Portal Opoka informuje o decyzji sądu federalnego w Nowym Jorku nakazującej ujawnienie setek tysięcy stron akt dotyczących Ghislaine Maxwell, współpracowniczki Jeffreya Epsteina. Sędzia Paul Engelmayer, ostrzegając przed ryzykiem ujawnienia tożsamości ofiar, stwierdził: „Te kobiety nie są pionkami politycznymi. Są matkami, żonami i córkami”. Część poszkodowanych, jak Annie Farmer, domaga się pełnej publikacji akt, argumentując, że utajnienie może służyć ukrywaniu zbrodni.
W świetle katolickiej nauki moralnej sprawa Epsteina odsłania głębszy problem: systemową degenerację elit Zachodu, które odrzuciły chrześcijański porządek moralny. Kryzys nie dotyczy jedynie jednostek, lecz całego systemu zbudowanego na relatywizmie etycznym i kulturowym nihilizmie. Już Pius XI w encyklice Quas primas ostrzegał: „nadzieja trwałego pokoju dotąd nie zajaśnieje narodom, dopóki jednostki i państwa wyrzekać się będą i nie zechcą uznać panowania Zbawiciela naszego”.
Skandal Epsteina ukazuje konsekwencje odrzucenia władzy Chrystusa Króla nad społeczeństwami. Gdy prawa Boże zostają zastąpione „prawami człowieka”, a moralność zredukowana do subiektywnych preferencji, następuje nieuchronny powrót do pogańskich praktyk. Lamentabili sane potępia modernistyczne błędy prowadzące do takiej degrengolady: „Dogmaty, sakramenty i hierarchia (…) są tylko sposobem wyjaśnienia i etapem ewolucji świadomości chrześcijańskiej” (propozycja 54 potępiona przez Św. Oficjum).
Kompromitacja wymiaru sprawiedliwości, który przez lata tolerował zbrodnie Epsteina, dowodzi bankructwa świeckiego systemu prawnego odciętego od transcendentnego źródła sprawiedliwości. Jak nauczał Pius IX w Syllabusie: „Kościół jest wrogiem postępu nauk przyrodniczych i teologicznych” (błąd 57), co należy rozumieć jako sprzeciw wobec fałszywego postępu niszczącego fundamenty cywilizacji.
Fakt, że ofiary domagają się ujawnienia prawdy pomimo ryzyka, świadczy o niezniszczalnym pragnieniu sprawiedliwości wpisanym w ludzką naturę. Jednakże żaden sąd ludzki nie przywróci im utraconej godności – może to uczynić tylko Chrystus przez sakrament pokuty i zadośćuczynienie. Brak w artykule jakiejkolwiek wzmianki o potrzebie nawrócenia sprawców i duchowego uzdrowienia ofiar ukazuje redukcjonistyczne podejście sekularnej mentalności.
Ujawnienie akt powinno służyć nie zemście czy sensacji, lecz prawdziwej sprawiedliwości i pokucie. Niestety, w świecie odrzucającym możliwość odkupienia, staje się jedynie kolejnym spektaklem medialnym. Jak przypomina Decreta Synodi Provincialis Mechoviennsis: „Bez powrotu do społecznego panowania Chrystusa Króla, wszystkie reformy prawne pozostaną płytkim moralizatorstwem”.
Za artykułem:
Akta Epsteina będą jawne – zdecydował sąd (opoka.org.pl)
Data artykułu: 10.12.2025








