Bezczeszczenie ciał zmarłych: Systemowa profanacja w służbie zysku
Portal LifeSiteNews relacjonuje szokujący przypadek rodziny Bates-Sauls z Teksasu, której przedwcześnie urodzona córeczka Samaria zmarła w szpitalu Texas Health Harris Methodist Hospital, po czym jej ciało przekazane do zakładu pogrzebowego pozbawione było organów wewnętrznych. Rodzice stanowczo zaprzeczają, by wyrazili zgodę na ich usunięcie. Ta makabryczna sytuacja nie jest odosobniona – w trakcie przesłuchania przed komisją Izby Reprezentantów ujawniono, że więźniowie w Alabamie również trafiają do kostnicy bez serc czy narządów wewnętrznych, a organizacje pozyskujące organy (Organ Procurement Organizations, OPO) dokonują masowego oszustwa na podatnikach poprzez sprzedaż organów przeznaczonych „do badań”, które w rzeczywistości lądują na śmietniku.
Świętokradztwo jako procedura systemowa
Sprawa niemowlęcia Samarii odsłonia systemowe bezprawie instytucji medycznych, które pod pozorem „standardowych procedur” dokonują profanacji ciał zmarłych. Jak wynika z relacji rodziców:
When their father arrived on December 5 for a routine visit he was blocked from entering because a “sterile procedure” was taking place. The family had not been notified of any medical emergency. Sadly, little Samaria died later that same day.
W świetle katolickiej nauki o nienaruszalności ciała ludzkiego po śmierci (Respectum cadaveris), takie praktyki stanowią rażące pogwałcenie pietatis in defunctos (cześć dla zmarłych). Już Kodeks Prawa Kanonicznego z 1917 r. (kan. 1203) nakazywał godny pochówek, zaś św. Tomasz z Akwinu podkreślał, że „ciało ludzkie jest przeznaczone do zmartwychwstania, dlatego należy je traktować z szacunkiem nawet po śmierci” (Summa Theologiae, III, q. 25, a. 6). Tymczasem współczesna medycyna, oderwana od nadprzyrodzonej perspektywy, redukuje człowieka do zbioru przeszczepialnych „części zamiennych”.
Medycyna jako narzędzie kultury śmierci
Zeznania Jennifer Erickson przed komisją Kongresu demaskują diaboliczny mechanizm przemysłu transplantacyjnego:
„OPOs are exploiting a legal loophole in which they receive payment for organs that will never be transplanted […] Over 7,000 pancreases have been harvested in the U.S. since 2020 with no corresponding increase in pancreas transplants, and no proof at all that these extra organs were actually being used for research.”
To nie „luka prawna”, lecz zaplanowane oszustwo wpisane w logikę systemu, który Pius XII potępił jako „kult ciała oderwanego od duszy” (Przemówienie do uczestników Kongresu Transplantologów, 14 września 1956). Gdy republikański kongresmen Aaron Bean pyta o moralny wymiar tych praktyk, pada odpowiedź wymowna w swej bezradności:
„It means that a hundred families in New Jersey, on the worst day of their life because they lost a loved one […] were lied to and their loved ones’ organs were cut out and left on shelves.”
Prawo kanoniczne versus „zgoda na leczenie”
Autor artykułu, dr Heidi Klessig, słusznie ostrzega przed pułapką „standardowych formularzy zgody na leczenie”, które często zawierają ukryte klauzule zezwalające na pobranie tkanek. W perspektywie katolickiej każda forma przymusu organowego jest nie do pogodzenia z zasadą wolności sumienia. Kanon 1205 Kodeksu z 1917 r. expressis verbis zabraniał przeprowadzania sekcji zwłok bez zgody rodziny, chyba że wymagało tego dobro publiczne. Tymczasem współczesne szpitale – będące często przyczółkami kultury śmierci – traktują ciała zmarłych jak surowiec do przemysłowego wykorzystania.
Finansowa nędza moralna
Najcięższą zbrodnią OPO jest nie tylko świętokradztwo, ale i defraudacja pieniędzy podatników:
„OPOs are committing apparent Medicare fraud by misappropriating human organs […] the largest single payer of OPOs is Medicare, meaning that taxpayers are funding this waste and abuse.”
Jak podkreśla kongresman Bean, organizacje te wydają publiczne środki na „imprezy sportowe, limuzyny, pięciogwiazdkowe rekolekcje”, łamiąc prawo o statusie non-profit. To „mamonizacja” medycyny, która Piusa XI skłoniła do napomnienia: „Ktokolwiek oddala się od prawa Bożego […] popada w ruinę jednostek i narodów” (Divini Redemptoris, 1937).
Duchowa zapaść cywilizacji
Opisane przypadki nie są „wypadkami przy pracy”, lecz logiczną konsekwencją cywilizacji odrzucającej Boga. Gdy w 1968 r. „neo-kościół” przyjął herezję „autonomii sumienia”, otworzył drogę do całkowitej instrumentalizacji człowieka. Brak reakcji ze strony modernistycznych „hierarchów” na te zbrodnie dowodzi, że struktury posoborowe stały się „synagogą szatana” (Ap 2,9).
Jedynym ratunkiem jest powrót do Regnum Christi – Królestwa Chrystusa, gdzie prawo Boże chroni słabych. Jak nauczał Pius XI w Quas Primas: „Pokój Chrystusowy nie zajaśnieje narodom, dopóki […] nie zechcą uznać panowania Zbawiciela naszego”. Dopóki zaś narody hołdują mamonie i relatywizmowi, takie przypadki jak profanacja ciała Samarii będą codziennością.
Za artykułem:
Deceased baby girl delivered to funeral home without her organs (lifesitenews.com)
Data artykułu: 17.12.2025








