Mieczysław Jastrun: Agnostyckie złudzenia w cieniu upadłej wiary
Portal Więź (19 sierpnia 2025) publikuje rozmowę ks. Janusza Pasierba z Mieczysławem Jastrunem z 1975 roku, w której poeta określa się jako „agnostyk z usposobienia, przy tendencjach metafizycznych i pragnieniu transcendencji”. Jastrun przyznaje, iż po krótkim okresie powojennej wiary utracił łaskę wiary „w jednym momencie”, zachowując jedynie fascynację etycznym wymiarem Ewangelii. Redukuje przy tym Chrystusa do „człowieka, który stawał się Bogiem poprzez swoją nadludzkość”, odrzucając Jego Bóstwo i nadprzyrodzony charakter Kościoła. Już sam dobór cytowanych wypowiedzi demaskuje programową apostazję intelektualisty formowanego przez posoborowy relatywizm.
Naturalistyczna redukcja wiary do emocjonalnego fenomenu
Jastrunowskie „uczucie metafizyczne” i „iskra nieomal religijna” odsłaniają modernistyczną esencję jego postawy: wiarę sprowadzoną do subiektywnego doznania, pozbawionego związku z Objawieniem i Magisterium Kościoła. Gdy poeta twierdzi: „Człowiek, który […] żyje obsesją czasu, przemijania, zagadki istnienia, to jest człowiek w jakimś sensie religijny”, powtarza błąd potępiony przez św. Piusa X w encyklice Pascendi (1907): „Religia […] jest wytworem pewnej ślepej potrzeby duszy, skłaniającej się ku temu, co nieznane” (n. 7). Tymczasem Sobór Watykański I naucza, że „wiara […] jest cnotą nadprzyrodzoną, przez którą z natchnieniem i pomocą łaski Bożej wierzymy, że prawdą jest to, co przez Boga zostało objawione” (Konst. Dei Filius, rozdz. 3).
Bluźniercza deifikacja człowieka
Centralny punkt apostazji Jastruna stanowi otwarte odrzucenie Bóstwa Chrystusa: „Mogę nie wierzyć, że Chrystus był Bogiem, ale wystarczy mi, że był człowiekiem, który stawał się Bogiem poprzez swoją nadludzkość”. To nie tylko powtórka herezji adopcjanizmu potępionej już w 798 roku, ale przede wszystkim realizacja modernistycznej zasady „świadomość tworzy religię” (Pascendi, n. 6). Gdy poeta głosi, że „człowiek może dojść do boskości”, wprost neguje dogmat o grzechu pierworodnym i konieczności łaski odkupieńczej. Jak przypomina papież Pius XI w encyklice Quas Primas (1925): „Człowiek odrzucający posłuszeństwo Bogu popada w niewolę szatana” (n. 18).
„Nie potrafię sobie tego wyjaśnić do dziś. W człowieku jest potrzeba akceptacji. Nie można, bardzo trudno jest żyć ciągłym «nie»”
Ta konfesja poety demaskuje psychologiczny mechanizm apostazji: rezygnacja z walki o prawdę w imię dostosowania do świata. Odrzucenie „ciągłego «nie»” wobec błędów epoki to dokładnie postawa, przed którą przestrzegał św. Paweł: „Nie upodabniajcie się do tego świata” (Rz 12,2). Tymczasem Jastrun przyznaje się do duchowej kapitulacji: „Skoro użył Pan słowa wiara… – Bardzo trudno o tym mówić”. Milczenie o łasce, sakramentach i życiu wiecznym świadczy o całkowitym zeświecczeniu jego horyzontu.
Destrukcja pojęcia Kościoła
Najwymowniejsze w całym wywiadzie są strategiczne przemilczenia. Jastrun wspomina chrzest, ale nie czyni aluzji do jego znaczenia jako „odrodzenia z wody i Ducha Świętego” (J 3,5). Podziw dla Ewangelii nie łączy się z uznaniem Kościoła jako depozytariusza Objawienia. Gdy pyta retorycznie: „Czy nie asystujemy śmierci człowieka chrześcijańskiego?”, nie dostrzega, że prawdziwy Kościół – Ciało Mistyczne Chrystusa – trwa nieprzerwanie w wiernych zachowujących pełnię doktryny. Jak uczy papież Leon XIII: „Kościół ma w sobie i czerpie z siebie sam zasady swej żywotności i siły” (encyklika Satis cognitum, 1896).
Poetycki mistycyzm jako parodia łaski
Opisywane przez poetę stany „wyzwolenia z doli ludzkiej” przez sztukę to klasyczny przykład naturalistycznej mistagogii: zastąpienie modlitwy ekstazą estetyczną. Gdy Jastrun zachwyca się sceną „kiedy Chrystus jest u Marty”, ignoruje jej kluczowy sens: „Maria obrała najlepszą cząstkę, której nie będzie pozbawiona” (Łk 10,42). To nie przypadek, że w całym wywiadzie nie pada słowo „modlitwa”, „Msza Święta” czy „spowiedź”. Jak trafnie diagnozował św. Pius X: „Moderniści […] w miejsce modlitwy domagają się jakiegoś skupienia ducha i czynnej kontemplacji” (Pascendi, n. 14).
Symptom kryzysu posoborowej pseudoformacji
Publikacja tego wywiadu w 2025 roku przez Portal Więź – środowisko od dziesięcioleci propagujące dialog z modernizmem – odsłania głębię doktrynalnej degrengolady. Brak jakiegokolwiek komentarza teologicznego do bluźnierczych tez Jastruna dowodzi, że posoborowa struktura porzuciła misję nawracania dusz, stając się platformą religijnego synkretyzmu. Tymczasem papież Pius XI ostrzegał: „Nie może być prawdziwej religii tam, gdzie nie uznaje się wewnętrznej konieczności skruchy i dobrowolnego poddania się karzącemu i jednocześnie przebaczającemu Bogu” (encyklika Miserentissimus Redemptor, 1928).
W świetle niezmiennej doktryny katolickiej, postawa Mieczysława Jastruna stanowi tragiczną przestrogę: oderwanie wiary od Kościoła i sakramentów prowadzi do duchowej śmierci. Jego agnostycki mistycyzm to jedynie cień religijności, pozbawiony nadprzyrodzonej łaski – której odzyskanie wymagałoby pokory i powrotu do źródła: Najświętszej Ofiary i nauczania papieży sprzed modernistycznej rewolucji.
Za artykułem:
Jastrun: Jestem agnostykiem z obsesją transcendencji (wiez.pl)
Data artykułu: