Sobótni kapłan w tradycyjnych szatach stoi w ciemnym kościele przed ołtarzem z książką Alberta Cohena.

Literatura żydowska jako wyraz duchowej pustki współczesnego świata

Podziel się tym:

Portal Tygodnik Powszechny (17 grudnia 2025) w artykule Tomasza Fiałkowskiego przedstawia analizę książki Alberta Cohena „O bracia moi, ludzie” jako rzekomo „prorockiego manifestu” żydowskiego losu. W recenzji gloryfikuje się żydowską martyrologię przy całkowitym pominięciu nadprzyrodzonej perspektywy zbawienia, co stanowi przejaw neomodermistycznej apostazji współczesnej kultury.


Naturalistyczne zawężenie doświadczenia ludzkiego

Fiałkowski bezkrytycznie powiela narrację Cohena, przedstawiając incydent z dzieciństwa pisarza jako „doświadczenie graniczne” kształtujące żydowską tożsamość. Tymczasem optima medicina contra antisemitismum (najlepsze lekarstwo przeciw antysemityzmowi) zostało wyrażone przez Piusa XI w encyklice Mit brennender Sorge: „Kto żyje w prawdziwej wierze w Chrystusa, nie może uczestniczyć w antysemickich prześladowaniach”. Kościół zawsze potępiał antysemityzm nie z pozycji humanitaryzmu, lecz jako sprzeczny z nakazem miłości bliźniego wynikającym z prawa naturalnego i objawienia.

„Nie ma ucieczki od bycia Żydem” – pisze Umiński

Ta teza tłumacza stanowi jawną herezję w świetle nauki św. Pawła: „Non enim est distinctio Iudaei et Graeci” („Nie ma różnicy między Żydem a Grekiem” – Rz 10,12 Wlg). Jak przypomina Sobór Trydencki (sesja VI, kan. 9), każdy człowiek, niezależnie od pochodzenia, może dostąpić zbawienia przez chrzest i życie w łasce uświęcającej. Redukcja ludzkiego losu do etnicznego przeznaczenia jest zaprzeczeniem uniwersalności odkupieńczej Ofiary Chrystusa.

Teologiczny bankructwo literackiego egzystencjalizmu

Apoteoza „żydowskiego losu” w wydaniu Cohena stanowi współczesną wersję błędu marcjonitów, którzy odrzucali Stary Testament. Tymczasem Kościół naucza, że circumincessibilitas (wzajemne przenikanie) obu Testamentów ukazuje pedagogię zbawienia (Augustyn, De Civitate Dei). Pominięcie tej perspektywy czyni z recenzji Fiałkowskiego przejaw naturalistycznej historiografii potępionej w dekrecie Lamentabili (pkt 59).

Brakuje najmniejszej wzmianki o:

  • Objawionej prawdzie o Żydach jako narzędziu Bożego planu zbawienia (Rz 11,17-24)
  • Nauce św. Pawła o „przyjęciu Żydów” przez nawrócenie do Kościoła (Rz 11,25-26)
  • Doktrynalnym obowiązku ewangelizacji wyrażonym w Quas Primas Piusa XI

Kult cierpienia pozbawiony Krzyża

Artykuł bezkrytycznie gloryfikuje żydowską martyrologię, ignorując zasadę per crucem ad lucem (przez krzyż do światła). Jak uczy św. Tomasz (STh III, q.46 a.3), cierpienie zyskuje wartość zbawczą jedynie przez zjednoczenie z Męką Chrystusa. Przedstawianie żydowskiego losu jako samoistnego „prorockiego manifestu” stanowi formę pelagiańskiego uwielbienia ludzkiej woli, potępionego na Soborze w Kartaginie (418 r.).

Recenzent pomija fundamentalne dzieła katolickie na ten temat:

  • Encyklika Piusa XI Mit brennender Sorge o błędach rasizmu
  • Traktat Bellarmina De Iudaeis o konieczności ewangelizacji
  • Nauka Leona XIII o społecznej królewskiej władzy Chrystusa

Literacka herezja „kulturowej samowystarczalności”

Chwaląc styl Cohena jako „poetycką prozę”, Fiałkowski akceptuje modernistyczną zasadę l’art pour l’art (sztuka dla sztuki), potępioną przez Piusa X w Pascendi (pkt 27). Tymczasem prawdziwa sztuka chrześcijańska, jak przypomina Ojcowie soboru trydenckiego, musi „prowadzić ludzi do Boga” (sesja XXV).

„Cohen nie oszczędza czytelnika, bez końca piętrząc obserwacje zdruzgotanego dziecka”

Ta charakterystyka ujawnia kult cierpienia dla cierpienia – przeciwieństwo chrześcijańskiej teologii krzyża, gdzie „per patientiam curramus ad propositum nobis certamen” („przez cierpliwość bieżmy do zaproponowanego nam wyścigu” – Hbr 12,1 Wlg). Brak odniesienia do zadośćuczynienia Chrystusa czyni z narracji Cohena przejaw stoickiego fatalizmu.

Dekonstrukcja tradycyjnych struktur narracyjnych

Podkreślanie „poetyckiego rytmu” i „unikalnego stylu” Cohena stanowi przejaw modernistycznej destrukcji klasycznych form literackich, potępionej w Lamentabili (pkt 58). Jak wskazywał Pius XII w przemówieniu do katolickich pisarzy (1953 r.), formalne eksperymenty często maskują ideologiczne wynaturzenia.

Brak także ostrzeżenia, że:

  • Cohen pochodził z rodziny odrzucającej chrzest
  • Jego twórczość nie została poddana ocenie przez katolickich cenzorów
  • Wątki autobiograficzne mogą prowadzić do kultu jednostkowej wrażliwości

Neoherezja „wiecznego wybrania”

Teza o „nieuchronności żydowskiego losu” stanowi współczesną wersję błędu Ebionitów, którzy utrzymywali wieczną ważność Starego Przymierza. Tymczasem Sobór Florencki (1442) definitywnie stwierdził: „Nullus salvatur extra Ecclesiam” („Nikt nie jest zbawiony poza Kościołem”). Przedstawianie żydowskiej tożsamości jako samoistnej wartości jest sprzeczne z nauczaniem św. Pawła: „In Christo enim neque circumcisio aliquid valet neque praeputium” („W Chrystusie bowiem obrzezanie nic nie znaczy i nieobrzezanie” – Ga 6,15 Wlg).

Recenzja całkowicie pomija:

  • Katolickie nauczanie o powszechnej misji Kościoła
  • Pracę misyjną wśród Żydów prowadzoną przez świętych (np. św. Wincentego Ferreriusza)
  • Doktrynę o konieczności chrztu do zbawienia (Mk 16,16)

Za artykułem:
Książka tygodnia: „O bracia moi, ludzie” Alberta Cohena
  (tygodnikpowszechny.pl)
Data artykułu: 17.12.2025

Więcej polemik ze źródłem: tygodnikpowszechny.pl
Podziel się tą wiadomością z innymi.
Pin Share

Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Ta strona używa Akismet do redukcji spamu. Dowiedz się, w jaki sposób przetwarzane są dane Twoich komentarzy.

Przewijanie do góry
Ethos Catholicus
Przegląd prywatności

Ta strona korzysta z ciasteczek, aby zapewnić Ci najlepszą możliwą obsługę. Informacje o ciasteczkach są przechowywane w przeglądarce i wykonują funkcje takie jak rozpoznawanie Cię po powrocie na naszą stronę internetową i pomaganie naszemu zespołowi w zrozumieniu, które sekcje witryny są dla Ciebie najbardziej interesujące i przydatne.