Portal LifeSiteNews (16 grudnia 2025) relacjonuje skandaliczne wydarzenia podczas „Pride Night” w NHL, gdzie na ekranie Bell Centre w Montrealu wyświetlono trailer serialu Heated Rivalry – „kanadyjskiej sportowej romansidła” gloryfikującej homoseksualny związek dwóch zawodników. To nie izolowany incydent, lecz kolejny etap systematycznej demoralizacji przestrzeni publicznej, gdzie sport służy jako narzędzie rewolucji kulturowej.
Sport jako narzędzie dechrystianizacji
„Pride Nights” w lidze NHL funkcjonują od 2011 roku, osiągając pełną implementację w 2017, gdy wszystkie 32 drużyny zaangażowały się w promocję ideologii LGBT poprzez:
„LGBT-themed merchandise, fundraising for LGBT groups, and prominent partnerships with LGBT organizations”
Kościół katolicki już w 1864 r. przez usta Piusa IX w Syllabus Errorum potępił błąd nr 55: „Kościół powinien być oddzielony od państwa, a państwo od Kościoła”. Tymczasem współczesne struktury społeczne – w tym sport zawodowy – stały się poligonem totalnej sekularyzacji, gdzie prawa Boże zostają zastąpione „prawami człowieka” inspirowanymi masońską deklaracją z 1789 r.
Fałszywa tolerancja vs. nienaruszalne prawo naturalne
Media chwalą „tolerancyjnych” zawodników, którzy „nie osądzają, jak ludzie żyją”, podczas gdy ci nieliczni, jak Iwan Proworow czy bracia Staal, którzy odmówili uczestnictwa w bluźnierczych rytuałach, spotykają się z medialnym linczem. Ich postawa – choć niewystarczająco radykalna w świetle katolickiego integralizmu – opiera się na fundamentalnej zasadzie:
„Uważamy, że noszenie tej koszulki jest sprzeczne z naszymi chrześcijańskimi przekonaniami”
Katechizm Soboru Trydenckiego (cz. II, V) przypomina: „Grzechy nieczyste są szczególnie niebezpieczne, gdyż zaślepiają rozum i zniewalają wolę”. Tymczasem NHL nie tylko toleruje, lecz aktywnie promuje propagandę sodomską, posuwając się do wyświetlania „ultra-pikantnych trailerów” (The Wrap) podczas przerw w meczach.
Milczenie neo-kościoła jako współudział
Największym skandalem pozostaje całkowita bierność posoborowych „hierarchów”, którzy – wbrew nauczaniu Piusa XI z encykliki Quas Primas – nie domagają się uznania królewskiej władzy Chrystusa nad stadionami i arenami. Papież przestrzegał:
„Nie masz w żadnym innym zbawienia. Albowiem nie jest pod niebem inne imię dane ludziom, w którym byśmy mieli być zbawieni” (Dz 4,12)
Tymczasem struktury okupujące Watykan od 1958 r. nie potępiły nawet jawnej profanacji przestrzeni publicznej, gdzie pod pozorem „równości” lansuje się moralne zepsucie. Jak zauważył św. Pius X w Lamentabili sane (1907), moderniści dążą do zastąpienia religii „naturalnym humanitaryzmem”.
Teologia ciała vs. kult cielesności
Promocja homoseksualizmu w sporcie uderza w samą istotę ascezy sportowej, której celem było kształtowanie cnót męstwa i umiarkowania. Jak przypominał Pius XI w Casti connubii (1930):
„Małżeństwo zostało ustanowione dla rodzenia i wychowywania potomstwa, co stanowi jego główny cel”
Tymczasem „romans” dwóch hokeistów to nie tylko grzech przeciw czystości, lecz karykatura męskości, gdzie siła fizyczna – dar Boży mający służyć obronie słabych – zostaje wypaczona dla zaspokojenia nienaturalnych żądz.
Duchowa odpowiedzialność widzów
Katolików obowiązuje radykalny sprzeciw nie tylko wobec uczestnictwa w takich wydarzeniach, ale nawet wobec ich biernej obserwacji. Św. Alfons Liguori w Teologia moralna (KS VI, 623) naucza:
„Grzeszy ten, kto uczestniczy w widowiskach niemoralnych, gdyż współdziała w grzechu publicznym”
NHL przekształciła się w narzędzie inżynierii społecznej, gdzie pod pozorem rozrywki lansuje się model człowieka wyzwolonego z praw moralnych. Odpowiedzią wiernych musi być bojkot nie tylko „Pride Nights”, ale całego systemu sportowego, który zaprzedał się rewolucji.
Za artykułem:
Homosexual TV show trailer played at Montreal Canadiens’ hockey games (lifesitenews.com)
Data artykułu: 16.12.2025








