzie.
„Zawsze chciał nakręcić film o «chrystusowej» postaci bohatera powieści «Idiota», wykorzystując oko kina jako uprzywilejowane narzędzie do kwestionowania siebie, świata i człowieka, który twierdził, że jest zarówno Synem Człowieczym, jak i Mesjaszem”
Ten fragment ujawnia bluźnierczą próbę zawłaszczenia Osoby Chrystusa dla celów artystycznej dekonstrukcji. Scorsese i „o. Spadaro” pomijają fundamentalną prawdę wiary: Chrystus jest Bogiem-Człowiekiem, a nie literacką metaforą. Jak przypomina Święte Oficjum w Lamentabili sane exitu: „Nauka chrześcijańska była z początku żydowską, lecz na skutek stopniowego rozwoju stała się najpierw Pawłową, następnie Janową, aż wreszcie grecką i powszechną” (1907) – co potępiono jako błąd modernizmu.
Kino jako narzędzie relatywizacji dogmatu
Próba zestawienia benedyktyńskiego „Ora et labora” z filmową „misją” Scorsesego to jawna profanacja. Reżyser przyznaje: „Jako student chciał nakręcić film o Jezusie” bez aureoli – co stanowi zaprzeczenie dogmatu o Bóstwie Chrystusa. Pasolini w Ewangelii według św. Mateusza przedstawił Zbawiciela jako rewolucjonistę, co „o. Spadaro” wychwala jako „prowokację, pytanie, którego nie można zignorować”. Tymczasem Sobór Trydencki definiuje: „Jeśliby ktoś nie wyznawał, że w Najświętszym Sakramencie Eucharystii zawarte jest prawdziwie, rzeczywiście i substancjalnie Ciało i Krew wraz z duszą i Bóstwem Pana naszego Jezusa Chrystusa, a więc cały Chrystus […] niech będzie wyklęty” (Sessio XIII, cap. 1).
Scorsese chwali Dostojewskiego, którego „Notatki z podziemia” ukazują duchową pustkę człowieka odrzucającego łaskę. Bohater „Taksówkarza” Travisa Bickle’a zostaje określony jako „sympatyczny i przerażający” – co demaskuje relatywizm moralny właściwy modernistycznej mentalności. Pius IX w Syllabus errorum potępia: „Moralne prawa nie wymagają sankcji Bożej […] człowiek może znaleźć drogę zbawienia w każdej religii” (1864, punkty 56, 16).
Posoborowa duchowość jako parodia chrześcijaństwa
„O. Spadaro” cytuje książkę „O praktykowaniu Bożej obecności” brata Wawrzyńca, przedstawiając ją jako wzór duchowości. Pomija jednak fakt, iż tekst ten – oderwany od katolickiej doktryny o łasce uświęcającej – prowadzi do kwietystycznej pasywności. Scorsese wspomina Dorothy Day, współzałożycielkę Catholic Worker Movement, która głosiła socjalistyczne utopie. Reżyser konkluduje: „Jedyne, co ma sens, to chrześcijaństwo. Tak myślę teraz, teraz, gdy jestem trochę starszy”. To puste wyznanie przypomina słowa św. Piusa X: „Moderniści […] chrześcijaństwo pozbawiają wszelkiej nadprzyrodzonej rzeczywistości, sprowadzając je do czysto humanitarnego systemu” (Pascendi Dominici gregis, 1907).
Całe spotkanie – finansowane przez władze Rzymu – ukazuje strategiczny sojusz modernistów z siłami antychrześcijańskimi. Jak ostrzegał Pius XI: „Laicyzm stał się powszechnym odstępstwem ludzkości od Jezusa Chrystusa” (Quas primas). Tymczasem „papież Leon XIV” cytuje wspomnianą książkę podczas wizyty w Turcji i Libanie – krajach prześladujących chrześcijan – co stanowi akt zdrady ewangelicznego nakazu „Idźcie i nauczajcie wszystkie narody” (Mt 28,19).
Podsumowując: dyskusja Scorsese i „Spadaro” to performans duchowej bankructwa neo-kościoła. Gdzie Pius XII nakazywał kinu „przedstawiać prawdę, dobro i piękno w świetle Objawienia” (Miranda prorsus, 1957), tam posoborowi „teologowie” fetyszują artystyczny bunt przeciwko niezmiennemu Depositum Fidei. Jedyną odpowiedzią katolika pozostaje wierność Tradycji i modlitwa o upadek „ohydy spustoszenia” (Dn 9,27) zajmującej miejsce święte.
Za artykułem:
08 grudnia 2025 | 19:10Martin Scorsese w rozmowie z o. Spadaro: Ewangelia, Pasolini, Dostojewski i „Taksówkarz” (ekai.pl)
Data artykułu: 08.12.2025








