Stefan Batory w modlitewnej pozicji przed krzyżem na polu bitwy, z jezuitami błogosławiącymi wojska, w tradycyjnym stroju katolickim.

Stefan Batory – narzędzie w służbie modernistycznej narracji

Podziel się tym:

Stefan Batory – narzędzie w służbie modernistycznej narracji


Portal Tygodnik Powszechny (16 grudnia 2025) relacjonuje 450. rocznicę elekcji Stefana Batorego, gloryfikując go jako „króla, który się Moskwie nie kłaniał”. Artykuł koncentruje się na militarnych i dyplomatycznych aspektach kampanii przeciwko Iwanowi IV Groźnemu, całkowicie pomijając katolicką tożsamość monarchy oraz nadprzyrodzony wymiar walki z herezją moskiewską. Współczesna narracja redukuje dzieje do świeckiej gry strategicznej, gdzie „dyplomacja” i „geopolityka” zastępują obowiązek głoszenia Chrystusa Króla narodom.

Redukcja misji władcy katolickiego do świeckiego pragmatyzmu

Autor, Maciej Müller, opisuje reformy Batorego w kategoriach utylitarnych: „Batory wiedział, jak się zdobywa twierdze, że niezbędna jest do tego piechota”. Pomija jednak kluczowy fakt: Stefan Batory był gorliwym obrońcą wiary katolickiej, który w pacta conventa zobowiązał się do „utwierdzania religii katolickiej i zwalczania herezji”. Jego kampanie przeciwko Moskwie wynikały nie tylko z racji stanu, ale z obowiązku walki z schizmą – co encyklika Quas Primas Piusa XI wyraźnie określa jako powinność władców: „Państwa mają obowiązek publicznej czci i posłuszeństwa królującemu Chrystusowi”.

„Iwan obawiał się starć w otwartym polu, Batory nie mógł więc liczyć na rozstrzygające starcie”

To zdanie demaskuje naturalistyczną perspektywę autora. Dla katolika XVI wieku wojna z Moskwą była przede wszystkim konfrontacją między „Królestwem Chrystusowym a królestwem ciemności” (św. Pius X, Lamentabili sane). Portal przemilcza, że Batory planował sojusz z Persją i podbój Moskwy, by przywrócić jedność Kościoła – nie zaś dla „geopolitycznej flanki NATO”, jak cynicznie sugeruje zakończenie artykułu.

Obraza majestatu Stolicy Apostolskiej

Szczególnie haniebny jest passus o papieżu Grzegorzu XIII, nazwanym „ówczesnym Trumpem”:

„W roli ówczesnego Trumpa, dającego się omotać rosyjskiej dezinformacji, wystąpił papież Grzegorz XIII”

To jawne bluźnierstwo! Stolica Apostolska, nawet gdy błądzi w ocenie sytuacji politycznej, pozostaje nieomylna w kwestiach wiary i moralności (Sobór Watykański I, konst. Pastor Aeternus). Porównanie następcy św. Piotra do świeckiego przywódcy jest przejawem modernistycznej choroby relatywizującej sacrum.

Religijny wymiar wojny całkowicie wymazany

W całym tekście brak jakiejkolwiek wzmianki o:

  • Duchowej opiece jezuitów nad wojskiem Batorego (m.in. ks. Piotrowski, którego autor redukuje do „sekretarza”)
  • Fundacjach katolickich króla (np. kolegium jezuickie w Wilnie)
  • Modlitwach i nabożeństwach w obozie pod Pskowem
  • Relikwiach i patronach wojska (św. Stanisław, św. Kazimierz)

Tymczasem źródła epoki jednoznacznie wskazują, że Batory przed szturmem nakazywał odprawianie Mszy Świętych i procesje błagalne. Redukcja tych faktów do „działań dywersyjnych” czy „wojny hybrydowej” (termin użyty anachronicznie) to przejaw laickiego zawłaszczenia historii.

Fałszywe paralele i ideologiczne nadużycia

Autor usiłuje włączyć Batorego w narrację „obrony Zachodu”, sugerując, że „doskonale nadaje się dziś na patrona wschodniej flanki NATO”. To skandaliczne nadużycie! Król walczył pod sztandarami Christus Vincit, a nie „wartości liberalnej demokracji”. Jak przypomina Pius IX w Syllabusie: „Kościół nie może pogodzić się z postępem, liberalizmem i nowoczesną cywilizacją” (pkt 80).

Podsumowanie: historia jako narzędzie apostazji

Artykuł Tygodnika Powszechnego to klasyczny przykład modernistycznej manipulacji. Wykorzystując postać katolickiego monarchy:

  1. Przemilcza się nadprzyrodzony wymiar jego działań
  2. Ośmiesza autorytet Papieża
  3. Tworzy się fałszywe analogie do współczesnej polityki
  4. Redukuje się wiarę do „elementu kulturowego”

Niech ostatnie słowo należe do Piusa XI: „Gdy Boga i Jezusa Chrystusa usunięto z praw i z państw (…), zburzone zostały fundamenty pod tąż władzą” (Quas Primas). Dopóki narody nie powrócą do publicznego uznania królowania Chrystusa, żadne „flanki NATO” nie ochronią przed chaosem.


Za artykułem:
Stefan Batory. Król, który się Moskwie nie kłaniał
  (tygodnikpowszechny.pl)
Data artykułu: 16.12.2025

Więcej polemik ze źródłem: tygodnikpowszechny.pl
Podziel się tą wiadomością z innymi.
Pin Share

Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Ta strona używa Akismet do redukcji spamu. Dowiedz się, w jaki sposób przetwarzane są dane Twoich komentarzy.

Przewijanie do góry
Ethos Catholicus
Przegląd prywatności

Ta strona korzysta z ciasteczek, aby zapewnić Ci najlepszą możliwą obsługę. Informacje o ciasteczkach są przechowywane w przeglądarce i wykonują funkcje takie jak rozpoznawanie Cię po powrocie na naszą stronę internetową i pomaganie naszemu zespołowi w zrozumieniu, które sekcje witryny są dla Ciebie najbardziej interesujące i przydatne.