Portal LifeSiteNews informuje o planach Donalda Trumpa dotyczących podpisania rozporządzenia wykonawczego, które zmieni klasyfikację marihuany z listy Schedule I na Schedule III w federalnym wykazie substancji kontrolowanych. Decyzja ta, poprzedzona rekomendacjami administracji Bidena, ma umożliwić finansowanie badań nad tą substancją przez Medicare. Artykuł przytacza argumenty prawicowych organizacji sprzeciwiających się zmianie, powołując się na badania wskazujące na szkodliwość tetrahydrokannabinolu (THC) dla płodów i kobiet w ciąży. W tle wyłania się obraz systemowej kapitulacji przed duchem czasu, gdzie względy ekonomiczne (przemysł wart 38 miliardów dolarów) triumfują nad zdrowiem moralnym narodu.
Zdrada chrześcijańskich fundamentów pod pozorem „postępu”
Próba relatywizacji niebezpieczeństwa marihuany stanowi jawne pogwałcenie odwiecznej nauki Kościoła o lex naturalis. Już Pius XI w encyklice Casti connubii (1930) podkreślał, że „małżonkowie powinni przygotować się do świętego obowiązku rodzicielstwa przez życie umiarkowane, unikanie wszelkich nadużyć”, co obejmuje abstynencję od substancji osłabiających rozum i wolę. Tymczasem Trump, powołując się na „ogromne korzyści badawcze”, de facto sankcjonuje degenerację sumień.
„A lot of people want to see it – the reclassification – because it leads to tremendous amounts of research that can’t be done unless you reclassify”
To zdanie ujawnia mentalność czysto utylitarną, gdzie prawda o szkodliwości grzechu zostaje podporządkowana pragmatyce. Jak zauważył św. Tomasz z Akwinu w Summa Theologiae (I-II, q. 94, a. 2), „prawo naturalne nakazuje zachowywać życie fizyczne i duchowe”, zaś jakakolwiek forma intoksykacji sprzeciwia się cnocie roztropności.
Naukowe potwierdzenie doktrynalnej mądrości Kościoła
Przytaczane w artykule badania z University of Toronto i ACOG stanowią jedynie świeckie echo katolickiego nauczania. Już w 1957 r. Święte Oficjum w instrukcji Contra usum stupefacientium ostrzegało, że „używanie narkotyków dla przyjemności jest poważnym nadużyciem, godnym potępienia moralnego”.
Najnowsze dane z Journal of the American Medical Association potwierdzają:
- 29% użytkowników marihuany spełnia kryteria uzależnienia
- Zwiększone ryzyko zawałów i udarów przy regularnym stosowaniu
- Korelację między wysokim THC a zaburzeniami psychicznymi
To nie „przesądy”, lecz empiryczny dowód na mądrość klasyfikacji Schedule I, która określa marihuanę jako substancję bez wartości medycznej i wysokim potencjale nadużycia.
Ekonomiczny Moloch pożerający dusze
Wzrost wartości rynku marihuany do 70 miliardów dolarów do 2030 r. demaskuje prawdziwe motywy tej „reformy”. Jak nauczał Pius XI w Quadragesimo anno (1931), „gdy chciwość zysku stanie się jedyną normą działania, wówczas cały porządek moralny zostaje zachwiany”.
Organizacje katolickie, które sprzeciwiły się reklasyfikacji, stoją na straży zasady bonum commune, podczas gdy Trump – podobnie jak wcześniej Biden – ulega lobby narkotykowemu. W liście do Hebrajczyków (13,8) czytamy: „Jezus Chrystus wczoraj i dziś, ten sam także na wieki” – nie ma więc miejsca na „ewolucję” w kwestiach moralnie bezspornych.
Milczenie o eschatologicznych konsekwencjach
Najcięższym zarzutem wobec całej debaty jest całkowite pominięcie nadprzyrodzonej perspektywy. Katechizm św. Piusa X jasno naucza, że „grzech pijaństwa pozbawia łaski uświęcającej” (Rozdział III, p. 5), zaś marihuana – jako środek odurzający – działa jeszcze destrukcyjniej na dusze.
Wizja społeczeństwa pogrążonego w narkotycznym odurzeniu to realizacja proroctwa z Ewangelii św. Łukasza (21,34): „Uważajcie na siebie, aby wasze serca nie były ociężałe wskutek obżarstwa, pijaństwa i trosk doczesnych”. Brak reakcji na tę apostazję czyni współuczestnikami grzechu.
Koniec fałszywej pobłażliwości
W świetle niezmiennej doktryny katolickiej próby „medycznej” legalizacji marihuany stanowią jedynie pretekst do demoralizacji. Jak przypomina encyklika Quas Primas Piusa XI (1925), „pokój Chrystusowy w Królestwie Chrystusowym” możliwy jest tylko przez całkowite poddanie indywidualnych i społecznych decyzji prawu Bożemu.
Decyzja Trumpa – niezależnie od jego deklarowanej „prawicowości” – wpisuje się w globalną rewoltę przeciwko królewskiej godności Chrystusa. Dopóki narody nie uznają publicznie panowania Zbawiciela, będą pogrążać się w błędach, których marihuanowa legalizacja jest jedynie symptomem.
Za artykułem:
Trump expected to reclassify marijuana as less dangerous on Thursday despite serious harms (lifesitenews.com)
Data artykułu: 17.12.2025








