Portal Gość Niedzielny relacjonuje decyzję Donalda Trumpa o uznaniu fentanylu za broń masowego rażenia, równocześnie informując o rozważaniach dotyczących złagodzenia restrykcji wobec marihuany. W komentowanym materiale zabrakło jednak fundamentalnej analizy tego zjawiska przez pryzmat niezmiennej nauki katolickiej, która jednoznacznie potępia wszelkie środki odurzające jako narzędzia niszczenia duszy i ciała – instrumenta diaboli ad perdendas animas (narzędzia diabła ku zatraceniu dusz).
Świecka utylitaryzacja zła moralnego
Donald Trump w swoim wystąpieniu stwierdził:
„Nie ma wątpliwości, że przeciwnicy Ameryki przemycają fentanyl do Stanów Zjednoczonych, po części dlatego, że chcą zabijać Amerykanów”
. Choć statystyki wskazują na 48 tys. zgonów rocznie z przedawkowania, całkowicie pominięto duchowy wymiar tej plagi. Kościół katolicki zawsze nauczał, że narkotyki stanowią ciężki grzech przeciwko piątemu przykazaniu, niszcząc świątynię Ducha Świętego (1 Kor 6,19) i otwierając duszę na wpływ złego ducha.
Jak trafnie zauważył Pius XI w encyklice Quas primas: „Państwa […] nie przez co innego szczęśliwe, a przez co innego człowiek, państwo bowiem nie jest czym innym, jak zgodnym zrzeszeniem ludzi”. Dekret Świętego Oficjum z 1897 roku jednoznacznie potępia używanie marihuany, zaś Syllabus błędów Piusa IX w punkcie 58 demaskuje współczesne błędy: „Rectitude and excellence of morality ought to be placed in the accumulation and increase of riches by every possible means, and the gratification of pleasure” (Dobro i doskonałość moralna mają polegać na gromadzeniu bogactw wszelkimi środkami i zaspokajaniu przyjemności).
Relatywizacja zła w służbie politycznego pragmatyzmu
Szokujący jest kontrast między zaostrzaniem przepisów dla fentanylu a propozycją zmiany statusu marihuany z kategorii I do III. Ten polityczny manewr odzwierciedla ducha modernizmu potępionego w dekrecie Lamentabili, gdzie św. Pius X ostrzegał przed relatywizacją prawd moralnych (punkty 58-59).
Komentowany artykuł bezkrytycznie powtarza argumentację o potrzebie „badań naukowych”, całkowicie ignorując niezmienne stanowisko Magisterium. Już w 1957 roku Święte Oficjum w liście do biskupów Brazylii podkreślało, że „używanie marihuany prowadzi do utraty rozumu, gwałtownych zachowań i moralnego upadku” – co potwierdza współczesna statystyka przestępstw pod wpływem tego narkotyku.
Milczenie o źródłach duchowych epidemii
W materiale zabrakło analizy duchowych korzeni narkomanii, o których mówił Chrystus: „Z wnętrza bowiem, z serca ludzkiego pochodzą złe myśli” (Mk 7,21). Współczesna „wojna z narkotykami” koncentruje się na symptomach, nie dotykając przyczyn – kryzysu wiary, rozpadu rodzin i odrzucenia łaski Bożej.
Syllabus błędów w punkcie 40 demaskuje tę postawę: „The teaching of the Catholic Church is hostile to the well-being and interests of society” (Nauka Kościoła katolickiego jest wroga dobru i interesom społeczeństwa). Tymczasem prawdziwe rozwiązanie kryzysu wskazuje encyklika Quas primas: „Pokój domowy […] zakwita wówczas, gdy poszczególni ludzie i rodziny pozwolą się rządzić Chrystusowi”.
Polityka zamiast nawrócenia
Zapowiedź „lądowych ataków na przemytników” to kolejny przejaw utopijnego zaufania do siły militarnej z pominięciem środków nadprzyrodzonych. Jak nauczał Leon XIII: „Nie masz w żadnym innym zbawienia” (Dz 4,12). Tymczasem współczesne państwa – jak zauważył Pius XI – „wyrzekły się panowania Zbawiciela naszego”, szukając rozwiązań w czysto humanistycznych strategiach.
Brakuje wezwania do modlitwy, pokuty i powrotu do sakramentalnego życia – jedynych skutecznych narzędzi walki z plagą narkotykową. Jak zauważył św. Augustyn: „Niepokój naszego serca trwa, dopóki nie spocznie w Tobie”. Dopóki społeczeństwo nie uzna Chrystusa Króla, wszystkie militarne i prawne inicjatywy pozostaną jedynie palliativa nie dotykające źródła zła.
Katastrofalne skutki relatywizacji marihuany
Propozycja zmiany klasyfikacji marihuany uderza w fundamenty ładu moralnego. Już w 1890 r. Święte Oficjum potępiło używanie środków odurzających jako „grzech ciężki z racji dobrowolnego pozbawiania się rozumu – najcenniejszego daru Bożego”.
W świetle kanonu 2354 Kodeksu Prawa Kanonicznego z 1917 r., który nakazywał surowe karanie osób zachęcających do używania narkotyków, obecne próby liberalizacji prawa stanowią jawne przyzwolenie na demoralizację społeczeństwa. Jak przestrzegał Pius XI: „Gdy Boga i Jezusa Chrystusa usunięto z praw i z państw […] zburzone zostały fundamenty” porządku społecznego.
Konkluzja: Widzialne skutki niewidzialnej apostazji
Opisywana polityka narkotykowa USA jest logiczną konsekwencją odrzucenia społecznego panowania Chrystusa Króla. Gdy w 1925 r. Pius XI ustanawiał święto Chrystusa Króla, przestrzegał: „Państwo […] musi uznać, że nie przez co innego szczęśliwe, a przez co innego człowiek”.
Dopóki narody nie powrócą do prawdziwego źródła pokoju – Regis pacifici (Króla pokoju) – wszystkie ludzkie rozwiązania będą jedynie zasłoną dymną zakrywającą duchową pustkę współczesnej cywilizacji. Jak powtarzał św. Pius X: „Wszystko odnowić w Chrystusie” – to jedyna droga wyjścia z kryzysu, który objawia się m.in. w narkotykowej pladze.
Za artykułem:
Trump uznał fentanyl za broń masowego rażenia (gosc.pl)
Data artykułu: 16.12.2025








