Portal Catholic News Agency (13 grudnia 2025) relacjonuje szwedzkie obchody tzw. Dnia Świętej Łucji, przedstawiając je jako „tradycyjne święto” z procesjami dzieci w białych szatach, wiankach ze świecami i śpiewem neapolitańskiej pieśni Santa Lucia. Artykuł, podszywający się pod katolicką narrację, jest w istocie apologią zsekularyzowanego folkloru, który z prawdziwym kultem męczennicy z Syrakuz nie ma nic wspólnego.
Fałszywa narracja o „tradycji”
Autorzy portalu próbują wmówić czytelnikom, że szwedzkie uroczystości są autentyczną formą czci świętej Łucji, podczas gdy w rzeczywistości mamy do czynienia z pogańskim rytuałem przystrojonym w katolickie szaty.
„St. Lucy’s Day, also known as Lucia Day, is a traditional Swedish celebration filled with children in costumes, elaborate processions, and Swedish treats”
— czytamy. Tymczasem prawdziwy kult świętych polega na adoracji relikwii, uczestnictwie w Najświętszej Ofierze i naśladowaniu cnót (Sobór Trydencki, sesja XXV), a nie na przebierankach inspirowanych protestanckim folklorem.
Zdrada historii i teologii
Artykuł pomija kluczowy fakt: św. Łucja oddała życie za wiarę katolicką podczas prześladowań Dioklecjana, odmawiając małżeństwa z poganinem i wyznając: „Czystość mojego ciała poświęciłam Chrystusowi” (Acta Sanctorum). Tymczasem szwedzka parodia skupia się na zimowej symbolice światła, całkowicie ignorując nadprzyrodzony wymiar męczeństwa. Jak stwierdza Pius XI w encyklice Quas primas: „Królestwo Odkupiciela naszego obejmuje wszystkich ludzi — jak o tym mówi nieśmiertelnej pamięci Poprzednik nasz, Leon XIII — tak iż najprawdziwiej cały ród ludzki podlega władzy Jezusa Chrystusa”. Światło Łucji ma sens tylko jako odbicie Lux vera — Chrystusa Króla, którego imię próżno szukać w relacji.
Pogańskie korzenie „Luciatåg”
Przyznając, że „w szwedzkim folklorze Lucia Night była niebezpieczną nocą, gdy ciemne duchy wychodziły z całą mocą”, autorzy mimochodem ujawniają prawdziwe źródła obrzędu. Procesje z pochodniami to czysty animizm, potępiony przez św. Piusa X w Lamentabili sane exitu (propozycja 58: „królestwo Boże jest na tym świecie”). Nawet tzw. „Lussekatt” — szafranowe bułki — mają korzenie w przedchrześcijańskich ofiarach z plonów, co stanowi jawne naruszenie pierwszego przykazania.
Modernistyczna instrumentalizacja świętości
Redukcja świętej do „symbolu światła” w mroźną noc to klasyczny przykład modernizmu potępionego w Syllabusie Piusa IX (błąd 22: „Objawienie nie jest niczym innym jak tylko uświadomieniem przez człowieka swego stosunku do Boga”). Wybór „Lucji” przez losowanie i telewizyjne konkursy (wspomniane w artykule) dodatkowo profanuje godność męczennicy, która oddała życie za nienaruszalność dziewictwa poświęconego Bogu.
Milczenie o rzeczywistej obecności Kościoła
Najjaskrawszą apostazją tekstu jest całkowite pominięcie jakiejkolwiek wzmianki o Najświętszej Ofierze Mszy, sakramentach czy modlitwie brewiarzowej ku czci świętej. Jak przypomina Sobór Trydencki: „Ofiara Mszy św. jest prawdziwą ofiarą przebłagalną, która jedna nas z Bogiem” (sesja XXII). Tymczasem szwedzkie obchody — i ich bezkrytyczna promocja przez „katolickie” media — to czcza zabawa, która z prawdziwym kultem nie ma nic wspólnego.
Za artykułem:
Why Sweden honors St. Lucy, a beloved Italian saint (catholicnewsagency.com)
Data artykułu: 13.12.2025








