Portal Opoka relacjonuje szwedzkie obchody dnia św. Łucji, opisując je jako „jedyne święto typowo szwedzkie” z procesjami dziewcząt w białych szatach i wiankach ze świecami. Artykuł wskazuje na połączenie chrześcijańskich i przedchrześcijańskich elementów, w tym wróżby i przesądy związane z najdłuższą nocą w roku. Tekst bezkrytycznie prezentuje tę mieszankę jako niewinną tradycję, przemilczając jej teologiczną sprzeczność z kultem świętej męczennicy.
Synkretyzm religijny w służbie neopogaństwa
Opisywane szwedzkie obchody to klasyczny przykład synkretyzmu (łączenia elementów różnych religii), który Kościół zawsze potępiał. Jak słusznie zauważał Pius XI w encyklice Quas primas: „Królestwo Odkupiciela naszego obejmuje wszystkich ludzi” (11.12.1925), co wyklucza kompromisy z praktykami pogańskimi. Tymczasem współczesne „obchody Łucji” są jedynie świeckim spektaklem pozbawionym nadprzyrodzonej treści:
Wybraną w tym dniu w konkursie najpiękniejszą dziewczynę stroi się w długą białą suknię przepasaną czerwoną wstążką i wianek z borówkowych gałązek, w którym wstawia się siedem świeczek. W procesji prowadzą ją przez miasto druhny, które śpiewają tradycyjną piosenkę o Łucji (Nadchodzi Łucja, rozpraszając ciemności zimowej nocy) i kolędy.
To ewidentne przekształcenie chrześcijańskiej męczennicy w pogański symbol światła, całkowicie oderwany od historycznej Łucji z Syrakuz, która oddała życie za wiarę w Chrystusa. Jak podkreślał św. Robert Bellarmin: „Prawdziwa pobożność polega na naśladowaniu cnót świętych, a nie na zwyczajach ludowych”.
Teologiczne bankructwo „świeckiej świętości”
Artykuł powiela modernistyczne podejście, traktujące kult świętych jako zbiór „ciekawych tradycji” zamiast wzorców świętości. Brakuje tu fundamentalnego odniesienia do męczeństwa za wiarę jako najwyższej formy naśladowania Chrystusa. Tymczasem dokument Lamentabili sane exitu św. Piusa X wyraźnie potępia: „Dogmaty wiary należy pojmować według ich funkcji praktycznej, tzn. jako obowiązujące w działaniu, nie zaś jako zasady wierzenia” (1907).
Opisane praktyki w rodzaju:
w dzień św. Łucji dziewczęta nacinają kawałek kory na gałązce wierzbowej i opasują to miejsce […] szukając znaków, z których – podobnie jak z wosku lanego w andrzejki – przepowiadają sobie przyszłość
są jawnym naruszeniem biblijnego zakazu wróżbiarstwa (Pwt 18,10-12). Milczenie na ten temat w tekście świadczy o akceptacji dla neopogańskich praktyk pod płaszczykiem „tradycji”.
Historyczne fałszerstwo i relatywizacja prawdy
Tekst bezkrytycznie powtarza legendy o „wyłupionych oczach” św. Łucji, choć najstarsze źródła (akt męczeństwa z V wieku) nie wspominają o tym epizodzie. To przykład typowego dla modernizmu mieszania faktów z pobożnymi wyobrażeniami, potępionego w Syllabusie Piusa IX: „Tajemnice wiary są wynikiem filozoficznych spekulacji” (1864, punkt 5).
Brakuje też krytycznej refleksji nad faktem, że szwedzkie obchody powstały dopiero w XIX wieku – w kraju od wieków oderwanym od Kościoła przez luterańską reformację. Jak słusznie zauważa św. Cyprian: „Poza Kościołem nie ma zbawienia” (List 73,21), co obejmuje także autentyczny kult świętych.
Duchowa pustka współczesnych „tradycji”
Opisane zwyczaje typu:
w domach matki lub starsze rodzeństwo przygotowują rano lussekatter, a potem najmłodsza dziewczyna w rodzinie […] w białej sukience i borówczanym wianku na głowie przynosi rodzinie śniadanie do łóżka
to przykład całkowitej banalizacji świętości. Zamiast na modlitwie i uczestnictwie w Ofierze Mszy świętej, akcent przesuwa się na „przyjemne zwyczaje” i kulinaria. Pius XI ostrzegał przed taką redukcją w Quas primas: „Gdy Boga i Jezusa Chrystusa usunięto z praw i z państw, zburzone zostały fundamenty społeczeństwa”.
Kult światła bez Chrystusa – iluzja wiary
Artykuł podkreśla symbolikę światła („Nadchodzi Łucja, rozpraszając ciemności”), ale całkowicie pomija jej chrystologiczny wymiar. Tymczasem Chrystus mówił jasno: „Ja jestem światłością świata” (J 8,12). Jak zauważa św. Augustyn: „Nawet najpiękniejsze symbole są próżne, jeśli nie prowadzą do Chrystusa” (Homilie na Ewangelię Jana 34,9).
Procesje z świecami, oderwane od katolickiej liturgii, stają się pogańskim rytuałem światła – dokładnie tym, co potępiał już św. Paweł: „Przyozdabiają się wprawdzie w pozór pobożności, ale wyrzekli się jej mocy” (2 Tm 3,5).
Wnioski: Męczeństwo zredukowane do festiwalu piękności
Przedstawiony obraz „święta Łucji” w Szwecji to smutny przykład tego, jak współczesny świat przerabia krzyż męczenników na rozrywkę. Jak pisał św. Pius X: „Wiara nie jest sentymentem, ale pewnością opartą na autorytecie Boga objawiającego” (Lamentabili sane exitu). Brak w tekście jakiegokolwiek nawiązania do rzeczywistego życia łaską, konieczności nawrócenia czy obowiązku wyznawania wiary – co demaskuje duchową pustkę tych praktyk.
Prawdziwy kult św. Łucji powinien prowadzić do naśladowania jej heroicznej wierności Chrystusowi, nawet za cenę życia – a nie do wyborów „oblubienicy Łucji” przypominających konkurs piękności. Jak przypomina Pius XI: „Pokój Chrystusowy jest tylko w Królestwie Chrystusowym” (Quas primas) – a nie w synkretycznych zabawach odrzucających Jego panowanie.
Za artykułem:
Dlaczego Szwecja tak kocha świętą Łucję? Dziś jej wspomnienie (opoka.org.pl)
Data artykułu: 13.12.2025








