Portal „Catholic News Agency” relacjonuje spotkanie uzurpatora Leona XIV z prezydentem Ukrainy Wołodymyrem Zełenskim w Castel Gandolfo 9 grudnia 2025 r. Antypapież skrytykował plan pokojowy Donalda Trumpa dotyczący wojny rosyjsko-ukraińskiej, ostrzegając przed „osłabieniem sojuszu USA z Europą”. W odpowiedzi na pytanie dziennikarzy stwierdził: „Niestety, niektóre części [planu], które widziałem, wprowadzają ogromną zmianę w tym, co przez wiele lat było prawdziwym sojuszem między UE a USA”. Podczas spotkania omawiano także kwestię jeńców wojennych oraz powrotu ukraińskich dzieci wywiezionych do Rosji, przy czym uzurpator zapowiedział kontynuację „wysiłków dyplomatycznych” przez swojego wysłannika Matteo Zuppiego.
Geopolityka zamiast Królestwa Chrystusowego
Wypowiedź antypapieża demaskuje fundamentalną apostazję posoborowej struktury: zastąpienie nadprzyrodzonej misji Kościoła świecką grą polityczną. Podczas gdy Pius XI w Quas primas nauczał, że „państwa nie tylko nie mogą się obejść bez Boga, lecz religią ich ma być nabożeństwo do Boga” (nr 18), uzurpator zajmuje stanowisko w sporze geopolitycznym, całkowicie pomijając obowiązek narodów do podporządkowania się prawom Chrystusa Króla. Brak jakiejkolwiek wzmianki o potrzebie nawrócenia Rosji i Ukrainy, publicznego uznania władzy Zbawiciela czy zadośćuczynienia za grzechy stanowi drastyczne zerwanie z doktryną o Sociali Regno Christi.
„Niestety, niektóre części [planu], które widziałem, wprowadzają ogromną zmianę w tym, co przez wiele lat było prawdziwym sojuszem między UE a USA”
Ton wypowiedzi zdradza mentalność dyplomaty ONZ, nie zaś Następcy Piotra. Użycie określenia „prawdziwy sojusz” w kontekście czysto świeckich układów politycznych jest szczególnie wymowne – współczesna Europa, odrzuciwszy swe chrześcijańskie korzenie, stała się tworem „zmaterializowanym i bezbożnym, ponieważ zbudowanym na zasadzie, iż władza publiczna pochodzi nie od Boga, lecz od ludzi” (Pius XI, Quas primas, 23). Krytyka Trumpa za „łamanie sojuszu” z taką Europą to w istocie pochwała laickiego projektu budowanego wbrew prawom Bożym.
Humanitaryzm jako substytut ewangelizacji
Komunikat o „wysłanniku ds. kwestii humanitarnych” Matteo Zuppim potwierdza redukcję misji Kościoła do roli agencji socjalnej. Podczas gdy Chrystus nakazał „nauczajcie wszystkie narody” (Mt 28,19), neo-kościół ogranicza się do mediacji w wymianie jeńców. Brakuje jakiegokolwiek wezwania do nawrócenia, modlitwy wynagradzającej czy publicznych aktów poświęcenia narodów Niepokalanemu Sercu Marji – praktyk, które stanowiły sedno prawdziwej dyplomacji watykańskiej za pontyfikatów Piusa XI czy Piusa XII.
Rozmowy o „sprawiedliwym i trwałym pokoju” pozbawione odniesienia do Regnare Christum volumus! są czczą gadaniną. Jak przypominał Pius IX w Syllabusie: „Pokój może być tylko tam, gdzie panuje Chrystus” (Syllabus, potępienie błędu nr 77). Tymczasem antypapież, wierny duchowi Vaticanum II, preferuje religijną neutralność jako fundament stosunków międzynarodowych – herezję potępioną już przez Grzegorza XVI w Mirari vos.
Teologia porwania dzieci: milczenie o grzechu narodów
Sprawa uprowadzonych ukraińskich dzieci została sprowadzona do poziomu proceduralnego, bez teologicznej refleksji nad przyczynami wojny jako kary Bożej. Brak wezwania do publicznej pokuty, odmawiania różańca czy poświęcenia Rosji Niepokalanemu Sercu Marji (co prawdziwy Kościół nakazywał jeszcze w latach 50.) dowodzi, że struktura posoborowa straciła więź z nadprzyrodzonością. Współczucie dla ofiar pozostaje czysto humanitarne, pozbawione nadziei na zbawienie wieczne – pokłosie modernistycznej redukcji chrześcijaństwa do etyki społecznej.
„Proces [repatriacji] jest niestety bardzo powolny” – skarżył się uzurpator w odpowiedzi na pytanie EWTN. To zdanie streszcza bankructwo neo-kościoła: bezsilność wobec zła, gdy odrzuci się broń nadprzyrodzoną (modlitwę, pokutę, exorcysmy). Tymczasem historia dowiodła skuteczności takich środków – jak w przypadku odparcia Turków pod Lepanto dzięki różańcowi.
Castel Gandolfo: teatr władzy bez mandatu
Organizacja spotkania w papieskiej rezydencji to cyniczne wykorzystanie symboliki do legitymizacji uzurpatora. Jak przypomina kanon 220 §2 Kodeksu Prawa Kanonicznego z 1917 r.: „Nikt nie może ważnie wstąpić na Stolicę Świętą, kto nie został wybrany zgodnie z prawem”. Brak ważnej elekcji (wszyscy „kardynałowie” po 1958 r. otrzymali sakrę w nieważnych obrzędach) czyni Leona XIV zwykłym aktorem odgrywającym rolę w globalistycznym spektaklu.
Współpraca z Zełenskim – przywódcą kraju promującego homoseksualne związki i prześladowania Cerkwi – wystawia druzgocące świadectwo strukturze okupującej Watykan. Prawdziwy papież nigdy nie udzieliłby audiencji władcy wspierającego grzech wołający o pomstę do nieba, dopóki ten nie publicznie nie odwołałby swoich bluźnierczych ustaw. Tu zaś mamy do czynienia z wzajemną legitymizacją dwóch uzurpatorów: religijnego i politycznego.
W świetle niezmiennego Magisterium, całe to przedstawienie w Castel Gandolfo stanowi kolejny akt „ohydy spustoszenia” (Dn 9,27), gdzie miejsce prawdziwej Ofiary zajął teatr dyplomatycznych gestów. Jak przepowiedział św. Pius X: „Moderniści zajmą miejsce Chrystusa w Kościele, lecz nie będą Go reprezentować” (Lamentabili, 1907). Dopóki narody nie powrócą do publicznego uznania królewskiej władzy Zbawiciela, wszelkie „pokojowe inicjatywy” pozostaną budowaniem na piasku (Mt 7,26).
Za artykułem:
Pope says Trump Ukraine plan would weaken U.S. alliance with Europe (catholicnewsagency.com)
Data artykułu: 09.12.2025








