Portal Catholic News Agency (9 grudnia 2025) kreśli hagiograficzną opowieść o franciszkańskim bracie Pedro de Gante, rzekomym chrzcicielu „świętego” Juana Diego. W narracji pełnej kolonialnej nostalgii czytamy, jak hiszpańscy konkwistadorzy „zniszczyli pogańskie świątynie”, by zastąpić je „kościołami katolickimi”, zaś franciszkanie „rozpoczęli pracę głoszenia Ewangelii wśród tubylców”. Według relacji, de Gante – „nigdy nie wyświęcony na kapłana” – miał w 1525 r. ochrzcić 50-letniego Juana Diego i jego żonę, „jedną z pierwszych małżeńskich par tubylców ochrzczonych w Meksyku”.
Teologiczny wandalizm w służbie politycznej legendy
Przedstawiona narracja grzeszy fundamentalnym pomieszaniem porządków. „Zwycięstwo” Corteza nad Aztekami przedstawiane jest jako Boża interwencja, podczas gdy Kościół zawsze potępiał mieszanie miecza z krzyżem. Jak przypomina Pius XI w Quas primas: „Królestwo naszego Odkupiciela obejmuje wszystkich ludzi… nie przez przemoc broni, lecz przez sprawiedliwość i miłość”. Tymczasem autor bezkrytycznie powiela kolonialną retorykę, gdzie świętokradcze zniszczenie azteckich świątyń usprawiedliwia się rzekomą „ewangelizacją”.
„Gante wierzył, że edukacja i religia powinny być naturalnymi elementami codziennego życia”
To zdanie demaskuje modernistyczną infiltrację. Prawdziwa ewangelizacja nie „naturalizuje” wiary, lecz prowadzi do radykalnego nawrócenia – metanoia. Św. Pius X w Lamentabili potępił tezę, że „Objawienie było tylko uświadomieniem sobie przez człowieka swego stosunku do Boga” (propozycja 20). Tymczasem metoda de Gante – zakładająca asymilację wiary z miejscowymi zwyczajami – zapowiadała już zgubną „inkulturację” Vaticanum II.
Masoneria liturgiczna w praktyce
Szczególnie niepokojący jest opis działalności „edukacyjnej” franciszkanina:
„Założył San José de los Naturales, aby nauczać chłopców czytania, pisania, muzyki i wiary katolickiej. Szkoła uczyła także hiszpańskich umiejętności rzemieślniczych, co zaowocowało powstaniem wielu malarzy i rzeźbiarzy zdobiących budowane kościoły”
W tej relacji wiara zostaje zredukowana do umiejętności technicznych, a sztuka sakralna – do rzemiosła. To jawny przejaw naturalizmu potępionego w Syllabusie Piusa IX (propozycja 58): „Prawa moralne nie potrzebują sankcji Bożej… należy je utożsamiać z gromadzeniem bogactw”. Prawdziwa sztuka kościelna, jak przypomina Pius XI, ma prowadzić dusze do transcendencji, nie zaś być narzędziem kolonialnej dominacji.
„Chrzest” bez kapłańskiej władzy
Artykuł przyznaje, że de Gante „nigdy nie został wyświęcony na kapłana i do końca życia pozostał bratem”. W świetle prawa kanonicznego kwestionuje to ważność udzielanych przez niego sakramentów. Kanon 732 Kodeksu z 1917 r. wyraźnie stanowi: „Szafarzami chrztu są w pierwszym rzędzie biskupi i kapłani, a w drugim diakoni”. Brat zakonny bez święceń nie ma żadnej jurysdykcji do sprawowania sakramentów. Czy zatem „chrzest” Juana Diego był ważny? To pytanie autor skrzętnie pomija.
Mit „świętego” z Guadelupe
Kulminacją fałszerstwa jest milczące uznanie „kanonizacji” Juana Diego dokonanej przez apostatę Wojtyłę w 2002 r. Jak przypomina deklaracja Lamentabili: „Krytyk nie może przypisywać Chrystusowi nieograniczonej wiedzy” (propozycja 34), a cóż dopiero mówić o modernistycznych uzurpatorach! Cały kult „Guadelupe” to operacja masońska, mająca zastąpić prawdziwą pobożność marjową synkretycznym bałwochwalstwem. Jak wykazuje dokument „Fałszywe objawienia fatimskie”: „Nazwa 'Fatima’ to symbol synkretyzmu chrześcijańsko-islamskiego” – podobnie „Guadelupe” inkorporuje pogańskie kulty lunarne.
Duchowa pułapka synkretyzmu
Chwalenie de Gante za publikację „Chrześcijańskiej doktryny w języku meksykańskim” w nahuatl (1528 r.) to przyzwolenie na relatywizm językowy. Kościół zawsze nakazywał ewangelizację w językach klasycznych, gwarantujących precyzję doktrynalną. Użycie dialektów plemiennych otwierało furtkę herezji, czego dowodzi potępienie przez Piusa VI synodu w Pistoia (1794 r.): „Msza winna być sprawowana po łacinie, by zachować jedność wiary”.
Ostatnim aktem zdrady jest milczenie o krwawej uczcie „nawrócenia”. Gdy hiszpańscy żołdacy mordowali tysiące Azteków pod pretekstem „ewangelizacji”, prawdziwi misjonarze – jak dominikanin Bartłomé de las Casas – stawali w obronie Indian. Ten heroiczny głos Tradycji został w artykule całkowicie przemilczany.
Przedstawiona narracja to klasyczny przykład posoborowej mitologii, gdzie krwawy podbój kolonialny zostaje wybielony pseudoteologiczną legendą. Jak ostrzegał św. Pius X: „Moderniści zrównują religię Chrystusową z fałszywymi” (propozycja 18 Syllabusu). Dopóki nie odrzucimy tych bałwochwalczych narracji, dopóty Kościół nie powstanie z duchowej ruiny.
Za artykułem:
Meet the Franciscan friar who baptized St. Juan Diego (catholicnewsagency.com)
Data artykułu: 09.12.2025








