Portal Opoka informuje o rosnących kosztach leczenia w ramach systemu Narodowego Funduszu Zdrowia. Według przedstawionych danych, średni koszt terapii pacjenta wzrósł z 4500 zł w 2023 do 5250 zł w 2024 roku. „Na najdroższe terapie dla stu chorych NFZ przeznaczył w ub. roku 357 mln zł” – czytamy w materiale. Analitycy płatnika wskazują, że 80% środków pochłania leczenie 20% pacjentów, głównie w wieku 75-79 lat.
Ta statystyczna analiza odsłania fundamentalny problem współczesnego systemu „opieki zdrowotnej”: redukcję człowieka do kosztu jednostkowego w duchu materialistycznej utylitaryzacji. Jak stwierdza Pius XI w encyklice Quas primas: „Nie przez co innego szczęśliwe państwo – a przez co innego człowiek, państwo bowiem nie jest czym innym, jak zgodnym zrzeszeniem ludzi”. Tymczasem NFZ – instytucja nominalnie działająca w kraju o katolickich korzeniach – traktuje chorych jako element równania ekonomicznego, całkowicie pomijając nadprzyrodzony wymiar cierpienia i posługi medycznej jako dzieła miłosierdzia.
Ekonomiczny redukcjonizm wobec świętości życia
Szczególnie wymowne jest zestawienie: „Ponad 47 mld zł przeznaczamy na świadczenia dla 1 proc. mieszkańców Polski”. W cywilizacji chrześcijańskiej każdy człowiek – imago Dei – posiada wartość absolutną, niepodlegającą kalkulacjom. Tymczasem raport NFZ wpisuje się w logikę Katalogu błędów Piusa IX, który potępia pogląd, że „cały postęp ludzki należy ograniczyć do dobrobytu materialnego” (Syllabus errorum, pkt 58).
Milczenie o antykatolickich praktykach
Artykuł nie wspomina, jakie konkretnie terapie generują najwyższe koszty. W świetle katolickiej moralności medycznej należałoby zapytać:
– Jaka część tych środków finansuje aborcję chemiczną pod płaszczykiem „opieki reprodukcyjnej”?
– Ile wydaje się na eksperymenty embrionalne czy procedury in vitro, potępione przez Piusa XII?
– Czy kwota 5250 zł obejmuje także „terapie” genderowe lub eutanazję zakamuflowaną jako „sedacja paliatywna”?
Narodowy Fundusz Zdrowia – jak każda instytucja publiczna w państwie – powinien podlegać „słodkiemu jarzmu Chrystusowemu” (Quas primas). Tymczasem jego działania pozostają całkowicie świeckie, co potwierdza brak jakichkolwiek odniesień do katolickich zasad etyki medycznej w materiale portalu Opoka.
Demograficzny fatalizm zamiast nawrócenia
Wskazanie grupy 75-79-latków jako najkosztowniejszej demograficznie odsłania kolejny błąd antropologiczny. Kościół naucza, że „starość jest czcigodna” (Mdr 4,8), zaś opieka nad starszymi stanowi akt cnót teologalnych. Tymczasem NFZ traktuje naturalny proces starzenia jako obciążenie finansowe – co stanowi zaprzeczenie katolickiej nauki o wartości każdego etapu życia.
Kryzys wiary w służbie zdrowia
Fakt, że portal powołujący się na katolicyzm publikuje taką analizę bez głębszej refleksji moralnej, świadczy o duchowej zapaści tzw. mainstreamu katolickiego. Gdy Leon XIII przestrzegał przed „usunięciem Jezusa Chrystusa i Jego najświętszego prawa ze stosunków społecznych” (Tametsi futura), nie przewidział zapewne, że „katolickie” media będą bezkrytycznie powielać język materialistycznej biurokracji.
Statystyki NFZ powinny stanowić wezwanie do:
1. Odrzucenia ekonomizacji służby zdrowia
2. Przywrócenia zakonnym zgromadzeniom medycznym ich tradycyjnej roli
3. Wprowadzenia explicite katolickich standardów etycznych w kontraktowaniu usług
Lecz zamiast tego – zarówno płatnik, jak i portal – wolą rozmawiać wyłącznie o pieniądzach.
Za artykułem:
NFZ na leczenie pacjenta wydaje średnio 5250 zł; 500 tys. chorych wymaga terapii za ponad 100 tys. zł (opoka.org.pl)
Data artykułu: 15.12.2025








