Portal eKAI (10 grudnia 2025) relacjonuje wystąpienie uzurpatora watykańskiego Roberta Prevosta („Leon XIV”) podczas audiencji ogólnej. Temat katechezy – „Pascha Jezusa Chrystusa: ostateczna odpowiedź na pytanie o naszą śmierć” – służy jako pretekst do promowania modernistycznej redukcji nadprzyrodzoności do psychologicznego pocieszenia.
„Z biologicznego punktu widzenia śmierć jest czymś naturalnym, ale dla świadomego człowieka — nienaturalnym i trudnym do przyjęcia” – stwierdza Prevost, całkowicie pomijając dogmat o grzechu pierworodnym jako jedynej przyczynie śmierci. Sobór Trydencki w dekrecie o grzechu pierworodnym (sesja V) naucza nieomylnie: „Śmierć przyszła na wszystkich ludzi nie przez grzech (względem) prawa naturalnego (…) lecz przez grzech Adama” (DH 1511-1512). Wypowiedź uzurpatora stanowi jawną herezję, sprowadzającą skutki upadku pierwszych rodziców do „biologicznej naturalności”.
Kolejny błąd dotyczy rzekomej „pedagogicznej wartości medytacji o śmierci”. Choć św. Alfons Liguori faktycznie zalecał exercitium mortis, czynił to zawsze w kontekście ostatecznych prawd: sądu, piekła, czyśćca, nieba (por. „Przygotowanie na śmierć”, rozdz. II). Tymczasem Prevost relatywizuje eschatologię, przeciwstawiając ją jedynie „wizjom transhumanizmu”. To klasyczny manewr modernistyczny: zamiast głosić konieczność łaski uświęcającej i życia w stanie łaski jako warunku zbawienia, tworzy się sztuczny konflikt z technokratyczną utopią.
„Wydarzenie zmartwychwstania Chrystusa ujawnia nam, że śmierć nie przeciwstawia się życiu, lecz jest jego integralną częścią jako przejście do życia wiecznego”
To zdanie stanowi zaprzeczenie całej ekonomii zbawczej. Św. Paweł jednoznacznie naucza: „Zapłatą za grzech jest śmierć” (Rz 6,23 Wlg), zaś List do Hebrajczyków podkreśla: „A jak postanowiono ludziom raz umrzeć, a potem sąd” (Hbr 9,27 Wlg). Przedsoborowa teologia (np. Tanquerey, „Synopsis Theologiae Dogmaticae”, t. III, s. 654) precyzowała: śmierć jest karą, której Chrystus nie znosi, lecz przeobraża w bramę zbawienia tylko dla tych, którzy umierają w stanie łaski. Tymczasem uzurpator całkowicie pomija kwestię grzechu śmiertelnego i możliwości wiecznego potępienia.
Najcięższym błędem jest jednak próba dezintegracji prawdy o Zmartwychwstaniu. Słowa: „Jedynie to wydarzenie jest w stanie w pełni rozjaśnić tajemnicę śmierci” brzmią pozornie ortodoksyjnie, lecz w kontekście całej katechezy służą wyłącznie budowaniu antropocentrycznej narracji. „Dom, w którym jesteśmy oczekiwani” – ta mglista fraza zastępuje katolicką naukę o niebie jako oglądaniu Boga twarzą w twarz (1 Kor 13,12 Wlg), dostępnym jedynie dla dusz czyściowych i świętych.
Znamienne jest przywołanie „św. Franciszka” bez żadnego odniesienia do jego Pieśni słonecznej, gdzie śmierć nazywana jest „siostrą” tylko w kontekście pokutnego przygotowania na Sąd Boży. Św. Bonawentura w „Żywocie św. Franciszka” (rozdz. IX) podkreśla, że Asyżanin „bał się sądu Bożego bardziej niż śmierci”. Tymczasem Prevost tworzy obraz śmierci jako neutralnego „przejścia”, co stanowi jawny powrót do herezji apokatastazy Orygenesa, potępionej przez Sobór Konstantynopolitański II (543 r.).
Cała konstrukcja katechezy ujawnia antydogmatyczną agendę neo-Kościoła: śmierć jako problem filozoficzny, zmartwychwstanie jako metafora ludzkich nadziei, wieczność jako mgliste „pełne światło” bez Boga-Sędziego. To nie jest katolicka eschatologia, lecz recykling modernistycznych tez Alfreda Loisy’ego, ekskomunikowanego w 1908 r. za stwierdzenie, że „Chrystus zapowiedział Królestwo, a nadszedł Kościół”.
W obliczu tej apostazji jedyną odpowiedzią pozostaje trwanie w deposito fidei Kościoła przedsoborowego. Jak nauczał Pius XII w encyklice „Humani generis” (1950): „Nauka o grzechu pierworodnym jest prawdziwym początkiem zbawczej nauki Chrystusa” (DH 3897). Bez tej podstawy każda „teologia zmartwychwstania” staje się jedynie humanitarnym banałem.
Za artykułem:
Leon XIV: zmartwychwstanie może rozjaśnić tajemnicę śmierci (ekai.pl)
Data artykułu: 10.12.2025








