Parlament Europejski w Strasburgu przegłosował we wtorek tzw. wzmocnioną klauzulę ochronną do umowy handlowej UE z państwami Mercosuru. Za rozporządzeniem głosowali europosłowie KO, PSL, Nowej Lewicy i Polski 2050, przeciwko PiS i Konfederacja. Zmiany mają pozwolić na szybszą reakcję Wspólnoty w razie spadku cen wołowiny czy jaj wskutek importu z Ameryki Południowej. Ta pozorna ochrona unijnych rolników stanowi w istocie cyniczne narzędzie globalistycznej inżynierii społecznej.
Ekonomia bez moralności: naturalistyczna wizja handlu
„Gdy Boga i Jezusa Chrystusa usunięto z praw i z państw […] zburzone zostały fundamenty pod tąż władzą” (Pius XI, Quas primas). Analizowana umowa handlowa stanowi jaskrawy przykład oderwania ekonomii od zasad moralnych. Brakuje w niej jakiegokolwiek odniesienia do katolickiej nauki społecznej, która wymaga, by relacje gospodarcze służyły sprawiedliwości i dobru wspólnemu.
Przeszła też poprawka nakładająca na producentów eksportujących do UE obowiązek przestrzegania unijnych standardów.
To pusty frazes wobec milczenia o fundamentalnych standardach moralnych. Gdzie zapisy chroniące życie od poczęcia w krajach Mercosuru? Gdzie gwarancje poszanowania niedzieli jako dnia wolnego? „Standardy unijne” stały się dziś eufemizmem dla promocji cywilizacji śmierci.
Modernistyczna schizofrenia „ochrony”
Europosłowie głosujący za klauzulą reprezentują partie odpowiedzialne za niszczenie rodziny (KO), promocję gender (Nowa Lewica) i relatywizm religijny (Polska 2050). Ten sam Waldemar Buda z PiS słusznie zauważa:
One mają uspokajać sumienia tych, którzy biorą odpowiedzialność za likwidację europejskiego rolnictwa.
Lecz i jego partia nie przedstawia katolickiej alternatywy, ograniczając się do świeckiego protekcjonizmu. Prawdziwa ochrona rolników wymagałaby przywrócenia zasad Rerum novarum – zakazu lichwy, ochrony własności rodzinnej i prawa do sprawiedliwej ceny.
Fałszywa „wzajemność” jako zasłona dymna
Chwalona przez PSL poprawka o „wzajemności standardów” to klasyczny przykład modernistycznego oszustwa:
To oznacza, że argentyńscy i brazylijscy rolnicy […] będą musieli cały proces produkcji prowadzić na tych samych zasadach i warunkach, co nasi polscy i europejscy rolnicy.
Jednakże Krzysztof Hetman (PSL) przemilcza, że „zasady unijne” obejmują dziś przymusową seksedukację, LGBT i ekologizm. Czy brazylijscy producenci będą zmuszeni do promowania „równości małżeńskiej” jako warunku eksportu? To perfidna instrumentalizacja handlu dla rewolucji kulturowej.
Demaskacja prawdziwego celu
Przywódcy UE otwarcie przyznają, że umowa z Mercosurem służy „zielonej transformacji”. Ursula von der Leyen dąży do podpisania porozumienia podczas szczytu w Brazylii, co potwierdza sojusz globalistów z ekologizmem. Tymczasem katolicka nauka społeczna przestrzega przed ekologicznym panentyzmem, który stawia stworzenie ponad człowiekiem (Lamentabili sane exitu, pkt 1).
Katolicka alternatywa: Królestwo Chrystusa nad narodami
Jak przypomina Pius XI w Quas primas: „Nie będzie nadziei trwałego pokoju między narodami, dopóki jednostki i państwa wyrzekać się będą i nie zechcą uznać panowania Zbawiciela naszego”. Prawdziwe rozwiązanie kryzysu rolnego wymaga:
1. Przywrócenia publicznego prawa Chrystusa Króla w życiu gospodarczym
2. Zakazu lichwy i spekulacji żywnością
3. Subsydiarności chroniącej rodzinne gospodarstwa
4. Zerwania z ONZ-owską Agendą 2030 i „zielonym ładem”
Umowa z Mercosurem pozostaje częścią globalistycznego resetu, gdzie pozorna „ochrona” służy legitymizacji antykatolickiego projektu. Dopóki ekonomia nie uzna prymatu łaski nad naturą, wszelkie klauzule pozostaną fikcją.
Za artykułem:
PE przyjął klauzulę ochronną do umowy z Mercosurem (gosc.pl)
Data artykułu: 16.12.2025
