Portal Gość.pl relacjonuje decyzję Parlamentu Europejskiego ws. „uproszczonych przepisów” dla rolników, mających przynieść oszczędności sięgające 1,6 mld euro rocznie. Wśród zmian wymienia się zwiększenie dopłat dla małych gospodarstw do 3 tys. euro, „elastyczność” w spełnianiu norm środowiskowych oraz zasadę „tylko jedna kontrola rocznie”.
Naturalistyczne błędne koło
Proponowane rozwiązania wpisują się w materialistyczną wizję gospodarki, całkowicie pomijającą nadprzyrodzony wymiar ludzkiej pracy. Jak przypominał Pius XI w Quadragesimo anno (1931): „Praca bowiem nie jest towarem, ani nie wolno jej uważać za rzecz bezduszną, którą się dowolnie kupuje i sprzedaje” (nr 83). Tymczasem unijne „uproszczenia” sprowadzają rolnictwo do mechanizmów rynkowych, gdzie liczą się wyłącznie wskaźniki ekonomiczne i redukcja „kosztownego obowiązku orania pól”.
„Rolnicy będą mogli liczyć na jednorazowe wsparcie na rozwój działalności gospodarczej w wysokości do 75 tys. euro”
Ta pozorna hojność maskuje ideologiczne zniewolenie – przyjmując unijne dotacje, rolnicy stają się zakładnikami brukselskiej biurokracji, która już dziś dyktuje im, co i jak uprawiać. Jak ostrzegał Pius XII: „Gdy państwo staje się wszechwładne, wolność obywatela zamienia się w niewolę” (Przemówienie do prawników katolickich, 6 XII 1953).
Ekologiczne bałwochwalstwo
Artykuł wychwala „automatyczne uznanie” gospodarstw ekologicznych za spełniające normy GAEC, co jest przejawem neo-pogańskiego kultu przyrody. Kościół zawsze nauczał, że ziemia została dana człowiekowi „aby ją czynił sobie poddaną” (Rdz 1,28), co wyklucza zarówno rabunkową eksploatację, jak i współczesny biocentryzm. W myśl encykliki Humani generis Piusa XII (1950): „Kościół nie zabrania, by (…) teoria ewolucji była przedmiotem badań. Musi się to jednak czynić tak, aby poważnie roztrząsać racje za i przeciw” (nr 36). Tymczasem unijne „zielone” dyrektywy przyjmują ekologizm jako dogmat niepodlegający dyskusji.
Technokratyczny zamach na porządek Boży
Ogłoszona zasada „tylko jedna kontrola rocznie” to iluzja wolności. Jak trafnie zauważa artykuł: „KE chciała, żeby było to 50 tys. [euro]”, co dowodzi, że ostateczna kwota 75 tys. jest jedynie przetargowym ustępstwem w grze politycznej. W świetle nauki Leona XIII z Rerum novarum (1891): „Ktokolwiek otrzymał od Boga większy dostatek (…) są to dane mu od Boga nie tylko po to, aby sam je posiadał, lecz aby mu służyły do pomocy innym” (nr 22). Unijna „pomoc” stanowi jej zaprzeczenie – to narzędzie inżynierii społecznej, nie zaś wyraz chrześcijańskiej solidarności.
Symptom apostazji Zachodu
Przyjęte regulacje potwierdzają całkowite odejście UE od korzeni chrześcijańskich. Brak jakiejkolwiek wzmianki o ochronie niedzieli jako dnia wolnego od pracy (por. kan. 1248 KPK 1917), o moralnym wymiarze produkcji żywności czy o prawie własności – to milczenie mówi więcej niż deklaracje. Jak przestrzegał św. Pius X w encyklice Pascendi (1907): „Moderniści (…) religię pojmują jako wytwór życia, życie zaś – jako objaw tego, co nieświadome” (nr 14). Unijni prawodawcy, redukujący rolnictwo do kwestii administracyjno-finansowych, potwierdzają tę diagnozę.
W świetle nauki zawartej w encyklice Piusa XI Quas primas (1925) o powszechnym panowaniu Chrystusa Króla: „Państwa nie mogą […] odmawiać publicznej czci i posłuszeństwa” wobec prawa Bożego. Tymczasem brukselska biurokracja, ustanawiająca własne „zielone” przykazania, jawi się jako współczesna wieża Babel – technokratyczna próba zbudowania raju na ziemi bez Boga.
Za artykułem:
Parlament Europejski przegłosował uproszczone przepisy dla rolników (gosc.pl)
Data artykułu: 16.12.2025








