Portal Gość Niedzielny informuje o odkryciu przez polskich archeologów grobu sprzed 4000 lat na sudańskiej pustyni Bayuda. Badania prowadzone pod kierunkiem dr. hab. Henryka Panera miały rzekomo na celu opisanie rytuału pogrzebowego kultury Kerma oraz rekonstrukcję dawnych warunków przyrodniczych.
Nauka bez duszy: archeologia w służbie materializmu
Opisane badania stanowią klasyczny przykład współczesnej archeologii zredukowanej do scjentystycznego materializmu. Interdyscyplinarny zespół naukowców z kilku polskich uczelni ograniczył się wyłącznie do analizy szczątków kostnych, fragmentów ceramiki i pozostałości roślinnych, całkowicie pomijając duchowy wymiar ludzkiego życia i śmierci. Jak stwierdza św. Augustyn: „Niespokojne jest serce nasze, dopóki w Tobie nie spocznie” (Wyznania I,1) – prawda zapomniana przez badaczy skupionych na doczesnych szczątkach.
„Analiza cech biologicznych i patologicznych wskazuje, że żył w trudnych warunkach półpustynnych, w otoczeniu zwierząt, prawdopodobnie miał ograniczoną dietę i ciężko pracował”
To zdanie demaskuje naturalistyczną redukcję człowieka do poziomu zwierzęcia. Współcześni naukowcy, niczym materialistyczni kapłani nowej religii postępu, badają jedynie fizjologiczne aspekty życia, całkowicie ignorując nieśmiertelną duszę i przeznaczenie wieczne. Tymczasem Katechizm Rzymski naucza: „Człowiek składa się z duszy rozumnej i ciała, stworzonego na obraz i podobieństwo Boże” (cz. I, rozdz. III).
Pogańskie rytuały vs. katolicka nauka o śmierci
Artykuł szczegółowo opisuje pogańskie praktyki pogrzebowe, w tym:
- Składanie naczyń ceramicznych jako „metaforę ludzkiego ciała”
- Rzekome „dzielenie się pokarmem między żywymi a zmarłymi”
- Celowe niszczenie przedmiotów grobowych aby stały się „bezużyteczne i pozbawione życia”
Te zabobonne praktyki stanowią żywe potwierdzenie słów św. Pawła: „Albowiem litery zabijają, duch ożywia” (2 Kor 3,6). Katolicka liturgia pogrzebowa, w przeciwieństwie do pogańskich rytuałów, koncentruje się na modlitwie za dusze zmarłych i nadziei zmartwychwstania ciał, nie zaś na magicznych manipulacjach przedmiotami.
Milczenie o Bogu jako najcięższe oskarżenie
Najbardziej wymowne w całym artykule jest całkowite przemilczenie Boga, wieczności i moralnego wymiaru ludzkiego życia. Naukowcy z lubością analizują koprolity (skamieniałe odchody) i szczątki chrząszczy, nie zadając sobie fundamentalnego pytania o cel istnienia człowieka odkrytego w grobie. Jak przypomina Pius XI w encyklice Quas Primas: „Państwo, jako będące początkiem i źródłem wszelkich praw, jest obdarzone pewnym prawem nieograniczonym żadnymi granicami” – prawda całkowicie obca współczesnym badaczom.
Katolicka perspektywa: marność nad marnościami
Odkrycie starożytnego grobu powinno skłaniać do refleksji nad słowami Księgi Koheleta: „Marność nad marnościami i wszystko marność” (Koh 1,2). Zamiast tego, archeolodzy prezentują fałszywą wizję postępu naukowego jako celu samo w sobie. Tymczasem św. Robert Bellarmin ostrzega: „Największym niebezpieczeństwem dla duszy jest nieznajomość prawdy” (De Ascensione Mentis in Deum).
W obliczu takich „odkryć” katolik winien pamiętać o słowach Modlitwy za umierających: „Wybaw, Panie, duszę sługi Twego ze sideł piekła i z przepaści ciemnej…”. Badania materialnych pozostałości starożytnych kultur pozostają bezwartościowe, jeśli nie prowadzą do refleksji nad zbawieniem wiecznym.
Za artykułem:
Polscy archeolodzy odkryli w Sudanie grób sprzed około 4 tys. lat (gosc.pl)
Data artykułu: 18.12.2025








